- Sektor bankowy oszukał tysiące młodych ludzi, oferując im kredyty we frankach, często bez alternatywy - mówił w czwartek Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami w Kruszwicy (woj. kujawsko-pomorskie).
Z mieszkańcami Kruszwicy kandydat na prezydenta spotkał się w historycznym miejscu pod Mysią Wieżą. Duda podkreślał, że sektor bankowy w Polsce wymaga naprawy. - Banki zdzierają z nas najwyższe prowizje w Europie - zaznaczył.
"Banki powinny ponieść koszty przewalutowania kredytów"
Mówił tez o problemach osób, które zaciągnęły kredyty we frankach. - Co mieli robić młodzi ludzie, którzy chcieli się rozwijać, mieć mieszkanie, realizować swoje ambicje? Którzy słuchali: będzie dobrze, jest praca, będzie wyższa pensja. Wszystkie nadzieje zostały zawiedzione. A kredyt okazał się pułapką, bo nikt nie uprzedził dostatecznie mocno o wahaniach kursowych - zaznaczył Duda.
Ocenił, że "to banki odpowiadają" za trudną sytuację finansową "frankowiczów". - I to one powinny ponieść to koszty przewalutowania tych kredytów. Nie ma mowy, żeby dopłacali do tego wszyscy podatnicy, bo to nie podatnicy na tym zarobili, a banki. I to jest ich problem, a władze powinny na nich realizację tego problem na nich wymusić - podkreślił.
Kandydat PiS wytykał także rządowi i obecnemu prezydentowi liczne błędy. - Bronisław Komorowski przez ostatnie 5 lat podpisywał się pod rządami nieudaczników - ocenił Duda.
- Dla mnie urząd prezydenta to nie tylko nazwa, to nie tylko symbol. Dla mnie urząd prezydenta to przede wszystkim kompetencje zapisane w konstytucji. To istota tego urzędu, szczególny mandat, który prezydent ma, który jest dla niego wielkim zaszczytem, zobowiązaniem, a zarazem wielką legitymacją - powiedział.
"Za prezydentem stoi autorytet społeczeństwa"
Dodał, że za prezydentem stoi autorytet społeczeństwa. - To daje prezydentowi możliwość mówienia w imieniu społeczeństwa, a także bronienia społeczeństwa przed niekorzystnymi zmianami. Tego przez ostatnie pięć lat nie było - ocenił. - Dlatego startuję w wyborach pod hasłem nowej prezydentury, innej prezydentury, innego spojrzenia. Prezydent nie jest od tego, żeby nie wkładać rządowi kija w szprychy. Jest od tego, żeby współdziałać z rządem, bo tak mówi konstytucja, z drugiej strony musi o swoim mandacie pamiętać i o ważnych sprawach społecznych powinien twardo mówić, a zwłaszcza nie pozwalać okłamywać społeczeństwa, a już broń Boże samemu społeczeństwa okłamywać - podkreślił Duda. W tym kontekście mówił o podwyższeniu wieku emerytalnego i podwyżkach podatków. - Prezydent w ostatnich pięciu latach podpisał 13 ustaw, w których zostało podwyższonych 21 podatków - zwrócił uwagę Duda. Mówił też m.in. o konieczności prowadzenia polityki prorodzinnej "z prawdziwego zdarzenia", ułatwień podatkowych dla rodzin, programie 500 złotych na każde dziecko dla najuboższych. Duda wskazał również na konieczność uszczelniania systemu podatkowego. - To nie drobni przedsiębiorcy robią przestępstwa na VAT. To rekiny i gangsterka biznesowa dokonują tego - podkreślił.
Autor: eos/ja / Źródło: TVN24, PAP