Matecki przyjechał do prokuratury, choć nie musiał. "Nie boję się, nie mdleję"

Matecki
Adamiak: oświadczenie Mateckiego nie wywołuje skutków prawnych
Źródło: Radio Eska

- Oświadczenie Dariusza Mateckiego o zrzeczeniu się immunitetu nie wywołuje skutków prawnych z momentem jego złożenia - powiedziała rzeczniczka Prokuratora Generalnego. Mówiła, że nie ma sensu, żeby poseł pojawiał się teraz w prokuraturze. Sejmowa komisja przekazała, że oświadczenie posła PiS spełnia wymogi formalne. Natomiast Sejm musi głosować w sprawie wyrażenia zgody na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Matecki pojawił się przed budynkiem Prokuratury Krajowej.

Sejmowa komisja regulaminowa zarekomendowała w środę uchylenie immunitetu Dariuszowi Mateckiemu oraz wyrażenie przez Sejm zgody na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Później poseł PiS z mównicy sejmowej poinformował, że zrzeka się immunitetu.

- W czasie wyborów deklarowałem, że jestem za likwidacją immunitetów parlamentarnych oraz sędziowskich, więc jest to moje honorowe zobowiązanie wobec obywateli, pomimo tego, że całkowicie nie zgadzam się z zarzutami prokuratury - powiedział.

Matecki złożył pismo w sprawie zrzeczenia się immunitetu na ręce prowadzącej obrady wicemarszałkini Sejmu Doroty Niedzieli. Ta poinformowała, że przekaże je do sejmowej komisji regulaminowej, żeby wydała opinię co do formalnej poprawności tego orzeczenia.

Sejmowa komisja zebrała się w czwartek przed południem. Jej przewodniczący Jarosław Urbaniak (KO) potwierdził, że Matecki złożył w środę oświadczenie o wyrażeniu zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej, a marszałek Sejmu zgodnie z procedurą skierował je do komisji regulaminowej.

Komisja jednogłośnie, bez sprzeciwu i głosów w dyskusji, uznała oświadczenie Mateckiego za spełniające wymogi formalnej poprawności. Opinia komisji w tej sprawie trafi do marszałka Sejmu, który następnie poinformuje prokuraturę, że poseł nie jest chroniony immunitetem.

Sejm musi głosować

Matecki sam zrzekł się immunitetu, Sejm nie musi już głosować w tej sprawie. Musi natomiast odbyć się głosowanie w drugiej sprawie z wniosku prokuratury, czyli wyrażenia zgody na zatrzymanie Mateckiego i jego tymczasowe aresztowanie, bo - zgodnie z konstytucją - poseł nie może być zatrzymany lub aresztowany bez zgody Sejmu. Głosowanie to jest zaplanowane w czwartkowym bloku głosowań, który ma rozpocząć się o godzinie 15.30.

Adamiak: nie ma sensu, żeby Matecki pojawiał się w prokuraturze

Przed komunikatem komisji sejmowej głos w tej sprawie zabrała rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak, która przekazała w rozmowie z Radiem Eska, że "nie ma sensu, żeby poseł pojawiał się na razie w prokuraturze".

Powiedziała, że oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu "nie wywołuje skutków prawnych z momentem złożenia tego oświadczenia". - To jest informacja, którą my przyjmujemy do wiadomości, natomiast aby skutecznie móc podjąć czynności z udziałem pana posła, oczekujemy na stanowisko Sejmu, że to oświadczenie zostało złożone w sposób prawidłowy - dodała.

Zaznaczyła, że prokuratura złożyła do Sejmu wniosek nie tylko o uchylenie immunitetu, ale też o możliwość zatrzymania i tymczasowego aresztowania posła.  

- Jeżeli Sejm taką zgodę wyrazi, wówczas prokurator podejmie decyzję, czy dojdzie do zatrzymania, do przeprowadzenia czynności w prokuraturze i ewentualnie będzie mógł podjąć decyzję o skierowaniu bądź nie wniosku o tymczasowe aresztowanie - mówiła Adamiak.

Matecki przed Prokuraturą Krajową

Reporter TVN24 Bartłomiej Ślak informował, że Matecki sam ma zamiar pójść w czwartek do prokuratury, gdzie Matecki, zgodnie z tą zapowiedzią, się pojawił. - Jestem tutaj, nie boję się, nie mdleję. Nie wyjeżdżam, nie wyjechałem na Węgry, nie wyjechałem do Stanów Zjednoczonych. Ale przyjeżdżam do prokuratury, chcę zeznawać, chcę usłyszeć zarzuty - mówił Matecki. 

Odpowiedział też rzeczniczce Prokuratora Generalnego Annie Adamiak, że jego oświadczenie "wywołuje skutki prawne" i w związku z decyzją sejmowej komisji prokuratura "może mu już postawić zarzuty".

Prokuratura wnioskuje o tymczasowy areszt dla Mateckiego z obawy o tak zwane matactwo procesowe. Poseł PiS przypomniał, że przez ostatni rok korzystał z immunitetu.

- Mam nadzieję, że zostanę w tej chwili przesłuchany, że postawione mi zostaną tutaj zarzuty, no bo te przesłanki aresztowe, które dotyczą między innymi tego, że mogę mataczyć, że mogę uciec, są absurdalne. Przez rok korzystałem z immunitetu. Przez rok mogłem rozmawiać z kimkolwiek chciałem. Osoby, które były zatrzymane w tej sprawie, nikt z nich nie miał zakazu kontaktu ze mną. Mogłem z każdym z nich rozmawiać. Koło Marcina Romanowskiego przez rok. W parlamencie siedziałem obok niego bezpośrednio, więc gdybym chciał mataczyć, to już bym namataczył - mówił w trakcie konferencji.

Po konferencji Matecki w towarzystwie swojego mecenasa Kacpra Stukana oraz posła PiS Mariusza Goska weszli do budynku Prokuratury Krajowej.

- Wczoraj usłyszeliśmy, że pan Matecki może się ukrywać, uciekać, że jest potrzeba zatrzymania go i aresztowania. Stawiliśmy się dzisiaj w prokuraturze. Poinformowano nas, że prokurator nie ma czasu nas dzisiaj przyjąć, że musimy się na takie przesłuchanie umówić. Złożyłem wniosek w tym zakresie i będziemy czekać na to, aż prokuratura się z nami skontaktuje - powiedział dziennikarzom Stukan po wyjściu z budynku prokuratury. Jego zdaniem Mateckiemu można w tej chwili już postawić zarzuty.

Poseł PiS mówił, że we wniosku aresztowym jest informacja, iż jednym z głównych argumentów w sprawie jego zatrzymania i tymczasowego aresztowania jest to, że może się on gdzieś ukrywać lub uciec za granicę. - Ja mam świetne kontakty i w Stanach Zjednoczonych, i na Węgrzech (...), ale nie zamierzam uciekać na Węgry - zapewniał.

Dariusz Matecki w prokuraturze
Dariusz Matecki w prokuraturze
Źródło: TVN24
Matecki przed Prokuraturą Krajową
Źródło: TVN24

Co prokuratura zarzuca Dariuszowi Mateckiemu

Wniosek o uchylenie Mateckiemu immunitetu wpłynął do Sejmu pod koniec lutego. Poseł ocenił podejrzenia prokuratury jako "skrajnie absurdalne i nieprawdziwe".

Prokuratura planuje przedstawić posłowi zarzuty dotyczące między innymi podjęcia działań w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej polegających na konsultowaniu z urzędnikami resortu sprawiedliwości warunków ofert stowarzyszeń Fidei Defensor oraz Przyjaciół Zdrowia przed formalnym złożeniem tych ofert w konkursie na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, a także podejmowaniu działań zmierzających do wskazania - wbrew zasadom konkursu - określonych organizacji jako tych, które mają otrzymać dotację celową.

Zarzuty, które prokuratura chce postawić posłowi Mateckiemu, dotyczą także podejmowania czynności w celu "udaremnienia stwierdzenia przestępnego pochodzenia środków płatniczych w kwocie nie mniejszej niż 447 500 zł", zawarcia dwóch pozornych umów o pracę z Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych i z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach potwierdzających wykonanie pracy, która w rzeczywistości nie została wykonana.

Czytaj także: