Ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia, operowanie par dyżurnych polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej zostało zakończone - poinformowało w komunikacie Dowództwo Operacyjne. Wcześniej informowało o "intensywnej aktywności lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej" i że w związku z tym "aktywowano polskie i sojusznicze lotnictwo".
"Ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia, operowanie par dyżurnych polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej zostało zakończone. Uruchomione środki powróciły do swoich baz i standardowej działalności operacyjnej" - przekazało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych na portalu X.
Dowództwo Operacyjne podkreśliło, że Siły Zbrojne RP na bieżąco monitorują sytuację na terytorium Ukrainy i pozostają w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej.
We wcześniejszym porannym komunikacie Dowództwo przekazało, że "obserwowana jest intensywna aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, która związana jest z zamiarem wykonania uderzeń na terytorium Ukrainy".
Zmasowany rosyjski atak na Ukrainę
Aktywność rosyjskiego lotnictwa była związana ze zmasowanym atakiem jaki został przeprowadzony we wtorek rano na terytorium Ukrainy. Celem rakiet były m.in. Kijów i Charków. W wyniku rosyjskiego ostrzału z powietrza zginęło co najmniej pięć osób zginęło, a 40 zostało rannych. Są też doniesienia o pożarach i uszkodzonych budynkach.
Najwięcej ofiar jest w Charkowie, gdzie Rosjanie trafili w dwa bloki mieszkalne. "Według wstępnych danych zginęło troje ludzi, a około 30 jest rannych" - przekazało MSW Ukrainy na Telegramie ."Ratownicy badają uszkodzone budynki, oczyszczają gruzy. W miejscach uderzeń działają psycholodzy. Policyjni śledczy rzetelnie dokumentują zbrodnie" - oświadczono.
Wtorek to 699. dzień rosyjskiej napaści na Ukrainę. Agresja rozpoczęła się 24 lutego 2022 r.
Czytaj również: Ukraina. Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Oleg Nikishin/Getty Images)