- Chodzi o to, żeby pokazać, że my mamy takie młode, ładne panie na naszych listach. One wszystkie mają szanse dostać się do parlamentu i tu tylko o to chodzi - powiedział w sobotę w Szczecinie prezes PiS Jarosław Kaczyński, odpowiadając na pytanie czy najnowsze plakaty PiS z młodymi kobietami to próba zmiany wizerunku partii. Takiego zdania jest była szefowa sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego Joanna Kluzik-Rostkowska.
- Panie redaktorze, czy ja się fotografuję z tymi pięknymi dziewczynami? Jedna z nich tu obok mnie stoi. Najstarsza z nich mogłaby być moją córką. To jest zwrócenie się do elektoratu przede wszystkim kobiecego, a ze mną to nie ma nic wspólnego - powiedział Kaczyński na konferencji prasowej po wizycie w Stoczni Szczecińskiej. Jego wypowiedź była przerywana brawami i okrzykami "Tak trzymać".
Ale to już było
O próbie zmiany wizerunku PiS mówi była szefowa sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego Joanna Kluzik-Rostkowska, która napisała list do obecnych sztabowców PiS. Pyta w nim: "Czy warto dawać świadectwo wizerunkowi, z którym dzień po wyborach wasz szef rozstanie się bez sentymentów? Szkoda mi was" - pisze.
"Od kilku dni ze zadziwieniem obserwuję kampanię wizerunkową PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Mam nieodparte wrażenie, że to już gdzieś widziałam. Co więcej - w pewnym sensie - muszę uznać, że jestem współautorką kierunku politycznego, do którego dziś próbujecie przekonać Polaków" - stwierdziła w liście Kluzik-Rostkowska, która była pomysłodawczynią ocieplania wizerunku Kaczyńskiego przed wyborami w 2010 roku.
Szkoda Was, a jeszcze bardziej szkoda Waszych młodych koleżanek, które dziś uśmiechają się do nas z wyborczych plakatów. Zdecydowanie "ładne buzie" kluzik o buziach
Po 9 będzie 10
Według niej na trik wizerunkowy można się nabrać tylko raz. "Tymczasem, po 9 października, przyjdzie 10 października. Kolejna "miesięcznica" katastrofy i dzień, w którym Jarosław Kaczyński przestanie się liczyć z waszymi sugestiami. Nawet przez głowę mu nie przejdzie, że kolejna zmiana osłabi również waszą wiarygodność w oczach opinii publicznej. Szef kampanii stanie przed dylematem podobnym do mojego sprzed roku - który moment będzie najwłaściwszy, żeby powiedzieć Polakom - przepraszam" - zaznaczyła.
Kluzik-Rostkowska przyznała w liście, że podczas ubiegłorocznej kampanii prezydenckiej miała głębokie poczucie, że mówi Polakom prawdę. Że Jarosław Kaczyński chce poważnej dyskusji o polskich sprawach, o miejscu Polski w Europie, że ma politycznych przeciwników, a nie wrogów. "Już kilka dni po wyborach Jarosław Kaczyński porzucił tamtą politykę. Było to dla mnie ogromnym rozczarowaniem" - napisała.
Dziękujemy pani Kluzik-Rostkowskiej za troskę i za rady. Traktujemy ten list jedynie w kategorii przypomnienia o sobie opinii publicznej poręba o kluzik
"Ładne buzie" dziękują byłej koleżance
Przytoczyła w liście także fragment z wywiadu, jakiego Jarosław Kaczyński udzielił prawie dokładnie rok temu - 20 września 2010: Było takie przeświadczenie, że ładne buzie w sztabie i demonstrowanie, że ja jestem niesłychanie łagodny, przyniesie nam poparcie elektoratu wielkomiejskiego. Łagodnie mówiąc, nic z tego nie wyszło.
"Szkoda Was, a jeszcze bardziej szkoda Waszych młodych koleżanek, które dziś uśmiechają się do nas z wyborczych plakatów. Zdecydowanie "ładne buzie" - oceniła Kluzik-Rostkowska nawiązując do najnowszej odsłony kampanii PiS z młodymi kandydatkami partii.
- Dziękujemy pani Kluzik-Rostkowskiej za troskę i za rady. Traktujemy ten list jedynie w kategorii przypomnienia o sobie opinii publicznej - skomentował list szef sztabu PiS Tomasz Poręba.
mkg/fac,tr
Źródło: PAP