Nie milkną komentarze po wypowiedzi ministra Przemysława Czarnka podczas ogólnopolskiej inauguracji roku szkolnego. Do słów o "absurdalnej, ideologicznej polityce edukacji włączającej" w programie "Tak jest" w TVN24 odnieśli się socjolog i ekonomista Paweł Kubicki oraz działacz społeczny na rzecz osób z niepełnosprawnościami Mateusz Majkut.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w poniedziałek podczas ogólnopolskiej inauguracji roku szkolnego w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Węgrowie powiedział, że władze finansują "budowę, rozbudowę i modernizację szkół specjalnych po to, żeby postawić weto absurdalnej, ideologicznej polityce edukacji włączającej". – My włączamy dzieci w życie dorosłe najlepiej w szkołach specjalnych, bo tu mamy znakomitą kadrę – dodał.
CZYTAJ TEŻ: Czarnek włącza czy wyłącza? Niebezpieczny spór o edukację dzieci z niepełnosprawnościami
- Takie wypowiedzi jak ta pana ministra Czarnka są skandaliczne i służą wyłącznie temu, żeby zdobyć radykalne głosy wyborców Prawa i Sprawiedliwości – stwierdził w programie "Tak jest" w TVN24 Mateusz Majkut, działacz społeczny na rzecz osób z niepełnosprawnościami, kandydat Trzeciej Drogi do Sejmu.
- Natomiast ja bym chciał powiedzieć, że to bardzo ważne, aby włączać osoby z niepełnosprawnością w życie społeczne, zapraszać do telewizji, do mediów, żeby mogły prezentować swój punkt widzenia. To nie zdarza się często – podkreślił.
Wracając do wypowiedzi ministra Czarnka, Majkut ocenił, że służy ona temu, "żeby atakować i żeby szczuć". – Pan minister jest najgorszym ministrem edukacji. My w edukacji potrzebujemy otwarcia na różne środowiska, potrzebujemy integracji, bo to od edukacji zaczyna się zmiana całego społeczeństwa, a my jako Polska 2050 stawiamy na społeczeństwo otwarte, społeczeństwo inkluzywne, chcemy, żeby osoby z niepełnosprawnościami były pełnoprawnymi obywatelami, bo wszyscy jesteśmy równoważni - dodał.
"Czarnek mówi to tylko po to, żeby zdobyć głosy wyborcze"
- Profesor Czarnek wbrew swojemu rządowi i wbrew pani minister, wbrew rządowej strategii na rzecz osób z niepełnosprawnościami, wbrew ministrowi (rodziny i polityki społecznej – red.) Pawłowi Wdówikowi, wbrew Ministerstwu Rodziny i Polityki Społecznej, wbrew wszystkim, którzy mówią o włączaniu społeczeństwa, mówi, że on będzie wykluczał i mówi to tylko po to, żeby zdobyć głosy wyborcze. Mówi to kosztem dobrostanu życia i zdrowia osób z niepełnosprawnościami – ocenił Paweł Kubicki, socjolog i ekonomista z SGH.
Edukacja włączająca działa w Polsce od lat 90. – kształceniem specjalnym objętych jest ponad 4 proc. uczniów, a z nich 70 proc. uczy się w szkołach ogólnodostępnych. Kubicki wskazał, że "mamy specyficzne grupy osób z niepełnosprawnościami, gdzie można powiedzieć, że szkoły specjalne mają bardzo dużą przewagę". – Taką grupą są osoby głuche, z odrębnością kulturową budowaną na tożsamości z polskim językiem migowym, gdzie potrzeba osób ze świetną znajomością języka i dużej ilości osób głuchych – wyjaśnił.
Podkreślił, że zdecydowana większość osób z niepełnosprawnościami "absolutnie nie ma żadnych problemów - przy dobrze funkcjonującej szkole - by uczyć się w szkołach ogólnodostępnych". – A zalety są oczywiste dla wszystkich, zaczynając od rodzin, które nie muszą wozić dzieci ani nie tracą ich na tydzień, wożąc do internatu – dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Przemysław Piątkowski / PAP