Dr Piotr Cywiński, dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w "Faktach po Faktach" odnosił się do skandalicznych słów Grzegorza Brauna, który zanegował nazistowskie zbrodnie i dopuścił się kłamstwa oświęcimskiego.
- Trudno jest komentować. Po pierwsze jawne kłamstwo, zaprzeczenie zupełne faktom historycznym. Trudno też jest komentować takie sponiewieranie ogromnej liczby ofiar tych komór gazowych, największej zbrodni dokonanej w historii Europy, na pewno największej zbrodni dokonanej na ziemiach polskich - skomentował dr Cywiński.
- To nie są słowa, które w ogóle podlegają komentarzowi, one podlegają ocenie prawnej i na szczęście Polska ma narzędzia, żeby prawo zastosować - dodał.
"To są słowa, które idą w świat"
Pytany o ocenę przyczyn, dla których Braun mógł wypowiedzieć te słowa, dyrektor muzeum Auschwitz-Birkenau odparł, że "może to być cynizm, może być to jakiś zupełnie zaślepiający, obezwładniający w ogóle intelektualnie antysemityzm".
Dr Cywiński zauważył, że wypowiedź Brauna to "słowa które idą w świat, które niszczą obraz Polski". - To są słowa, które mogą zakorzenić się w głowach ludzi, którzy nie mają być może albo wielkiej wiedzy historycznej, albo poważania dla prawdy historycznej - dodał.
- W komorach gazowych w samym Auschwitz, a tych komór przecież było wiele, zginęło około miliona ludzi. Ponad 200 tysięcy dzieci zostało zamordowanych w tych komorach gazowych. Dzieciaków. Czy taki człowiek miałby siłę spojrzeć w oczy 200 tysiącom dzieci i im powiedzieć, że ich straszne męczeństwo w tak młodym wieku to jest "fejk" po prostu? - powiedział dr Cywiński.
Zauważył, że "potępienie słów Brauna jest ogromne". Dodał jednak, że na tego typu wypowiedzi przewidziane są w prawie kary. - Na potępieniu nie może się skończyć - ocenił.
- Są pewne rzeczy, których po prostu nad milionami ofiar się nie robi, nie mówi, nie pokazuje. Są słowa, które nie padają - podkreślał.
Autorka/Autor: kkop/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24