Radosław Sikorski złożył pozew przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Domaga się w nim przeprosin za wypowiedzi, w których prezes PiS stwierdził, że były minister spraw zagranicznych miał dopuścić się zdrady dyplomatycznej.
Sikorski - oprócz oficjalnych przeprosin - domaga się też zapłaty 30 tys. zł na rzecz Fundacji dla Polski.
Dwa wywiady
Powodem są dwa wywiady, których Kaczyński udzielił portalowi Onet.pl oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Prezes PiS stwierdził w nich, że były szef MSZ cofnął notę dyplomatyczną w sprawie uznania miejsca katastrofy smoleńskiej za eksterytorialne i dopuścił się tym samym zdrady dyplomatycznej.
W pozwie czytamy, że stwierdzenia te "są nieprawdziwe i naruszają dobra osobiste" Sikorskiego "w postaci dobrego imienia, czci oraz godności".
"Domagam się od prezesa Kaczyńskiego, aby stanął w prawdzie smoleńskiej, w tej wielkiej i tutaj w tej mniejszej" - napisał na Twitterze były szef polskiej dyplomacji. Do wpisu dołączył link do pełnej treści pozwu.
Kaczyński: to rutynowa rzecz
Jarosław Kaczyński udzielił wspomnianego wywiadu dla PAP w październiku.
- To już jest politycznie i moralnie, a być może także prawno-karnie bardzo ciężki zarzut. Ale jest też sprawa wystąpienia zgodnie z prawem międzynarodowym zastępcy ambasadora Piotra Marciniaka do władz rosyjskich o eksterytorialność terenu, gdzie nastąpiła katastrofa. To rutynowa rzecz, a minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zdecydował się wycofać z tej decyzji. To bardzo poważna sprawa - stwierdził wówczas prezes PiS.
W późniejszej rozmowie z portalem Onet.pl dodał: - Wiceambasador w Moskwie Piotr Marciniak złożył notę w sprawie eksterytorialności miejsca katastrofy. Następnie polecono mu ją wycofać. To było posunięcie wykonane na polecenie Radosława Sikorskiego, ale czy bez wiedzy Tuska? Tu już jest bardzo poważny przepis kodeksu karnego: zdrada dyplomatyczna.
Cztery nowe śledztwa
We wrześniu tego roku zespół śledczy Prokuratury Krajowej podjął cztery śledztwa "związane z wątkiem głównego śledztwa smoleńskiego".
Jedno z nich dotyczy "działania w latach 2010-2011 na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej przez funkcjonariuszy publicznych w stosunkach z Federacją Rosyjską oraz rosyjskimi organizacjami podczas badania przyczyn katastrofy smoleńskiej", czyli tzw. zdrady dyplomatycznej.
Posłuchaj, jak we wrześniu fakt podjęcia śledztwa komentował w TVN24 Radosław Sikorski:
"Parę tygodni spędziłem w pieczarach Afganistanu, Rakowiecka nie może być gorsza"
Autor: pqv,ts/sk / Źródło: tvn24.pl/PAP