Dziś druga tura wyborów samorządowych, w ramach której wybrani zostaną wójtowie, burmistrzowie i prezydenci w 649 gminach i miastach. W tych miejscach w pierwszym głosowaniu żaden z kandydatów nie otrzymał więcej niż połowy ważnie oddanych głosów. Jak informuje Państwowa Komisja Wyborcza, do godziny 17 zagłosowało 38,73 procent uprawnionych. To mniej niż w I turze, ale zdecydowanie więcej, niż cztery lata temu.
Głosowanie rozpoczęło się o godzinie 7 i potrwa do 21.
Druga tura wyborów trwa między innymi w pięciu miastach wojewódzkich: Gdańsku, Krakowie, Kielcach, Olsztynie i Szczecinie. (W wyborach samorządowych w 2014 roku, drugą turę wyborów przeprowadzono w 11 miastach wojewódzkich).
Frekwencja na godzinę 17
Na konferencji prasowej o godzinie 18 PKW poinformowała, że do godz. 17 w wyborach w skali całego kraju wzięło udział 38,73 proc. uprawnionych do głosowania. Było to prawie 3,7 mln z 9,5 mln Polaków mogących oddawać w niedzielę głosy.
Oznacza to, że frekwencja jest o ponad 6 punktów procentowych wyższa niż w roku 2014 roku, gdy o godz. 17.30 wyniosła 32,33 proc. W stosunku do pierwszej tury sprzed dwóch tygodni, w niedzielę w lokalach wyborczych do godz. 17 pojawiło się zaś o prawie 3 proc. mniej obywateli. 21 października było to 41,65 proc. uprawnionych do głosowania.
W miastach wojewódzkich, najwyższą frekwencję odnotowano do godz. 17 w niedzielę w Gdańsku (42,42 proc.), Krakowie (41,56 proc.) i Kielcach (40.91 proc.).
Najwyższa frekwencja w skali województwa została odnotowana w lubelskim (42,93 proc.), świętokrzyskim (41,69 proc.) i małopolskim (41,18 proc.), najniższa zaś w śląskim (34,56 proc.), zachodniopomorskim (34,65 proc.) i lubuskim (36,12 proc.).
Frekwencja w pozostałych województwach wyniosła: w dolnośląskim - 36,24 proc., kujawsko-pomorskim - 37,15 proc., łódzkim - 39,24 proc., mazowieckim - 40,78 proc., opolskim - 36,42 proc., podkarpackim - 40,92 proc., podlaskim - 39,19 proc., warmińsko-mazurskim - 37, 79 proc. i w woj. wielkopolskim - 37,43 procent.
102 incydenty
Członek PKW Arkadiusz Despot-Mładanowicz poinformował, że zgodnie z meldunkiem Komendy Głównej Policji do godz. 16.30 odnotowano 10 przestępstw. - Większość tych czynów dotyczyła kradzieży banerów czy też uszkodzenia plakatów wyborczych bądź banerów - wskazał.
Odnotowano także 92 wykroczenia. - Najwięcej dotyczyło usuwania ogłoszeń, agitacji wyborczej. Pojawił się jeden przypadek głosowania więcej niż jeden raz w tych samych wyborach, a więc jedna osoba chciała jeszcze raz oddać głos. To jest komunikat z Radomia - powiedział.
- W sumie wszystkich incydentów na godzinę 16.30 odnotowano 102, a więc o 26 więcej w stosunku do danych na godzinę 11.30 - dodał Despot-Mładanowicz.
- Jeżeli chodzi o kwestię obwieszczenia o wynikach wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów sądzę, że to się odbędzie w dniu jutrzejszym (w poniedziałek - red.) - powiedział na konferencji o godzinie 18 wiceszef PKW Sylwester Marciniak.
Jak zaznaczył, PKW przed godz. 18. nie miała "żadnych sygnałów, które by powodowały konieczność przedłużenia ciszy wyborczej".
PKW nie poinformowała, czy zamierza przeprowadzić w niedzielę jeszcze jedną konferencję prasową.
Wieczór wyborczy w TVN24 i na tvn24.pl
Tuż po zakończeniu ciszy wyborczej na antenie TVN24 i portalu tvn24.pl podamy wyniki sondażu exit poll, który zostanie przeprowadzony przez firmę Ipsos w Krakowie, Gdańsku i Kielcach.
Ankieterzy Ipsos pracują przed 130 obwodowymi komisjami wyborczymi. W Gdańsku i Krakowie przed 50, a w Kielcach przed 30. Łącznie przeprowadzą blisko 15 000 wywiadów.
Wieczór wyborczy w TVN24 od godziny 20.40 poprowadzi Grzegorz Kajdanowicz. Reakcje powyborcze przedstawi Radosław Mróz. Goście Konrada Piaseckiego i Małgorzaty Łaszcz w specjalnych wydaniach "Kawy na ławę" i "Loży prasowej" skomentują sondażowe wyniki i dokonają pierwszego podsumowania.
Jak głosować?
W lokalu wyborczym otrzymamy tylko jedną kartę do głosowania z nazwiskami dwóch kandydatów. Na karcie można postawić tylko jeden znak X przy jednym nazwisku.
Znowelizowany w styczniu Kodeks wyborczy wprowadził nową definicję znaku X, według której są to "co najmniej dwie linie, które przecinają się w obrębie kratki". Ponadto, nowela wprowadziła przepis, na mocy którego dopisanie na karcie do głosowania dodatkowych numerów list i nazw albo dopisków, w tym w kratce lub poza nią, nie wpłynie na ważność oddanego głosu. Dotychczas w kratkach przy nazwiskach kandydatów nie można było dokonywać żadnych korekt.
Za nieważny uznaje się głos, gdy wyborca w żadnej z kratek nie postawi znaku X lub zagłosuje na więcej niż jedną osobę.
W swoim stanowisku PKW wyjaśniła, że dopisek lub znak, który ma formę nieprzecinających się linii, nie ma wpływu na ważność głosu. Jeśli jednak w jednej kratce jest już przez wyborcę postawiony znak X, a wyborca dokonując dopisku w innej kratce, zawrze w niej taki znak, który będzie zawierał przecinające się linie, to automatycznie wypełni definicję znaku X (co najmniej dwie linie przecinające się w obrębie kratki), co oznaczać będzie, że wyborca postawił kolejny znak X, a to skutkuje nieważnością głosu.
Komisja podkreśliła, że tzw. zamazanie kratki w sposób, w rezultacie którego da się wyróżnić przecinające się linie, także wypełnia definicję znaku X (co najmniej dwie linie przecinające się w obrębie kratki).
Do lokalu wyborczego trzeba wziąć dokument tożsamości, który pozwoli na znalezienie wyborcy w spisie i dopuścić go do głosowania. Na karcie do głosowania powinna się znajdować pieczęć obwodowej komisji wyborczej oraz wydrukowany odcisk pieczęci terytorialnej komisji wyborczej.
Po wypełnieniu kart wyborca musi je wrzucić do urny wyborczej. Nie wolno wynosić kart do głosowania poza lokal wyborczy, ani też odstępować komukolwiek takiej karty. Przepisy karne Kodeksu wyborczego mówią, że grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do lat 2. Do urny musi być wrzucona kompletna karta głosowania. Karta, której część została oderwana i niewrzucona lub wrzucona osobno, będzie uznana za nieważną.
Autor: mjz, momo//kg, adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock