Minister Czarnek powiedział słowo w słowo, litera w literę tezę Putina. Putin rozpoczął tę wojnę w imię tej idei, obrony Europy przed "zgnilizną Zachodu" - mówił w piątek przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, komentując wypowiedź Przemysława Czarnka, który stwierdził, że "okres komuny powstrzymał" pojawienie się w Polsce "tych wszystkich paradoksalnych zjawisk cywilizacyjnych, które na Zachodzie są od lat".
Lider PO zabrał głos podczas posiedzenia klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej w Zielonej Górze w ramach akcji #Tu jest przyszłość. Odniósł się do ostatniej wypowiedzi ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.
Jak podaje "Rzeczpospolita", Czarnek stwierdził podczas kongresu "Kościół-Edukacja-Wychowanie" zorganizowanego przez ruch "Europa Christi", że "paradoksalnie okres komuny powstrzymał wejście u nas tych wszystkich paradoksalnych zjawisk cywilizacyjnych, które na Zachodzie są od lat". - Szczęściem w nieszczęściu, że u nas była komuna i nie było czasu zajmować się tym, czym zajmował się Zachód do 1968 roku. U nas nie było czasu na rewolucje obyczajową i kulturalną, bo u nas był czas na walkę z komuną - powiedział.
Tusk: Putin rozpoczął wojnę w imię tej idei
- Ja niestety często powtarzam tę frazę, że coś wyglada na kabaret, a jest tak naprawdę tragedią - komentował Tusk. - Problem polega na tym, że ta wielka konfrontacja, której najtragiczniejszą ilustracją jest wojna w Ukrainie, to jest wojna właśnie o to. Minister Czarnek powiedział słowo w słowo, litera w literę tezę Putina. Putin rozpoczął tę wojnę w imię tej idei, obrony Europy przed "zgnilizną Zachodu" - dodał.
- Moglibyście dokładnie podstawić te słowa do wielu wywiadów i wypowiedzi Putina i jego ludzi, kiedy tłumaczyli wielkość Związku Radzieckiego i swój żal po upadku Związku Radzieckiego, bo komuna i Związek Radziecki stały na straży tego "zdrowego świata" i chroniły ludzi przed "zgnilizną Zachodu", przed "zgnilizną" taką, jak wolność, prawa kobiety, prawa dziecka, bo to jest ta "zgnilizna Zachodu", która drażni Kreml, ale jest też irytująca dla polskiego ministra odpowiadającego między innymi za przyszłość naszych dzieci, za przyszłość naszych szkół - powiedział lider PO
Tusk: pierwszą decyzją, jaka powinna zapaść, powinna być dymisja ministra Błaszczaka
Donald Tusk przypomniał, że w sobotę i w niedzielę jest zaplanowana konwencja PiS, podczas której, jak powiedział, "będą wymyślać kolejne kłamstwa".
Tymczasem, dodał, "rakieta spadła na terytorium Polski, a do dziś nie wiadomo, co się stało". Tusk zapytał, czy podczas konwencji znajdzie się "choć jeden sprawiedliwy i odważny", który zada pytania dotyczące tej sprawy, czyli kiedy wicepremier i minister obrony dowiedział się o rakiecie i kto zdecydował, żeby zaprzestać jej poszukiwań. - Zamiast zadbać o nasze bezpieczeństwo, zamiast poinformować opinię publiczną, oni szukają jakiegokolwiek pretekstu, żeby od odpowiedzialności uciec i chowają się za polskimi oficerami, za polskimi generałami - stwierdził.
- Jeśli mamy uwierzyć w choć jedno słowo tej najbardziej zakłamanej partii jaką jest PiS, to pierwszą decyzją, która powinna w niedzielę zapaść, jest dymisja ministra Błaszczaka - powiedział Tusk. Jego zdaniem, szef MON jest pozbawiony "elementarnego honoru", skoro w tej sprawie "chowa się za polskimi generałami". - Macie stać murem za polskim mundurem, a nie chować się za polski mundur - mówił lider PO.
- Nie odpuścimy tego, cała Polska musi jutro usłyszeć w najdrobniejszych szczegółach wyjaśnienie tej sprawy - powiedział Tusk. Konsekwencje zaś powinny spaść na tych, którzy są realnie odpowiedzialni z tę sprawę - dodał.
Tusk: bilans w sprawie katastrofy na Odrze jest dramatyczny
Szef PO mówił też o piątkowym spotkaniu nad Odrą z "ludźmi rzeki". Stwierdził, że w sprawie ubiegłorocznej katastrofy ekologicznej na tej rzece "bilans tych wielu miesięcy jest dramatycznie zły". - Bilans kompletnego nieróbstwa tej władzy w kwestii Odry jest dramatyczny - powiedział. Dodał, że są sygnały, że ta katastrofa może się powtórzyć i wtedy ci, którzy żyją z Odry, znajdą się w tragicznej sytuacji.
Tusk powiedział, że cały czas jest też konflikt między władzą a Polskim Związkiem Wędkarskim, którego przedstawiciele jako pierwsi wykryli ubiegłoroczną katastrofę na Odrze, a do dziś są przez władze traktowani nie jako partner, ale jako wróg. Dodał, że nawet liderzy samorządowi województwa "nie są w stanie wyciągnąć" podstawowej informacji od minister klimatu i środowiska Anny Moskwy.
- Były nadzieje, że ta katastrofa wstrząśnie sumieniami władzy, ale oni nie zrobili kompletnie nic - powiedział szef PO. - W krytycznych sytuacjach mamy do czynienia z identyczną postawą - tajemnica, chęć ukrycia prawdy, ucieczka od odpowiedzialności - dodał Tusk.
Źródło: TVN24, PAP, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24