Dwoje dzieci bawiło się na okiennym parapecie na ósmym piętrze wieżowca przy placu Wojska Polskiego w Bytomiu. Gdy maluchy wyrzucały przez okno rozmaite przedmioty, pijani rodzice odpoczywali w pokoju obok. Teraz dorośli usłyszą zarzuty.
Do incydentu doszło we wtorek po południu. Najpierw sąsiedzi zobaczyli leżące przed budynkiem i spadające z okna garnki, talerzyki i butelki. Okazało się, że w ten sposób bawią się stojące na parapecie dzieci - 5-letni chłopczyk i jego dwa lata młodsza siostra. Zaalarmowano policję i straż pożarną. - Chwilę później funkcjonariusze weszli do otwartego mieszkania i zdjęli dzieci z parapetu okna. Okazało się, że rodzeństwo nie jest w domu same. Rodzice maluchów nie rozumieli po co policjanci i strażacy przyszli do ich mieszkania. Według nich wszystko było w idealnym porządku - powiedział w środę Adam Jakubiak, rzecznik bytomskiej policji.
Rodzicom grozi nawet pięć lat
Oboje rodzice byli pijani - ojciec miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu, matka ponad promil.
Rodzeństwo odwieziono na badania do szpitala, natomiast rodzice zostali zatrzymani i przewiezieni do izby wytrzeźwień. Za narażenie swoich dzieci na niebezpieczeństwo może im grozić nawet pięć lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja