Zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad dziećmi usłyszała nauczycielka ze szkoły w Łukcie koło Ostródy. Według ustaleń śledczych, ofiarami kobiety była czwórka sześciolatków.
Jak przekazała Bożena Bujakiewicz z policji w Ostródzie, dzieci miały być szarpane, ciągnięte za włosy, a nawet duszone przez 52-letnią nauczycielkę zerówki w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Łukcie. Jedną z kar, jakie kobieta miała stosować wobec podopiecznych, był też zakaz jedzenia obiadu.
- Została już przesłuchana. Złożyła krótkie wyjaśnienie, w którym nie przyznała się do winy - powiedziała policjantka. Dodała, że kobieta tłumaczyła, iż takie sytuacje nie miały miejsca.
- Zawsze robiłam to, co do mnie należy - powiedziała nauczycielka reporterowi, który próbował z nią rozmawiać.
52-latka usłyszała zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad czworgiem dzieci za co grozi do 5 lat więzienia.
Nauczycielka zawieszona
Jak relacjonował reporter TVN24 Mariusz Sidorkiewicz, sprawa wyszła na jaw po tym, gdy jedna z poniżanych dziewczynek, wracając do domu powiedziała mamie, że nauczycielka - pani Basia - ją dusiła. Miała być to kara za niegrzeczne zachowanie.
Okazało się, że sprawa nie dotyczy tylko jednej dziewczynki. - Kiedy rodzice usłyszeli szokujące relacje od swoich dzieci, zwrócili się z problemem do dyrektora szkoły. Ten zawiadomił prokuraturę - relacjonował reporter.
Dzieci zostały przesłuchane w obecności psychologa. Przesłuchano także rodziców oraz członków rady pedagogicznej. Reporter TVN24 poinformował, że zarzuty dla nauczycielki to konsekwencje, m.in. tego co stwierdził biegły psycholog.
Jak dziś przekonywał Wojciech Paliński, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Łukcie, do końca miał nadzieję, że te podejrzenia się nie potwierdzą. Nauczycielka została zawieszona.
Autor: js//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24