Rafał Dutkiewicz, obecny prezydent Wrocławia, to według "Dziennika" czarny koń najbliższych wyborów prezydenckich. Według dziennikarzy gazety, w kuluarach mówi się o tym bardzo poważnie. Sam zainteresowany zaprzecza: - Nie mam żadnych planów związanych z prezydenturą. Cieszę się swoimi obowiązkami.
- Wizja Dutkiewicza jako czarnego konia wyborów prezydenckich 2010 roku może spędzać sen z powiek Donalda Tuska i braci Kaczyńskich - pisze "Dziennik". Prezydentowi Wrocławia nie brakuje atutów: mówi płynnie w dwóch językach obcych, dał się poznać jako świetny menedżer, odnosi sukcesy, a na dodatek jest dowcipny. Politycy coraz częściej nie pytają już "czy", ale "kiedy" Dutkiewicz przystąpi do walki o prezydenturę.
To, że ma takie ambicje, przyznają prawie wszyscy jego znajomi. On sam zaprzecza. "Nie mam takich planów. Cieszę się, że Tusk jest premierem, entuzjastycznie życzę mu i jego gabinetowi jak najlepiej - zapewnia w rozmowie z "Dziennikiem". Ale jego znajomi od razu tłumaczą jego słowa: - Nie mógł powiedzieć inaczej. Jest bardzo ostrożny i ta ostrożność wynika nie z braku odwagi, ale z tego, że boi się kontrakcji ze strony konkurentów. Poza tym Rafał wie, że niezwykle łatwo jest pokrzyżować zbyt wcześnie ujawnione plany - przekonuje jeden z jego sprzymierzeńców.
Atuty: dwa metry wzrostu i mocne plecy
Lista politycznych przyjaciół Rafała Dutkiewicza mówi sama za siebie: Bogdan Zdrojewski, Kazimierz Marcinkiewicz, Jarosław Gowin, Jan Rokita, Kazimierz Ujazdowski. Ludzie o podobnych centrowo-konserwatywnych poglądach, a co ważniejsze, szukający dla siebie nowego miejsca w polityce lub przynajmniej marginalizowani we własnych partiach.
Każdy z nich mówi o wielkich talentach prezydenta Wrocławia. Jedyne, co różni ich ocenę, to kwestia tego, czy Dutkiewicz ma szansę zdobyć fotel prezydencki już w 2010 roku...
Źródło: "Dziennik", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24