Polityczną przyszłość Andrzeja Leppera wróży były już członek Samoobrony Ryszard Czarnecki. - Jeśli były wicepremier będzie chciał wplątać partię w "prywatną wojnę z premierem" za bagnety chwyci niewielu - uważa.
- Do takiej melodii (wyjścia Samoobrony z koalicji-red.) większość klubu parlamentarnego tańczyć nie będzie - twierdzi Czarnecki w rozmowie z TVN24.
Sam wierzy, że Andrzej Lepper "nie zrobi żadnego głupstwa" i w koalicji zostanie cała Samoobrona. Jego zdaniem jednak kierownictwo partii planuje rozgrywać "medialny teatr". - Już teraz słyszę, że niektórzy liderzy dzwonią do kolegów i mówią: w niedziele tak na niby zerwiemy koalicję - mówi. Jego zdaniem ciągłe zapowiedzi wyjścia Samoobrony z koalicji "śmieszne były przez dwa dni, teraz są nudne i męczące. - Nie da się zjeść ciasta i mieć ciastko. Nie można przed południem być w koalicji, a po południu już nie - dodaje.
Według Czarneckiego parlamentarny układ sił na pewno nie zmieni się przed końcem sejmowego urlopu. Pytany o to, czy buntownicy z Samoobrony mogliby utworzyć klub parlamentarny, który poprze rząd, przyznaje tylko: - Jestem spokojny, że koalicja ocaleje z poparciem większości parlamentarnej. A ci, którzy chcą z nią walczyć, niech uważają, bo może się okazać, że nie mają akceptacji wśród kolegów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24