Ze słów Donalda Trumpa należy wyciągnąć dwa wnioski - powiedział w niedzielę w "Faktach po Faktach" prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Jeden to jest namawianie wszystkich naszych partnerów na to, żeby więcej inwestowali w swoją obronność - stwierdził. Drugi - dodał - to wzmacnianie samej Unii Europejskiej.
Donald Trump, który najprawdopodobniej będzie kandydatem Partii Republikańskiej w tegorocznych wyborach prezydenckich w USA, na sobotnim wiecu wyborczym w Karolinie Południowej powiedział, że "zachęcałby" Rosję, by "robiła cokolwiek jej się podoba" z państwami NATO, które "nie płacą", czyli przeznaczają mniej niż 2 procent PKB na obronność.
- Nie broniłbym takiego kraju - oświadczył były - i być może przyszły - prezydent USA.
Trzaskowski: to jest zbyt poważne, żeby pozwalać sobie na tego typu błędy
- Z tych słów trzeba wysnuć dwa wnioski - powiedział w "Faktach po Faktach" Rafał Trzaskowski. Jak wskazał, "jeden to jest namawianie wszystkich naszych partnerów na to, żeby więcej inwestowali w swoją obronność". - Jeżeli mówimy serio o tym, że Niemcy powinni spłacać swoje długi za swoją historię, to dzisiaj pierwsza rzecz, którą powinniśmy powiedzieć Niemcom, płaćcie dużo na swoją armię, wzmacniajcie NATO - stwierdził prezydent Warszawy.
Drugi wniosek, jaki jego zdaniem płynie ze słów Trumpa, to potrzeba wzmocnienia i uniezależnienia się w ramach Unii Europejskiej.
Trzaskowski podkreślił jednocześnie, że "każdy kto kandyduje na tak ważny urząd powinien być bardzo ostrożny, jeżeli chodzi o to, żeby w ogóle pod znakiem zapytania stawiać gotowość sojuszu do obrony wszystkich państw członkowskich". - Nasi wrogowie tylko na to czekają - przekonywał polityk KO. - Mam nadzieję, że to jest tylko wypowiedź kampanijna, bo to jest zbyt poważne, żeby pozwalać sobie na tego typu błędy - ocenił.
"Trzeba przeznaczać większe pieniądze na zbrojenia, na armię"
Trzaskowski zaznaczył, że czym innym jest ostrzegać przed potencjalnym zagrożeniem i przygotowywać się na nie. - I Polska się do tego przygotowuje. Tutaj zawsze byliśmy zgodni, mimo że się kłócimy na polskiej scenie politycznej. Wszyscy byliśmy zawsze zgodni, że trzeba wzmacniać polską armię - powiedział gość TVN24. Zwrócił uwagę, że szef NATO Jens Stoltenberg "jasno mówi, że NATO będzie bronić każdego członka Sojuszu Północnoatlantyckiego".
Przyznał jednocześnie że "trzeba przeznaczać większe pieniądze na zbrojenia, na armię". - Niektóre państwa NATO tego nie robią. I to jest właśnie ten wniosek, który trzeba wysnuć z tego. Zagrożenie rzeczywiście jest realne - przekonywał Trzaskowski.
Dodał, że "każde słowo, poddanie pod wątpliwość naszej determinacji, a zwłaszcza kogoś, kto startuje na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, będzie wykorzystywane przez naszych wrogów i to się zemści". - Również wrogów Stanów Zjednoczonych, którzy dzisiaj patrzą i widzą, że jednak Sojusz jest zjednoczony, że jest twardy. A każde tego typu słowo po prostu nas osłabia. Wszystkich razem - ostrzegał.
"Dzisiaj najważniejszą kwestią jest kwestia bezpieczeństwa"
Jego zdaniem ta kwestia powinna być tematem zbliżającej się Rady Gabinetowej. - Dzisiaj najważniejszą kwestią jest kwestia bezpieczeństwa i to również bezpieczeństwa wewnętrznego - podkreślił. Dodał, że rząd pracuje w tej chwili nad nową ustawą dotyczącą obrony cywilnej, przy współpracy z samorządami.
- Musimy być gotowi. Przez osiem lat PiS tego nie zrobił. Na każdym kroku my powinniśmy się zająć tym, żeby wzmacniać nasze bezpieczeństwo, żeby Putin wiedział, czy ktokolwiek inny, że atak na członka sojuszu po prostu mu się nie będzie opłacał, bo połamie sobie na nas zęby - powiedział Trzaskowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24