Psycholog: osoba z depresją może założyć maskę, uśmiech na twarz i pójść do pracy

Depresja i inne schorzenia psychiczne z roku na rok stają się dla Polaków poważniejszym problemem (materiał magazynu "Polska i Świat" z 25.08.2015 r.)
Psycholog: osoba z depresją może założyć maskę, uśmiech na twarz i pójść do pracy
Źródło: TVN24

To jest charakterystyczne dla depresji, że mimo iż te osoby wiedzą, że coś się dzieje, nazywają to depresją, wiedzą, że to depresja, że coś się dzieje, to nie mają siły i energii do tego, żeby w ogóle podjąć leczenie - mówiła w TVN24 psycholog Monika Dreger. Apelowała, aby zwracać uwagę na sygnały depresji u bliskich.

W sobotę w portalu TVN24 ukazała się rozmowa Arlety Zalewskiej i Krzysztofa Skórczyńskiego z politykiem, aktorem i reżyserem Jerzym Fedorowiczem, który opowiedział między innymi o swojej depresji. Fedorowicz opowiadał, że zachorował po śmierci żony, Elżbiety Krywszy-Fedorowicz, scenografki.

"Mamy czasami taką tendencję, żeby bagatelizować takie sygnały"

O depresji mówiła w TVN24 w poniedziałek psycholog i mediator rodzinny Monika Dreger. - Depresja jest taką chorobą, która rozwija się powoli i łatwo ją przeoczyć - zwróciła uwagę. - Natomiast warto słuchać osób bliskich, one na ogół dają sygnały, mówią o tym, że "jest mi źle, że czuję się przygnębiony czy przygnębiona, że nie chce mi się w ogóle funkcjonować, nie chce mi się iść do pracy, nie chce mi się żyć". Bardzo często mówią o tym w ten sposób - dodała.

- Warto się nad tym pochylić. Mamy czasami taką tendencję, żeby bagatelizować takie sygnały. Mówić "przejdzie ci, jutro będzie lepiej, jakoś dasz radę". Wtedy nie udzielamy wsparcia, a brak wsparcia osoby z depresją odczuwają bardzo boleśnie - wyjaśniła Dreger.

Psycholog zaznaczyła, że stwierdzenia takie, jak "weź się w garść", "nie histeryzuj", "wszyscy tak mają" czy "będzie lepiej" mogą tylko pogorszyć sytuację osoby cierpiącej na depresję. - Czasami robimy to kompletnie nieświadomie, myśląc, że to jest motywujące i takie osoby jakoś się wtedy właśnie ogarną, kolokwialnie mówiąc. Te osoby bardzo często zdają sobie sprawę z tego, że z nimi nie dzieje się dobrze i one wiedzą, że się powinny ogarnąć, tylko nie bardzo wiedzą jak, a do tego jeszcze nie bardzo mają na to siłę i energię. W związku z tym tego typu komunikaty konfrontują z tą niemocą i właściwie pogarszają sprawę - powiedziała.

Zwróciła uwagę, że "bardzo często osoby z depresją są w stanie wygenerować energię i na przykład pójść do pracy". - To jest bardzo mylący sygnał. Jeżeli ktoś rzeczywiście jest tak w tej depresji zanurzony, że nie jest w stanie funkcjonować normalnie, to łatwiej jest to dostrzec. Natomiast bardzo często mamy do czynienia z tak zwaną maskowaną depresją, gdzie ktoś po prostu zakłada maskę, uśmiech na twarz i idzie do pracy. Wtedy kompletnie te osoby bliskie czy pracujące z taką osobą nie czytają tych sygnałów - dodała.

Depresja endogenna i egzogenna

Przyznała, że świadomość społeczna na temat depresji zwiększa się między innymi dzięki różnym kampaniom informacyjnym. - W związku z tym, kiedy ktoś ma jakieś trudne wydarzenia życiowe, traci osobę bliską, ma problem w pracy, jakiś mobbing, to wtedy jakoś łatwiej pochylić się nad tym, że być może doświadcza trudnych emocji, których konsekwencją może być depresja - mówiła.

- Natomiast często zdarza się tak zwana depresja endogenna, czyli taka, która jest warunkowana biologicznie. My często w gabinecie spotykamy takie osoby, które mówią nam: właściwie nie wiem, dlaczego ja mam problem, mam świetną rodzinę, doskonałą pracę, świetnie mi się wiedzie, właściwie nie powinienem czy nie powinnam narzekać, a jednak mam obniżony nastrój, a jednak nie mam energii, nie mam motywacji do funkcjonowania, nie chce mi się żyć. Wtedy zdecydowanie trudniej jest rozpoznać przez osoby bliskie taką depresję - stwierdziła psycholog.

Jedną z podstaw leczenia depresji jest terapia. - Jeżeli depresja nie jest tak bardzo trudna dla funkcjonowania, to wtedy wiele osób nie decyduje się na sięgnięcie po farmakologię - mówiła psycholog i dodała, że jeśli choroba staje się przeszkodą w normalnym funkcjonowaniu, to wtedy zalecana jest wizyta u psychiatry, który przepisuje leki. Zaznaczyła, że w przypadku depresji egzogennej, czyli warunkowanej społecznie, terapia jest niezbędna.

Mówiąc o depresji, która spowodowana jest jakimś konkretnym wydarzeniem, podkreśliła, że zdarza się tak, że choroba pojawia się później, po wyjściu z problemu na prostą. - Pojawia się wtedy, kiedy nasz organizm, nasza psychika, nie musi już walczyć. Może sobie pozwolić na taki konflikt odsapnięcia - wyjaśniła.

"Jest to wskazanie do tego, żeby wzywać karetkę"

Psycholog zachęciła jednocześnie, aby osoby bliskie dopingowały osoby z depresją, aby podjęły leczenie. - To jest charakterystyczne dla depresji, że mimo iż te osoby wiedzą, że coś się dzieje, nazywają to depresją, wiedzą, że to depresja, że coś się dzieje, to nie mają siły i energii do tego, żeby w ogóle podjąć leczenie, na przykład zapisać się na wizytę - mówiła Dreger i dodała, że dobrze, jeśli będzie towarzyszyć osobie chorej, pójdzie z nią na taką wizytę, zaczeka w poczekalni u lekarza.

W skrajnych przypadkach, jak mówiła psycholog, kiedy stan osoby chorej jest wyjątkowo zły, można też wezwać karetkę. - Mimo że taka osoba może dzisiaj będzie miała do nas pretensje, ale jutro będzie nam za to wdzięczna - dodała.

Pytana o objawy, na które warto zwrócić uwagę u bliskich, wymieniła przedłużający się smutek, płaczliwość, zmęczenie, problemy ze snem i odżywianiem się, utratę wagi, brak apetytu bądź odwrotnie - nadmierny apetyt. Dodała, że czasami depresja może objawiać się pobudzeniem. - Czasami są to zachowania agresywne, czasami są to myśli rezygnacyjne, które są wypowiadane później na głos i my je słyszymy jako osoby bliskie. Już w momencie, kiedy ktoś deklaruje myśli samobójcze, to absolutnie jest to wskazanie do tego, żeby wzywać karetkę i konsultować się z lekarzem - podkreśliła Dreger. Dodała, że warto podjąć rozmowę z taką osobą, jeśli zmiany w jej zachowaniu trwają ponad dwa tygodnie.

- Depresja jest chorobą, która się rozwija, która się pogłębia, w związku z tym te objawy wyłapane na początku jest łatwiej leczyć niż doprowadzić do takiego stanu, że ktoś już nie wstanie z łóżka - zaznaczyła.

Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym: 116 123 (codziennie 14-22, połączenie bezpłatne)

Czytaj także: