Jarosław Kaczyński podczas weekendowych spotkań z sympatykami kilkukrotnie krytykował decyzje nowego rządu a działania premiera Donalda Tuska porównywał do Adolfa Hitlera. Premier w mediach społecznościowych zastanawiał się nad komentarzem, stwierdził jednak, że jest zajęty "naprawdę ważnymi sprawami" - Finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Jarosław Kaczyński w niedzielę na spotkaniu z sympatykami w Kielcach dużą część swojego wystąpienia poświęcił komentowaniu działań obecnie rządzących. Oskarżał rząd Tuska między innymi o "łamanie prawa i konstytucji", krytykował decyzje dotyczące edukacji, obronności i mediów. Zakpił też z ministra obrony narodowej Władysława Kosiniak-Kamysza.
Premier Donald Tusk niedługo po zakończeniu spotkania z prezesem PiS umieścił w mediach społecznościowych krótkie nagranie, na którym widać, jak mała dziewczynka przykleja mu na sweter serduszko Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
"Myślałem, czy skomentować jakoś wystąpienie Prezesa, ale na szczęście ktoś zajął mnie naprawdę ważnymi sprawami" - napisał.
Kaczyński: byli już tacy, których wola była prawem
Dzień wcześniej, w sobotę, Kaczyński w Lublinie mówił, że władza "bezpośrednio, bezczelnie łamie prawo i demokrację". - Pod hasłem "prawo, tak jak my je rozumiemy". To znaczy wolą Tuska jest, by jego wola była prawem. Do tego to można w gruncie rzeczy sprowadzać. Wola Tuska jest prawem. Byli już tacy, których wola była prawem. Wola Fuhrera była prawem - powiedział.
Donald Tusk gra z WOŚP
Premier na charytatywną aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wystawił ołówek generała Władysława Sikorskiego i "wyjątkowo popularną w ostatnim czasie" książkę "Upadek Cesarstwa Rzymskiego". Kwota na licytacji przekroczyła już 50 tysięcy złotych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Donald Tusk/X