Nie zabrałbym dziecka na polowanie. Sam nie uczestniczę w polowaniach. Natomiast nie chcę odbierać tym, którzy chcą uczestniczyć w polowaniach, takiego prawa - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk. Odniósł się do propozycji zawartych w "Strategii zrównoważonego łowiectwa w Polsce do roku 2030 z perspektywą do roku 2035".
Krzysztof Paszyk został zapytany w środę w "Jeden na jeden", czy jest za odstrzałem kormoranów, bobrów, łosi, wilków. Takie propozycje zapisane są w dokumencie Polskiego Związku Łowieckiego "Strategia zrównoważonego łowiectwa w Polsce do roku 2030 z perspektywą do roku 2035". Łowczym krajowym Polskiego Związku Łowieckiego jest Eugeniusz Grzeszczak z PSL.
- Jestem zwolennikiem, żeby na kwestię łowiectwa patrzeć bez nadmiernych emocji, bez ideologizowania tej sprawy - powiedział. - Gospodarka łowiecka to jest też element niezwykle mocno oddziałujący na gospodarkę. Kwestie chociażby ASF-u, kwestie związane z rolnictwem wymagają spojrzenia chłodnego, merytorycznego na tę sprawę, a nie emocjonalnego - dodał.
Pytany, czy zabrałby dziecko na polowanie, odparł, że nie. - Sam nie uczestniczę w polowaniach. Natomiast nie chcę odbierać tym, którzy chcą uczestniczyć w polowaniach, takiego prawa - dodał.
- Czyli mogą dzieci uczestniczyć w polowaniu, jeżeli rodzic się na to zgodzi? Powinno być takie prawo? - dopytała prowadząca program Agata Adamek.
- Jeśli rodzic uważa, że tak chce wychowywać swoje dziecko, to też uważam, że nie powinniśmy tego zabraniać - odpowiedział.
Polski Związek Łowiecki chce reformować łowiectwo
Polsk Związek Łowiecki, jak opisała kilka dni temu "Gazeta Wyborcza", chce przywrócenia możliwości uczestnictwa dzieci w polowaniach. Mowa o tak zwanym uczestnictwie biernym, kiedy dziecko jedynie jest obecne przy polowaniu. W ocenie PZŁ zakaz został wprowadzony z przyczyn ideologicznych, a do tego jest niezgodny z konstytucją, bo wchodzi w kompetencje wychowawcze rodziców.
Jak napisano w strategii, "Co więcej, w wielu krajach dopuszczalne jest czynne wykonywanie polowania przez dzieci. We Francji od 15. roku życia, w USA, w takich stanach jak Arizona, Maine czy Idaho, już od 10. roku życia można aktywnie polować".
PZŁ, napisała "GW", chciałby również poszerzenia listy zwierząt, do których myśliwi mogliby strzelać, w pierwszej kolejności do wilków, które są ściśle chronione. Jak dodała, związek uważa, że zarządzanie tym gatunkiem powinno być oparte o prostą zasadę: "tam, gdzie populacja jest przegęszczona, a szkody i zagrożenia dla ludzi przekraczają dopuszczalny poziom, dokonuje się planowej redukcji". "Wyborcza" zaznacza jednak, że strategia nie dopowiada, kto miałby decydować o tym, jaki jest ów "dopuszczalny" poziom i jak miałby on zostać ustalony.
Autorzy dokumentu proponują też rozważenie wprowadzenia odstrzałów łosi, bobrów i kormoranów. "W przypadku łosi trapi ich rosnąca liczba wypadków drogowych z udziałem tych zwierząt, w przypadku bobrów i kormoranów wskazuje się na powodowane przez nie szkody gospodarcze" - wskazała "Wyborcza".
Źródło: TVN24, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24