W ostatnim czasie amerykański prezydent odbył serię spotkań z międzynarodowymi przywódcami w sprawie sytuacji na Ukrainie. Najpierw, 15 sierpnia, spotkał się na Alasce z Władimirem Putinem. Kilka dni później, 18 maja, rozmawiał natomiast w Białym Domu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim oraz europejskimi przywódcami.
W poniedziałek Trump w rozmowie z dziennikarzami w Białym Domu przekazał, że nie omawiał konkretnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, ale zapowiedział, że Stany Zjednoczone wesprą ten kraj.
Zapytany, dlaczego Putin wydaje się niechętny do spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, Trump odpowiedział: - Bo go nie lubi.
Ocenił też, że wojna w Ukrainie to konflikt osobowości. - Ale zakończymy to - powiedział. Według prezydenta USA, sam przyjazd Putina na Alaskę miał świadczyć o tym, że Kreml chce zakończyć wojnę.
Trump ostrzegł, że jeśli nie dojdzie do spotkania Putina i Zełenskiego, mogą pojawić się "bardzo poważne konsekwencje".
Wyraził przekonanie, że Putin z Zełenskim powinni się spotkać, lecz oba kraje mają załatwić to między sobą. - Może się spotkają, może nie - dodał. - Zobaczymy, co wydarzy się w ciągu tygodnia czy dwóch - dodał, przyjmując w Białym Domu prezydenta Korei Południowej Li Dze Mjunga.
Trump: chcielibyśmy denuklearyzacji
Prezydent USA powiedział również, że podczas spotkania z Putinem omawiał kwestię ograniczenia rozmiarów arsenału nuklearnego obu krajów po tym, gdyby doszło do zawieszenia broni na Ukrainie. - Chcielibyśmy denuklearyzacji. To zbyt duża siła rażenia, o tym też rozmawialiśmy. Musimy położyć kres wojnie - powiedział Trump dziennikarzom zgromadzonym w Gabinecie Owalnym.
Autorka/Autor: mjz/ads
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/AL DRAGO / POOL