Andrzej Byrt, były ambasador we Francji i w Niemczech, odnosząc się w "Kropce nad i" w TVN24 do działań Władimira Putina wobec Ukrainy, stwierdził, że rosyjski przywódca "tego typu operacje już wcześniej robił". - Mamy do czynienia z graczem, który przemyślał swoje kroki co do wielu ruchów naprzód - dodał. Ryszard Schnepf, były ambasador RP w Waszyngtonie, mówił o "kolejnym szaleńczym pomyśle Władimira Putina".
Goście "Kropki nad i": Ryszard Schnepf, były ambasador w Waszyngtonie oraz Andrzej Byrt, były ambasador we Francji i w Niemczech, dyskutowali o działaniach prezydenta Rosji Władimira Putina w sprawie uznania dwóch separatystycznych republik w Donbasie.
Andrzej Byrt mówił, że "tego typu operacje Putin już wcześniej robił". - I z Osetią, i z Abchazją, i z Naddniestrzem. A więc można powiedzieć, przygotowanie militarne i, co w tym przypadku ważniejsze, polityczne, i uzbrojenie się na potencjalne reakcje tych, którzy będą protestowali, czyli świata demokratycznego, on to wszystko wkalkulował - wyjaśnił.
- Musimy rozmawiać bardzo trzeźwo, bo mamy do czynienia z graczem, który przemyślał swoje kroki co do wielu ruchów naprzód, z graczem, który w przeciwieństwie do państw demokratycznych może prawie że sam podjąć decyzję - dodał.
Schnepf o tym, dzięki czemu "Biden i jego dyplomacja" zyskały przewagę
Ryszard Schnepf zwracał uwagę, że Stany Zjednoczone "dosyć zgrabnie" wykorzystały to, że informowały z wyprzedzeniem o planowanych krokach Moskwy.
- Joe Biden i jego dyplomacja dzięki temu zyskały przewagę, ponieważ wyprzedzająco informowały opinię publiczną nawet o tym, co mogło się nie zdarzyć - dodał.
- Dlatego Putin sięgnął po nowe środki, dokładając do pieca, wzmacniając tę rywalizację w narracjach, dokładając nowy element, jakim jest uznanie samozwańczych obszarów separatystów i naruszając de facto integralność terytorialną Ukrainy. Bo praktycznie jest to naruszenie integralności, chociaż nie przy pomocy zbrojnych oddziałów, nie przy pomocy walki, ale jednak uznając prawnie niepodległość dwóch republik, które są czymś zupełnie nowym, jakimś kolejnym szaleńczym pomysłem Władimira Putina - mówił dalej były ambasador Polski w Waszyngtonie.
Działania Rosji w sprawie separatystycznych republik
Rada Federacji, izba wyższa rosyjskiego parlamentu, wydała zgodę na użycie sił zbrojnych poza granicami kraju. Wnioskował o to prezydent Rosji Władimir Putin w oparciu o umowy o przyjaźni i współpracy z dwiema separatystycznymi "republikami" w Donbasie na wschodzie Ukrainy. Umowy ratyfikowano we wtorek - po zatwierdzeniu ich przez obie izby parlamentu, stosowne ustawy podpisał prezydent Rosji.
Dzień wcześniej Putin wydał dekret o uznaniu niepodległości Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) i Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), powołanych przez prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski określił działania Rosji jako "naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej państwa ukraińskiego". Uznanie separatystów nazwał "aktem agresji".
Źródło: TVN24