- Na to, że wydaliśmy dzisiaj nasz podręcznik, wydawcy pracowali naprawdę wiele lat, niebotycznie podnosząc ceny - mówiła we "Wstajesz i wiesz" Joanna Kluzik-Rostkowska. Skomentowała w ten sposób protesty przedstawicieli wydawnictw szkolnych, którzy przed Sejmem sprzeciwiali się darmowemu podręcznikowi przygotowanemu na zlecenie MEN.
W zeszły czwartek do konsultacji społecznych trafiła pierwsza część przygotowanego na zlecenie MEN podręcznika dla pierwszoklasistów. Potrwają one dwa tygodnie, a podręcznik recenzować będą nauczyciele i uczniowie z wybranych grup fokusowych. Swoją opinię do resortu może przesłać również każdy obywatel.
Z bezpłatnego "Naszego elementarza" będą od września korzystać pierwszoklasiści. O przebiegu konsultacji opowiedziała w programie "Wstajesz i wiesz" minister edukacji narodowej Joanna Kluzik-Rostkowska. - Jestem mile zaskoczona, bo pierwsza część podręcznika została przyjęta bardzo dobrze. W tym tygodniu będziemy robić badania fokusowe na nauczycielach i dzieciach - zapowiedziała.
Zapewniła również, że wszystkie uwagi, również krytyczne, są brane pod uwagę.
Wydawcy sami sobie winni?
Minister edukacji odniosła się do protestów wydawców podręczników szkolnych, którzy sprzeciwiali się przed Sejmem rządowemu pomysłowi darmowego elementarza. Kluzik-Rostkowska zaznaczyła, że od czwartej klasy wzwyż nadal będzie obowiązywał wolny wybór podręcznika, więc "wydawcy funkcjonować będą nadal".
- Na to, że wydaliśmy dzisiaj nasz podręcznik, wydawcy pracowali naprawdę wiele lat, niebotycznie podnosząc ceny - wyjaśniła szefowa MEN. Jak przypomniała, podręcznik powstał, by ułatwić życie rodzicom.
- Wszyscy rodzice, którzy mają dzieci w wieku szkolnym, wiedzą, ile wydawali na szkolną wyprawkę. Nasz podręcznik to jest 120 mln, które zostaną w kieszeniach rodziców w tym roku - zapewniała.
Kluzik-Rostkowska wyjaśniła, że przygotowanie podręcznika "kosztuje mniej niż milion złotych, najdroższy z tego wszystkiego jest druk".
- Chciałam powiedzieć przy okazji, że nie jest prawdą, jakoby Maria Lorek (główna autorka podręcznika - red.) zarobiła 5 milionów na tym podręczniku. Jej wynagrodzenie wyniesie 134 tys. 293 zł - sprecyzowała minister.
"Odpolityzować" dyskusję o edukacji seksualnej
Szefowa MEN została zapytana o kwestię edukacji seksualnej. Podkreśliła, że w pierwszej części podręcznika "seksu nie ma", ale przyznała, że "mamy przed sobą jeszcze trzy części".
Dodała, że zależałoby jej, aby dyskusja o edukacji seksualnej w Polsce została "odpolityzowana". Jak poinformowała, Instytut Badań Edukacyjnych przygotowuje badania, które mają wykazać "w jakim wieku i jakich treści" poszukują dzieci i młodzież. Kluzik-Rostkowska zaznaczyła, że na bazie wyników tych badań będzie można zaplanować odpowiedni model edukacji seksualnej.
Minister edukacji wyraziła nadzieję, że badania przeprowadzone zostaną "w ciągu najbliższych kliku miesięcy".
Autor: kg//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24