Nie milkną echa piątkowej debaty ośmiorga kandydatów na prezydenta w Końskich. Kto na niej zyskał, a kto stracił? Zdaniem politolożki doktor habilitowanej Małgorzaty Myśliwiec, debata była "niezbyt dobrym początkiem ostatniej prostej" dla Trzaskowskiego i Nawrockiego, ale "całkiem dobry wynik uzyskali kandydaci trzeci".
- Myślę, że archetyp kultury polskiej został tutaj pokazany w całej okazałości, czyli "zróbmy coś spontanicznie, zobaczymy, co z tego wyjdzie, jakoś to będzie" - powiedziała w TVN24 dr hab. Małgorzata Myśliwiec. Politolożka z Uniwersytetu Śląskiego była pytana, jakie refleksje ma po debacie w Końskich.
Oceniła też, że debata była "niezbyt dobrym początkiem ostatniej prostej ze strony dwóch kandydatów, którzy najprawdopodobniej widzą się już w drugiej turze. Za to całkiem dobry wynik uzyskali kandydaci trzeci".
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Kto skorzystał, a kto stracił?
Dr hab. Myśliwiec stwierdziła też, że jej zdaniem jest "trzech zwycięzców", którzy skorzystają najbardziej na debacie. Oceniła, że improwizacja udała się w przypadku marszałka Sejmu Szymona Hołowni i wicemarszałek Senatu Magdaleny Biejat.
- Myślę, że to jest dwoje zwycięzców debaty, jeżeli mówimy o politykach, bo jeszcze wskazałabym na osobę stańczyka, czyli pana Krzysztofa Stanowskiego. (...) To tylko pokazuje pewne umiejętności polityczne wykorzystania sytuacji, wydawałoby się, beznadziejnej - mówiła ekspertka.
Gościni TVN24 skomentowała też sytuację z flagą LGBTQ+. - Schowanie flagi przez Rafała Trzaskowskiego z pewnością było politycznym błędem. Na pewno dużo punktów dzięki temu zyskuje Magdalena Biejat - powiedziała. Myśliwiec zauważyła także, że dobrym ruchem ze strony kandydatki Lewicy było poruszenie kwestii mieszkań, ale "niepotrzebne było atakowanie Rafała Trzaskowskiego".
- To, co chyba najbardziej zwróciło moją uwagę w trakcie tej debaty, to taka wymiana kuksańców, zabrakło konkretów. Jedyny konkret, tylko nie wiem, czy pozytywny, to ten przedstawiony przez Karola Nawrockiego, który powiedział, że pierwszą stolicą, do której się wybierze po wygranych wyborach, będzie Watykan. Watykan chyba stanie się hitem polskich kampanii prezydenckich - mówiła.
Mentzen i Zandberg nie przyjechali do Końskich
Na debatę nie zdecydowali się kandydat Partii Razem Adrian Zandberg i kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen. - Jeżeli chodzi o Adriana Zandberga, to myślę, że jego obecność lub nieobecność, niewiele mogła zmienić w jego wyniku. Być może osłabi to jego pozycję w walce o przywództwo na polskiej lewicy i to jest jedyna przegrana, która dotyczy Adriana Zandberga. To nie jest kandydat, który realnie ma szansę powalczyć w tych wyborach prezydenckich o cokolwiek - powiedziała ekspertka.
Zaznaczyła jednak, że "gdyby wziął udział w takiej debacie, pewnie wypadłby świetnie". - Jest bardzo dobrym mówcą, jest politykiem bardzo bystrym - dodała.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
- Natomiast jeżeli chodzi o Sławomira Mentzena, to w moim przekonaniu to, że nie zdecydował się na szybkie dotarcie do Końskich, będzie działało tylko na jego plus i utrwali jego pozycję jako kandydata antysystemowego. Będzie mógł grać tym elementem - powiedziała dr hab. Myśliwiec.
Autorka/Autor: ek/akw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Adam Kumorowicz