Cztery osoby nie żyją, dwie walczą o życie w szpitalu - to bilans wypadku, do którego doszło między Borkiem Strzelińskim a Michałowicami w województwie dolnośląskim. - To był prosty odcinek drogi, panowały dobre warunki, nie było mgły. Nie wiemy, co mogło być przyczyną wypadku - tłumaczy tvn24.pl mł. asp. Marta Lachowiecka-Gil. Droga jest całkowicie zablokowana. - Nie wiemy, ile to może potrwać - dodaje policjantka.
Do wypadku doszło tuż przed godziną 6. Osobowy ford z niewiadomych przyczyn na prostym odcinku drogi zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z czołowo z innym autem. Pierwsze informacje mówiły o dwóch zabitych - kierowcach obu pojazdów - i czterech ciężko rannych.
- Niestety, ofiar śmiertelnych jest więcej. Zginęły cztery osoby. Oprócz kierowców także dwoje pasażerów forda. Czwarta osoba z tego pojazdu została przewieziona do szpitala. Podobnie pasażer z samochodu renault - informowała krótko po godzinie 8 rano mł. asp. Marta Lachowiecka-Gil.
Dobra droga
Policja nie chce spekulować, co mogło być przyczyną wypadku. - W tej chwili na miejscu pracują policjanci i prokurator. Wiadomo, że rano panowały tam dobre warunki drogowe - zaznacza policjantka.
Droga nr 395 między Borkiem Strzelińskim a Michałowicami w województwie dolnośląskim jest całkowicie zablokowana. Wyznaczono objazd przez miejscowości Nowojowice - Kurczów - Kręczków - Borek Strzeliński.
Do kolejnego powaznego wypadku na Dolnym Śląsku doszło ok. godz. 11. Na drodze powiatowej między Nadolicami a Dobrzykowicami zderzyły się czołowo dwa samochody osobowe. W tym wypadku 5 osób zostało rannych, z czego 2 ciężko.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24