Według raportu szefa kontrwywiadu Konstantego Miodowicza z 1992 r., Rosjanie dysponują dokumentami TW "Bolka" - piszą autorzy książki o byłym prezydencie.
Zdaniem autorów "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii", w wolnej Polsce Lech Wałęsa mógł przyznać się do współpracy z SB, ale po raz ostatni były prezydent mógł to zrobić w 1992 r., podczas tzw. lustracji Macierewicza. Kolejny fragment książki drukuje dziś „Rzeczpospolita”.
Nie chcieli rozliczeń
Historycy IPN Piotr Gontarczyk i Sławomir Cenckiewicz przypominają, że zarówno rząd Mazowieckiego, jak i prezydent byli przeciwni rozliczeniom z dawnym systemem i otwarciu archiwów SB. Autorzy przytaczają wypowiedź szefa MSW Krzysztofa Kozłowskiego, który twierdzi, że "istnieje grupa ludzi (...) złamana przez resort i upodlona". Kozłowski przestrzegał przed lustracją, podkreślając, że mogłoby to się skończyć "falą samobójstw".
Podobne stanowisko prezentował rząd Bieleckiego. Jednocześnie, jak zauważają historycy, kolejne ekipy rządowe sprawdzały w aktach SB, kto z czołowych polityków był w przeszłości agentem bezpieki.
Wydarzenia z czerwca 1992 r. to prawdopodobnie ostatni moment, w którym Lech Wałęsa mógł opowiedzieć prawdziwą historię "Bolka". Fragment książki S. Cenckiewicza i P. Gontarczyka pt. "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii"
Możliwość zmiany stanowiska ws. otwarcia akt SB pojawiła się po pierwszych wolnych wyborach parlamentarnych w 1991 r., gdy powołano rząd Olszewskiego. Jan Olszewski był zwolennikiem lustracji, dekomunizacji i zdecydowanego odejścia od spuścizny personalnej i strukturalnej PRL. Ministrem spraw wewnętrznych został Antoni Macierewicz, a szefem UOP - Piotr Naimski. Jak piszą autorzy książki, do rąk obu polityków trafiły dokumenty, które wskazywały, że TW "Bolkiem" był prezydent Lech Wałęsa.
Według relacji Macierewicza, Wałęsa usiłował wpłynąć na niego, by - jeśli dojdzie do ujawnień TW (tajnych współpracowników) - uwzględnić tylko tych, którzy podjęli współpracę po czerwcu 1976 r. Autorzy książki odnotowują, że TW "Bolek" został "zdjęty" niedługo przed tą datą.
"Wałęsa bał się wiedzy Moskwy""
Relacje rządu Olszewskiego z prezydentem Wałęsą od początku były złe, a pogorszyły się w maju 1992 r. przy okazji podpisywania traktatu polsko-rosyjskiego. Członkowie rządu twierdzili, że "miękka postawa" prezydenta wobec Rosji może być spowodowana "strachem przed wiedzą Moskwy na temat jego kontaktów z SB".
W wspomnianym raporcie szefa kontrwywiadu Konstantego Miodowicza znalazły się informacje, że Rosjanie dysponują materiałami sporządzonymi przez Lecha Wałęsę jako TW "Bolka". Autorzy książki przytaczają fragment notatki Miodowicza, który odnosząc się do tych dokumentów zapewnia, że "grafolodzy nie mieliby trudności z potwierdzeniem ich autentyczności".
Niszczenie i "wyprowadzanie" dokumentów SB i UOP dotyczących TW "Bolka", "prywatyzowanie" akt archiwalnych innych opozycjonistów, łamanie prawa przez wielu wysokich urzędników państwowych - to najważniejsze konsekwencje błędnej decyzji, jaką Lech Wałęsa podjął w czerwcu 1992 r. Były prezydent ponosi za te wydarzenia historyczną odpowiedzialność. Fragment książki S. Cenckiewicza i P. Gontarczyka pt. "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii"
Również w maju 1992 r. Sejm przegłosował uchwałę o lustracji urzędników państwowych. Następnego dnia prezydent wezwał do siebie Macierewicza. - To jest zbyt skomplikowana sprawa - ostrzegał Wałęsa. - Bardzo szeroka uchwała, bardzo nieprecyzyjne wykonanie, może być bardzo wielkim nieszczęściem dla Polski - mówił prezydent. Wskazywał na brak możliwości odwołania się i udowodnienia braku współpracy.
Podczas rozmowy z Macierewiczem prezydent miał podważać wiarygodność archiwaliów SB i wspominać o fałszywych dokumentach z lat 70.
"Podpisał"
4 czerwca 1992 r. Macierewicz przekazał Sejmowi 66 nazwisk polityków, byłych współpracowników SB. Wśród nich znalazło się nazwisko Lecha Wałęsy. Początkowo prezydent wydał oświadczenie, w którym potwierdził podpisanie kilku dokumentów SB w latach 70. Jednak następnie, po konsultacjach - według autorów książki - Wałęsa zorientował się, że można odwołać rząd Olszewskiego. Prezydent wydał kolejny komunikat, w którym zarzucił, że teczki potraktowano wybiórczo, a znajdujące się tam dokumenty są w większości sfabrykowane.
Zacieranie śladów
Historycy wskazują, że w tym czasie nastąpiły starania, by doprowadzić do dymisji rządu Olszewskiego. Po jego upadku, 5 czerwca 1992 r. premierem został lider PSL, Waldemar Pawlak. Kontrolę nad dokumentami TW "Bolka" przejęli "ludzie Wałęsy" - Andrzej Milczanowski i Jerzy Konieczny. Według autorów książki, w tym czasie prezydent i jego ludzie z kierownictwa MSW doprowadzili do "wyprowadzenia" z archiwum UOP najważniejszych dokumentów TW "Bolka".
Zdaniem Gontarczyka i Cenckiewicza, wydarzenia z czerwca 1992 r. były prawdopodobnie ostatnim momentem, w którym Wałęsa mógł opowiedzieć prawdziwą historię TW "Bolka". Historycy IPN podkreślają, że przyznanie się do uwikłania we współpracę z bezpieką nie zmieniłoby wizerunku Wałęsy jako bohatera narodowego. Podkreślają jednak, że były prezydent wybrał inną drogę: postanowił zatrzeć i zniszczyć wszelkie ślady swojej przeszłości jako TW "Bolka".
"Były prezydent ponosi za te wydarzenia historyczną odpowiedzialność" - podsumowują historycy IPN.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24