Trzy osoby zginęły w wypadku dwóch samochodów osobowych i ciężarówki na drodze wojewódzkiej numer 434 w Czmoniu (woj. wielkopolskie) - przekazała policja. Do czołowego zderzenia doszło po tym, jak kierowca osobówki uciekał przed policjantami drogówki. Okoliczności zdarzenia są wyjaśniane.
Do wypadku doszło w czwartek około godziny 12.15 w Czmoniu, na drodze wojewódzkiej numer 434.
Jednak wszystko zaczęło się wcześniej w Śremie (woj. wielkopolskie), gdzie kilku mężczyzn napadło i obrabowało kobietę, zabierając jej torebkę z portfelem z gotówką, a następnie uciekło. - Poszkodowana opisała samochód i policjanci na podstawie monitoringu wytypowali auto, które jechało szybko w stronę Poznania. Ruszyła za nim drogówka na sygnale - informował Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Nie wiedzieli, ile osób było w aucie
- Policjanci ścigali samochód, w którym poruszali się sprawcy napadu. W pewnym momencie na łuku drogi zaczęli wyprzedzać kolumnę samochodów, uderzyli czołowo w jadący z naprzeciwka samochód Peugeot, a następnie odbili się od tego auta i wpadli pod jadącego w stronę Poznania tira. W wyniku tego zdarzenia samochód uciekinierów stanął w płomieniach - relacjonował Borowiak.
Dodawał, że policjanci zdołali wyjąć z tego auta jedną osobę. - Osoba ta to obcokrajowiec, Gruzin - mówił Borowiak.
Mężczyzna był ciężko ranny, zmarł w szpitalu.
Policja potwierdzała, że są też inne ofiary śmiertelne, jednak nie podawała ich liczby ze względu na trwające czynności biegłych przy wraku auta. - Jest mowa o dwóch, może trzech ciałach, ale samochód jest tak mocno zniszczony i spalony, że ta informacja jest niepewna, musimy poczekać na zakończenie tych działań - mówił Borowiak. I dodał, że w zdarzeniu ranny został kierowca peugeota. Kierowcy tira nic się nie stało.
Ostatecznie, tragiczny bilans wypadku to trzy ofiary śmiertelne. - Z wraku wydobyto zwęglone szczątki dwóch osób - przekazał Borowiak.
Policja próbuje je zidentyfikować. - Podejrzewamy, że mogą być to obywatele Gruzji. Podczas oględzin policjanci znaleźli szczątki dokumentów, będą one poddane analizie. Samochód, którym się poruszali nie był kradziony. Policjanci cały czas pracują nad tą sprawą - przekazał w piątek w południe Borowiak.
Na miejscu pracowało sześć zastępów straży pożarnej. Droga była zablokowana.
Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Michał Czubak/Tydzień Ziemi Śremskiej