Im szybciej sprawa Wołynia stanie się częścią naszej trudnej historii, tym lepiej dla obu narodów, bo nie będzie wykorzystywana, by poróżnić Polskę i Ukrainę - powiedział ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca. Dodał, że trzeba ukarać winnych tej tragedii.
Według szacunków polskich historyków, ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tys. na terenie dzisiejszej Polski. Kulminacja tych wydarzeń, określanych mianem zbrodni wołyńskiej, nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 150 polskich miejscowości.
- Musimy pamiętać o tym, że wojna między nami nie służy ani Polsce, ani Ukrainie. Im szybciej tę kwestię rozwiążemy i stanie się ona tylko częścią naszej trudnej historii, tym lepiej dla obu narodów. W przeciwnym wypadku będzie wciąż wykorzystywana przez siły polityczne, czy stronę trzecią, by rozpalić ogień między Ukrainą a Polską. Powinniśmy prowadzić otwarty, pozbawiany emocji dialog, wykorzystać dobry przykład pojednania polsko-niemieckiego, czy polsko-żydowskiego oraz formułę "przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Im szybciej doprowadzimy do pojednania polsko-ukraińskiego, tym mniej będzie manipulacji na temat Wołynia - powiedział Andrij Deszczyca.
- Uważam, że musimy być otwarci i szczerzy wobec siebie. Trzeba uszanować pamięć wszystkich ofiar i ukarać tych, którzy doprowadzili do tragedii. Ukraińcy i Polacy, jako chrześcijanie powinni pamiętać o tym, co się wydarzyło i nie pozwolić żebyśmy zostali znowu skłóceni - uważa były szef dyplomacji Ukrainy.
Zdaniem ambasadora, Polska i Ukraina nie powinny dać się skłócić. Wskazał przypadki zdewastowanych pomników ukraińskich w Polsce. - Celem takich działań było sprowokowanie polsko-ukraińskiego konfliktu. Mogło to doprowadzić do niszczenia polskich pomników na Ukrainie - powiedział.
Przypomniał, że przed tygodniem młodzież ukraińska mieszkająca w Polsce złożyła kwiaty pod pomnikiem Rzezi Wołyńskiej i oddała hołd ofiarom tej tragedii.
Członkowie UPA uznani za bojowników o wolność Ukrainy
Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła ustawę, która uznaje prawny status uczestników walk o niezależność kraju w XX wieku, w tym członków Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA). Stało się to w dniu wizyty prezydenta RP Bronisława Komorowskiego w Kijowie, co bardzo źle odebrano w Polsce.
- To było całkowicie przypadkowe. Bardzo żałujemy, że tak się stało. To był błąd techniczny. Nie było to skierowane przeciwko Polsce, ani prezydentowi. Cztery ustawy mówiły o dekomunizacji. W jednej z nich wspomniano o UPA, co jest tematem w Polsce drażliwym. Wszyscy żałujemy, że doszło do takiego zbiegu okoliczności. Poza tym jest już gotowy projekt nowelizacji ustawy dot. organizacji walczących o niepodległość - przyznał.
Ambasador Ukrainy w Polsce ujawnił także swoje plany ws. Wołynia, które mają przybliżyć polsko-ukraińskie pojednanie. Poinformował, że planowane jest podpisanie umowy o powstaniu rady młodzieży. Strona ukraińska jest już gotowa do podpisania projektu.
- Trzeba też pamiętać o 23 tys. ukraińskich studentów, którzy uczą się w Polsce. Zachęcam ich do tego, by integrowali się ze społeczeństwem polskim. Powinniśmy też wykorzystywać inne okazje. Podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie ma się pojawić grupa z Ukrainy a ukraiński po raz pierwszy będzie jednym z oficjalnych języków. Takie gesty są bardzo ważne dla rozwoju naszej współpracy - podkreślił.
Autor: kło//plw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Leon Popek