Życiu 10-miesięcznej dziewczynki, która w piątek została pogryziona przez psa rasy amstaff nie zagraża niebezpieczeństwo. Dziecko jest już po operacji w szpitalu przy ul. Niekłańskiej w Warszawie.
Lekarze ze szpitala przy ul. Niekłańskiej, gdzie operowana była dziewczynka, obawiają się jednak, że mogą się pojawić tzw. zakażenia wtórne. Dziecko ma bowiem rozległe rany szarpane twarzy. Z tego powodu w przyszłości będzie zapewne potrzebna operacja plastyczna.
Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek rano w mieszkaniu na warszawskiej Pradze Północ przy ul. Brzeskiej. Dziewczynka najprawdopodobniej najechała chodzikiem na łapę psa. Ten zareagował bardzo agresywnie, rzucając się na dziecko. Dokładne okoliczności zdarzenia bada policja.
- W mieszkaniu oprócz dziecka przebywały jeszcze osoby dorosłe (rodzice i babcia, która opiekowała się dziewczynką) i to oni rozdzieli dziecko i pasa - powiedział Szyndler.
To kolejne, w ostatnich dniach, dziecko pogryzione przez psa. W ubiegłym tygodniu w Koninie pies rasy pitbull, zaliczany do tzw. rasy groźnej, zaatakował i pogryzł 7-miesięczną dziewczynkę. Dziecko przeszło skomplikowaną operację i pozostaje w śpiączce farmakologicznej. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Specjaliści podkreślają, że pies nie atakuje bez powodu, dlatego potrzebna jest odpowiednia edukacja właściciela i szkolenie psów.(CZYTAJ WIĘCEJ)
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24