Donald Tusk, lider PO, oraz Rafał Trzaskowski, wiceprzewodniczący tej partii i prezydent Warszawy, na spotkaniu w Krakowie komentowali między innymi zapowiedzi ze strony PiS-u, relację Polski z Unią Europejską, a także chaos informacyjny związany z odnalezieniem szczątków rakiety pod Bydgoszczą. Zdaniem Tuska w tej ostatniej sprawie "mamy do czynienia z dramatyczną niekompetencją i gorszącym konfliktem".
W Krakowie odbyło się spotkanie otwarte przewodniczącego PO Donalda Tuska i wiceprzewodniczącego tej partii, prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego w ramach akcji #TuJestPrzyszłość.
Tusk: w tym roku zdecydujemy o naszej przyszłości na dziesięciolecia
Na początku swojego wystąpienia lider PO mówił o wadze nadchodzących wyborów parlamentarnych.
- Kiedy postanowiliśmy wezwać i zaprosić Polki i Polaków do Warszawy na 4 czerwca (na marsz z okazji rocznicy wyborów z 1989 roku - red.), to wiedzieliśmy, że odzew będzie przypominał tamte dni roku 1989, bo wszyscy to czujemy, że to będą wybory naprawdę przełomowe, że w nich naprawdę chodzi o tak samo ważne sprawy jak w roku 1989 - podkreślił Tusk.
- W tym roku zdecydujemy o naszej przyszłości, nie na miesiące, nie na lata, a na dziesięciolecia - dodał.
Tusk odniósł się także do weekendowej konwencji PiS, podczas której zapowiedziano, że od nowego roku zostanie podniesione 500 plus.
Zaproponował, żeby w głosowaniu przyjąć decyzję o waloryzacji 500 plus przed wyborami, tak "żeby stała się ona faktem w Dniu Dziecka, 1 czerwca, a nie na Sylwestra 2024". Zaproponował także podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy złotych rocznie.
Naprawa relacji z UE? Trzaskowski: to da zrobić jednego dnia
Do sprawy odniósł się także Trzaskowski. - Okazało się, że mamy trzy propozycje. Jakie to są propozycje? Przede wszystkim PiS uznał, że jest taka inflacja, taka drożyzna, że musi być waloryzacja. Wielkie mi odkrycie Ameryki - skomentował wiceprzewodniczący PO. Jak mówił, druga jest taka, "że po dokończeniu tych wszystkich autostrad, które myśmy zaczęli budować, (PiS) będzie dalej budował autostrady i drogi".
W odniesieniu do kwestii bezpłatnych leków wiceprzewodniczący PO mówił, że przed laty, gdy był w Sejmie, ówczesna premier Beata Szydło już obiecywała darmowe leki dla emerytów. - No i obiecali jeszcze raz, że będą darmowe leki - wskazał. Jednocześnie Trzaskowski ocenił, że PiS składa obietnice i opowiada, jak bardzo chce ulżyć obywatelom, a w tym samym czasie wprowadziło 30 nowych podatków. Przypomniał, że nie ma nadal pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
Trzaskowski mówił, że "jeśli chodzi o odbudowanie relacji Polski z Unią Europejską, to jest to "obietnica, którą można zrealizować w kilka godzin". - Wystarczy wygrać wybory, przestać się bez przerwy kłócić z Unią Europejską, przestać naruszać niezależność instytucji, które powinny być nienależne i w tym momencie mamy już pierwszy olbrzymi krok wykonany do tego, żeby naprawić relacje z Unią Europejską i żeby te pieniądze (KPO - red.) powędrowały do Polski i to się naprawdę da zrobić jednego dnia - dodał.
Trzaskowski, mówiąc dalej o KPO, stwierdził, że "jeżeli te pieniądze nie zostaną odblokowane w ciągu najbliższych miesięcy, to nie będziemy w stanie z tych pieniędzy skorzystać". Dodał z uśmiechem, że "absolutnie skandaliczne jest to, jak Jarosław Kaczyński może prowadzić tak proniemiecką politykę, i proholenederską, i proszwedzką politykę". Jak mówił dalej, "wszystkie państwa Unii Europejskiej, poza Polską i Węgrami, wykorzystują te pieniądze na odbudowę ich gospodarek".
- Część tych pieniędzy to są pożyczki zaciągane na europejskich rynkach. I kto będzie je spłacał? Unia Europejska, więc my też. Czyli, krótko mówiąc, Jarosław Kaczyński razem z premierem Mateuszem Morawieckim chcą spłacać z naszych podatków pożyczki, które są dzisiaj inwestowane w Niemczech. Jak można prowadzić tak proniemiecką politykę? - mówił dalej Trzaskowski, a wśród zgromadzonych pojawił się śmiech.
Tusk: musimy przegonić tych, którzy naprawdę chcą wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej
Tusk mówił także o roli Unii Europejskiej.
- Jeśli chcecie być częścią wielkiej kultury Zachodu, jeśli chcecie być częścią wspólnoty politycznej Zachodu, jeśli chcemy utrzymać ważną i bezpieczną pozycję Polski w tym bardzo niebezpiecznym momencie i w tej niebezpiecznej części świata, to musimy przegonić tych, którzy naprawdę chcą wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej - zwrócił się do zgromadzonych.
- Z bliska oglądałem, jak niepoważni goście wyprowadzali - właściwie przez ciąg paradoksów, pomyłek i wygłupów - Wielką Brytanię z Unii Europejskiej. Co z tego, że 65 procent Brytyjczyków mówi: "musimy wrócić"? Za późno. My jesteśmy krok od takiej katastrofy. Ukraińcy dzisiaj giną, przelewają krew jak lwy między innymi po to, żeby stać się częścią tej wspólnoty - mówił dalej.
- Każdy, kto chce być uznawany za patriotę, każdy, kto chce być uznawany za odpowiedzialnego Polaka, odpowiedzialną Polkę, musi zrobić wszystko razem z nami po to, żeby zatrzymać szaleńców, którzy chcą znowu wypchnąć Polskę na jakieś peryferia świata, wpędzić Polskę w tragiczną samotność. Byliśmy już kilka razy w historii w takim miejscu - kontynuował. - Jesteśmy w stanie poświęcić wszystko, bo tu chodzi o życie Polek i Polaków naszych dzieci, w tej walce będziemy zdeterminowani i bezwzględni - zapewnił.
Tusk: dzień wcześniej generał Szymczyk strzelał z granatnika
Przewodniczący PO komentował też między innymi znalezienie szczątków rakiety, która spadła w grudniu na teren naszego kraju, a odnaleziona została dopiero w kwietniu. Pojawia się wiele pytań o działania władz i służb w tym zakresie. Szef MON Mariusz Błaszczak oświadczył w czwartek, że procedury reagowania w sprawie znalezionego obiektu zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, który nie poinformował go, "ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej". Błaszczak zaprzeczył, by odmówił zlecenia poszukiwań obiektu.
Zdaniem Tuska "mamy do czynienia z dramatyczną niekompetencją i gorszącym konfliktem". - Rosyjska rakieta, przygotowana do przenoszenia ładunku jądrowego, spada na nasze terytorium. Oni dzisiaj mówią, że jeden drugiego nie powiadomił. Minister obrony mówi, że nic nie wiedział. Szef sztabu (Generalnego) mówi, że mu wszystko powiedział, prezydent powiedział, że nic nie wiedział, bo ten mu nie powiedział, ale że ten, co nie powiedział, jest zupełnie niewinny. Później okazuje się, że oni podjęli decyzję, żeby tej rakiety nie szukać. Najpierw poderwali samoloty - polskie i natowskie. To był bardzo poważny alarm, nie wiedzieli, gdzie i co spadło, nie wiedzieli, w co ta rakieta jest uzbrojona - mówił.
- My te prawdziwe dowody znajdziemy dopiero po wyborach, ale dzisiaj poszlaki wskazują bardzo jednoznacznie - oni zaniechali szukania rakiety, nie poinformowali opinii publicznej o zagrożeniu, bo im to nie pasowało do propagandy. Bo dzień wcześniej generał Szymczak (chodzi o Jarosława Szymczyka, komendanta głównego policji - red.) strzelał z granatnika, więc się bali, że tego już będzie za dużo - stwierdził Donald Tusk, nawiązując do granatnika, który eksplodował w budynku Komendy Głównej Policji.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24