Nowelizacja ustawy o IPN nie była potrzebna. Doprowadzi to Polskę do niepotrzebnych problemów - powiedział w "Faktach po Faktach" były ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Daniel Fried.
Nowelizacja ustawy o IPN, która weszła w życie 1 marca wywołała krytykę między innymi ze strony USA i Izraela.
W ocenie Daniela Frieda nowelizacja "nie była potrzebna". Podkreślił, że "rola Polski podczas II wojny światowej jest znana i doceniana przez Amerykanów". - Wszyscy wiedzą, że Polska była okupowana przez nazistów i Sowietów - dodał. Zdaniem Frieda "niestety doprowadzi to Polskę do niepotrzebnych problemów".
Pytany, czy problemy między Polską a USA będą większe, jeśli ustawa się nie zmieni, były ambasador odpowiedział: "na razie dialog polsko-amerykański jest zahamowany przez tę kwestię". Zaznaczył przy tym, że "nie ma zamrożenia stosunków bilateralnych".
Tłumaczył, że obie strony mają mnóstwo wspólnych spraw, również problematycznych, jak kwestia agresji ze strony Rosji. Fried dodał, że "przed nami także dobre możliwości", m.in. w obszarze biznesu.
- Nie ma sensu, żeby nasz dialog bilateralny był zdominowany przez kwestie historii - stwierdził.
Zdaniem Frieda "Polacy umieją znaleźć wyjście z tej sytuacji, a przyjaciele Polski mają obowiązek mówić prawdę o historii i o roli Polski".
"Kiedy są niepotrzebne kwestie, to jest problem"
Na pytanie, co oznacza zahamowanie dialogu, były ambasador podał przykład obecności wojsk amerykańskich w Polsce.
Powiedział, że gdyby rząd polski starał się przekonać Amerykanów, żeby ich wojska stacjonowały na terenie Polski na stałe, to może być problem w związku z pojawieniem się "niepotrzebnej kwestii dotyczącej nowelizacji" ustawy o IPN.
Dopytywany, czy to może być argument przeciwko Polsce, były ambasador USA powiedział: "ja sądzę, że bezpieczeństwo i stosunki bilateralne muszą być niezależne od innych kwestii". Podkreślił, że to jego stanowisko.
W ocenie Frieda "obecność amerykańskich wojsk na terytorium Polski jest czymś dobrym i w interesach polskim, i amerykańskim". - Ale kiedy są niepotrzebne kwestie, to oczywiście jest problem - zaznaczył.
"Polacy bez presji z zewnątrz mogą rozwiązać tę kwestię"
Były ambasador zaznaczył, że nie zgadza się z twierdzeniem, iż władze USA czują się zlekceważone przez polski rząd. - Każdy rząd popełnia od czasu do czasu błędy (…). My, Amerykanie, popełniamy błędy często - zauważył.
- Jestem przekonany, że Polacy bez presji z zewnątrz mogą rozwiązać tę kwestię - podkreślił. Dodał, że "przyjaciele Polski muszą pomagać".
Fried zaznaczył, że sam przebywa w Warszawie, żeby m.in. kontynuować dialog i współpracę dotyczącą różnych spraw. - Nie czekam - podkreślił. Przyznał, że jest w kontakcie z administracją Donalda Trumpa, w tym z asystentem sekretarza stanu USA ds. Europy i Eurazji Wessem Mitchellem. - Nie ma żadnego zamrożenia stosunków - powtórzył.
"Musimy współpracować bez warunków"
Fried odniósł się także do polityki Rosji wobec USA. Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa ogłosiła w czwartek decyzję o nałożeniu na Rosję nowych sankcji, m.in. finansowych, w związku z cyberoperacjami przed wyborami z 2016 roku i atakiem hakerskim na Ukrainę oraz inne kraje.
- Mamy problem z Rosją. Powiedziałbym inaczej: mamy problem z (Władimirem) Putinem i jego rządem - powiedział. Dodał, że są możliwe lepsze stosunki, ale - jak zaznaczył - "nie z tą Rosją, jaka jest". Pytany, czy ta Rosja jest coraz groźniejsza dla Polski, odpowiedział, że "dla nas wszystkich". Na uwagę, że Polska znajduje się na wschodniej flance NATO, Fried odpowiedział, że "z tego powodu musimy współpracować, również teraz, bez względu na inne kwestie, bez warunków". - Obecność wojsk amerykańskich jest czymś dobrym. Późno, ale dzięki Bogu nie za późno - dodał były ambasador USA.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24