Publicysta Grzegorz Braun, którego wrocławski sąd skazał na grzywnę ponad 3 tys. zł za znieważenie policjanta podczas narodowej pikiety, nie pogodził się z wyrokiem. Skwitował go okrzykami "hańba, hańba" pod adresem sędzi i prokurator.
Przewodnicząca składu sędziowskiego Barbara Kaszyca uznała, że Braun jest winny obu stawianych mu zarzutów, czyli stosowania przemocy wobec funkcjonariusza, "wykręcenia mu kciuka" i tym samym uszkodzenia wiązadeł palca oraz znieważenia policjanta przez nazwanie go "bandytą" oraz "osiłkiem w kurteczce w kratkę".
Według sądu wypowiedzi oskarżonego miały na celu "obrazić funkcjonariusza", zaś kara jest współmierna do winy oraz społecznej szkodliwości czynu.
Do zdarzenia doszło w kwietniu 2008 r. pod koniec pikiety Narodowego Odrodzenia Polski. Wcześniej narodowcy starli się z uczestnikami manifestacji przeciwko homofobii i rasizmowi. Policja odgrodziła sympatyków NOP, zamknęła ich w kordonie przed Katedrą Wrocławską na Ostrowie Tumskim, najstarszym i zabytkowym rejonie Wrocławia. Następnie policjanci rozpoczęli wywożenie manifestantów. Akcja ta trwała przez kilka godzin.
Awantura z policją
W jej trakcie przed Katedrą Wrocławską pojawił się Braun. Poproszony przez policję o opuszczenie tego miejsca, odmówił, zaczął natomiast domagać się od policji wyjaśnień oraz wylegitymowania się. Nie słuchał poleceń funkcjonariuszy, według ich relacji był nieustępliwy. Ostatecznie został skuty kajdankami i przewieziony na komisariat. Później, gdy złożył skargę na policję, ta oskarżyła go o znieważenie jednego z funkcjonariuszy.
Nie przyznaje się
Sam Braun nie przyznał się do zarzutów. Przyznał jedynie, że faktycznie nie chciał odejść z miejsca, z którego policjanci kazali mu się oddalić. Twierdził też, że to policjanci najpierw nie chcieli się wylegitymować, później zaś byli wobec niego brutalni, powalając go na ziemię skuli kajdankami, a następnie odwieźli na komisariat. prawa
"Hańba, hańba"
Braun zapowiedział, że będzie się odwoływał od wyroku. Zanim wyszedł z sali sądowej, podszedł do sędzi i kilka razy wykrzyknął: "hańba, hańba", a jego sympatycy z publiczności natychmiast mu zawtórowali. Później podobnie zachował się wobec prokurator, która wcześniej domagała się dla niego kary więzienia w zawieszeniu.
Grzegorz Braun jest m.in. reżyserem kontrowersyjnych filmów dokumentalnych o związkach Lecha Wałęsy z SB i o generale Wojciechu Jaruzelskim. Przegrał też proces cywilny, wytoczony mu przez znanego językoznawcę, prof. Jana Miodka, któremu zarzucił współpracę z SB.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24