Relacje prezydenta z szefem MON są trudne. Jeśli konstytucyjna niespójność napotyka na sytuację, kiedy między dwoma wybitnymi politykami nie ma chemii, to powstają pola sporów - powiedział w "Kawie na ławę" doradca prezydenta profesor Andrzej Zybertowicz odnosząc się do trwającego od miesięcy konfliktu Andrzeja Dudy z Antonim Macierewiczem.
Prof. Andrzej Zybertowicz przyznał, że relacje prezydenta z szefem Antonim Macierewiczem "są trudne" i wiążą się z dwoma elementami. - Po pierwsze, na poziomie osobowościowym nie ma chemii między panami, po drugie, na poziomie konstytucyjnym jest wpisane napięcie - powiedział.
Tłumaczył, że prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, ale nie posiada instrumentów, żeby to zwierzchnictwo mogło być realizowane.
Dodał, że instrumenty do zarządzania całym resortem posiada minister Macierewicz. - Jeśli konstytucyjna niespójność napotyka na sytuację, kiedy między dwoma wybitnymi politykami nie ma chemii, to powstają pola sporów - podkreślił.
Zauważył, że kluczowym obszarem sporu jest system dowodzenia i kierowania państwem.
"Nic nie wskazuje", że Macierewicz odejdzie
Szef klubu PO Sławomir Neumann powiedział, że prezydent miał w grudniu okazję wykorzystać konstytucyjne możliwości, żeby nie powoływać Antoniego Macierewicza na ministra obrony.
W jego ocenie, Macierewicz pozostanie w rządzie Mateusza Morawieckiego. Dodał, że pomimo "patologicznych kłamstw" Macierewicz ma za sobą głosy "elektoratu smoleńskiego" i prezes PiS Jarosław Kaczyński będzie chciał utrzymać go w rządzie.
Podobnego zdania jest Piotr Zgorzelski z PSL, który powiedział, że nic nie wskazuje na to, że minister Macierewicz zostanie pozbawiony swojego stanowiska, ponieważ "jest gospodarzem blisko miliona głosów niezbędnych PiS-owi do rządzenia. - Głosów, które ja określam jako segment toruńsko-smoleński- dodał.
Podkreślił, że ta liczba głosów jest potrzebna PiS-owi do sprawowania władzy.
"PiS nie podchodzi entuzjastycznie do zmian konstytucyjnych"
Agnieszka Ścigaj z Kukiz'15 oceniła, że nic w relacjach prezydenta z szefem MON się nie zmieni. - Po prostu panowie się nie lubią. To jest tylko przykre, że sprawując tak ważne stanowisko, odpowiadając szczególnie za ministerstwo, obronność, bezpieczeństwo naszego kraju, relacje personalne odgrywają pierwsze skrzypce - dodała.
Posłanka Kukiz'15 dziwi się PiS, że "dobrze diagnozuje problem konstytucyjny, bo kompetencje prezydenta i szefa MON nie są jasno podzielone, natomiast nic z tym nie robi i wcale nie podchodzi entuzjastycznie do zmian konstytucyjnych".
"Żenada, piaskownica"
Adam Szłapka z Nowoczesnej powiedział, że konflikt nie jest wpisany w konstytucję. - Twórcy konstytucji bardzo przytomnie zauważyli, że kwestie obronności są rzeczami fundamentalnymi i kiedy trafi się tak, że ktoś niekompetentny, albo ktoś, kto nie realizuje interesu Polski stanie na czele resortu obrony narodowej, to zawsze będzie bezpiecznik jeszcze ze strony prezydenta - dodał.
Odnosząc się do "braku chemii" między prezydentem a szefem MON, powiedział, że to żenada, piaskownica. - Panowie się nie lubią, będą się okładać łopatkami. W związku z tym polska obronność będzie na tym cierpieć - skomentował.
"Nie wszyscy w polityce musimy się kochać"
Poseł PiS Jacek Sasin apelował, żeby "nie sprowadzać tej kwestii do lubienia lub nielubienia się między dwoma politykami". - Nie wszyscy w polityce musimy się kochać, lubić, natomiast musimy współpracować. Tak też jest w przypadku pana prezydenta i pana ministra Macierewicza - dodał.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24