Usługa szczepienia w aptece pozostanie darmowa, jednak na refundację samej szczepionki przeciw grypie będą mogły liczyć tylko osoby powyżej 75. roku życia - informuje Ministerstwo Zdrowia. Dodaje, że szczepionek nie będzie już kupowała Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, a sami medycy. Zdaniem samorządu aptekarzy konieczność płacenia za szczepionkę około 50 złotych zniechęci Polaków do szczepień.
Do 2022 roku szczepienia przeciw grypie wykonywały jedynie przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), a samą szczepionkę pacjent kupował albo bezpośrednio w przychodni, albo w aptece, realizując receptę wystawioną wcześniej przez lekarza, a następnie przynosił ją do przychodni, by zostać zaszczepionym. Refundacja należała się seniorom powyżej 75. roku życia, pacjentom hospicjów czy pensjonariuszom domów pomocy społecznej (DPS). Pozostali za szczepionkę musieli płacić pełną kwotę po cenie rynkowej, wynoszącej około 50 złotych, choć samo wykonanie szczepienia było opłacane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Pod koniec stycznia 2022 roku farmaceuci, którzy od lipca 2021 roku zostali włączeni do akcji szczepień przeciw COVID-19, dostali uprawnienie do szczepienia także przeciw grypie. Mogli wykorzystać do tego szczepionki, które jeszcze przed sezonem grypowym 2021/22 zamówili w aptekach lub zamówić je w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Za szczepienie preparatami zamówionymi w hurtowniach Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) płacił im 60,3 zł (43,09 zł za szczepionkę z hurtowni, 16,40 za wykonanie szczepienia), a tymi zamówionymi w RARS - 17,21 zł.
Wiceminister zdrowia o "oczekiwaniu środowiska"
Pod koniec marca, w pełni sezonu grypowego, wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski wystosował do lekarzy i farmaceutów pismo o zakończeniu akcji darmowych szczepień ochronnych przeciw grypie od 1 kwietnia 2022 roku (tego dnia zakończono również powszechne testowanie osób podejrzewanych o zakażenie covidem). Po krytyce w mediach przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia zapewniali jednak, że pozostawią szczepienia przeciw grypie w aptekach.
Po pod koniec kwietnia pozostawienie darmowych szczepień przeciwko grypie w aptekach obiecywał na spotkaniu z prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej (NRA) Elżbietą Piotrowską-Rutkowską wiceminister zdrowia Piotr Bromber.
Z kolei 11 maja mówił o tym w Sejmie wiceminister zdrowia ds. polityki lekowej Maciej Miłkowski: - Od 1 września farmaceuci będą mogli szczepić i na covid, i na grypę. Planujemy, że do września poszerzymy ten zakres na wszystkie szczepienia związane z osobami dorosłymi. Oczekiwanie środowiska jest takie, żeby można było szczepić także osoby starsze w zakresie pneumokoków, i to planujemy. Farmaceuta, tak jak do tej pory, miałby prawo kwalifikować, jak też wykonywać szczepienia. Nadal też będzie realizował zlecenia, recepty, na szczepienia na grypę, wystawione przez lekarzy bądź uprawnione pielęgniarki - tłumaczył wiceminister Miłkowski.
Podczas spotkania w Naczelnej Izbie Lekarskiej wiceminister Bromber zapewniał, że resort przygotuje zmiany ustawowe. Maj minął, a na stronach Rządowego Centrum Legislacji wciąż nie ma projektu rozporządzenia w tej sprawie. Nie trafił on również do strony społecznej, a więc lekarzy czy aptekarzy, którzy wypatrują go z coraz większym zniecierpliwieniem.
"Powinniśmy już składać zamówienia na szczepionki"
- Do rozpoczęcia sezonu we wrześniu zostało zaledwie 12 tygodni i powinniśmy już składać zamówienia na szczepionki, jeśli w kolejny sezon grypowy mamy wkraczać przygotowani - mówi wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków. - Nie robimy tego, bo wciąż oficjalnie nie wiemy, czy szczepionki mamy zamawiać w hurtowniach, czy - jak to było możliwe od końca stycznia - dostaniemy je z RARS - tłumaczy.
Wyjaśnienie przynosi odpowiedź ministerstwa na pytanie tvn24.pl: - Na pewno w nowym sezonie szczepień Państwo nie będzie już kupowało samych szczepionek. To było rozwiązanie ekstraordynaryjne - informuje Katarzyna Kubicka-Żach z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia. Dodaje, że - inaczej niż w poprzednim sezonie - pełna refundacja samej szczepionki dotyczyć będzie osób starszych, to jest powyżej 75. roku życia. - Nie wykluczamy jednak, że ta grupa zostanie poszerzona, o czym będziemy na bieżąco informować. Wracamy do standardowych rozwiązań w tej materii, takich jak zakup szczepionek przeciw grypie przez apteki i POZ - precyzuje Kubicka-Żach.
Według ministerstwa ostateczne rozwiązania na kolejny sezon szczepień są obecnie wypracowywane i "wszystko wskazuje na to, że usługa szczepienia nadal pozostanie dla pacjentów darmowa, zarówno w POZ, jak i aptekach, co ma zwiększyć potencjał szczepień w Polsce".
- Jeśli pełna refundacja szczepionki miałaby objąć tylko seniorów 75+, to straci je 12 grup pacjentów, które miały zagwarantowaną pełną refundację zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia ws. zapobiegania grypie sezonowej w sezonie 2021/22, czyli pacjentów hospicjów, zakładów opiekuńczo-leczniczych czy oddziałów medycyny paliatywnej, osoby przebywające w domach pomocy społecznej, żołnierzy czy medyków - zauważa Marek Tomków. Dodaje, że przywrócenie opłat za szczepionki może zmniejszyć liczbę zaszczepionych przeciwko grypie.
"Szczepionki w budżecie NFZ są śladowym kosztem"
Zgadzają się z nim inni przedstawiciele Naczelnej Rady Aptekarskiej. Członek NRA Mariusz Politowicz pisze w felietonie dla "Magazynu Aptekarskiego": "Jeśli już jesienią Polska nie chce mieć niepotrzebnych problemów z zachorowaniami na grypę, a więc potężnych kosztów, trzeba zmienić zasady szczepień. Na takie, jakie były. Bezpłatne szczepionki i ich podanie - płatne przez NFZ. Na tle bezpośrednich i pośrednich kosztów zachorowań, szczepionki w budżecie NFZ są śladowym kosztem".
Katarzyna Kubicka-Żach przyznaje, że w ostatnim sezonie wyszczepialność przeciw grypie w Polsce wzrosła do 6 proc. To skok o około 2 punkty procentowe w stosunku do średniej z ostatnich kilku lat, kiedy oscylowała wokół 4 proc. - 6 proc. to w porównaniu do 4 proc. dość istotny wzrost i szkoda by było go zaprzepaścić - uważa Marek Tomków. - Tymczasem konieczność zapłaty około 50 złotych za sam preparat z pewnością zniechęci większość osób do skorzystania z możliwości szczepienia, tym bardziej, że rok wcześniej szczepionkę mieli za darmo. Obawiam się, że statystyki znowu znacznie się obniżą - uważa farmaceuta.
Zdaniem aptekarzy resort nie tylko obniża w ten sposób stopień wyszczepienia przeciw grypie, ale także marnuje potencjał samych farmaceutów, którzy gotowi są wyręczyć lekarzy w wykonywaniu szczepień.
Jak czytamy na rządowej stronie pacjent.gov.pl, zachorować na grypę może każdy, ale szczególnie ciężko grypę przechodzą osoby powyżej 65. roku życia i dzieci do pięciu lat, osoby z nadwagą i otyłością, osoby z przewlekłymi chorobami: serca, płuc, niedoborami odporności (np. zakażone wirusem HIV), z cukrzycą czy zastoinową niewydolnością serca. Grypa mija samoistnie po siedmiu dniach, ale potrafi dawać groźne powikłania, np. zapalenie ucha czy zapalenie mięśnia sercowego, dlatego warto chronić się przed zakażeniem, a w razie zachorowania dużo odpoczywać i zrezygnować z aktywności zarówno zawodowej, jak i fizycznej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock