Najsłynniejsze urządzenie elektroniczne IV RP powraca. Słynny dyktafon byłego ministra sprawiedliwości ma trafić na aukcję. Przekazanie go Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy deklaruje w wywiadzie nowy minister Zbigniew Ćwiąkalski.
- Nie będę robił teatru. Jeśli od czasu do czasu zrobię konferencję prasową, to bez dyktafonów i niszczarki – powiedział w wywiadzie dla tygodnika "Wprost" Zbigniew Ćwiąkalski. – Zakupione przez poprzednika dyktafony chętnie przekażę na aukcje Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – zadeklarował szef resortu sprawiedliwości.
To może być hit najbliższego finału Orkiestry, bo dyktafon ministra Ziobry stał się już urządzeniem kultowym. Jest jednym z najbardziej znanych symboli IV RP. Na jego temat podawano już wiele, często sprzecznych, informacji. Podobno minister kupił go trzy lata temu. Podobno wcale nie używał go podczas rozmowy z Andrzejem Lepperem. Podobno agenci CBA pomagali mu przegrać zapis zarejestrowanej w inny sposób rozmowy na ten, konkretny, całkiem nowy dyktafon...
Zagadką pozostaje także dlaczego Ziobro nagrywał rozmowę z wicepremierem. Czy było to przeczucie? Cynk? Czy może wiedział czego dotyczyć będzie rozmowa? Sam minister tłumaczył, że otrzymał informacje o możliwej próbie skompromitowania jego osoby i postanowił się zabezpieczyć.
Nie zależnie od powodów, dla których został użyty, dyktafon ministra zapisał się w historii. Jest popularnym motywem kabaretowym i ważnym elementem publicznego wizerunku byłego ministra sprawiedliwości.
Gadżet nie przyniósł szczęścia ani nagrywającemu, ani nagrywanemu. Miejmy nadzieję, że szczęśliwy nabywca będzie miał z niego więcej radości.
Źródło: wprost.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24