- Mam wrażenie, że dla wielu polityków Zachodnich, to co się dzieje na Ukrainie jeszcze do nich nie dotarło do końca - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 Ryszard Czarnecki. Eurodeputowany PiS ocenił, że Unia Europejska wysyła "dość miękkie sygnały" w stronę Rosji.
Ryszard Czarnecki mówił, że w czwartek odbyło się posiedzenie Europejskiej Agencji Obrony. Jego zdaniem, osoby, które zabierały głos w czasie tego spotkania, nie dostrzegają, co tak naprawdę dzieje się na Wchodzie.
Odnosząc się do raportu amerykańskiego wywiadu, z którego wynika, że inwazja militarna Rosji na Ukrainie jest bardziej prawdopodobna niż jeszcze kilka dni temu, odpowiedział: - Kto chciał słuchać i słyszeć Putina, to już wcześniej wiedział, że Rosja ma takie plany.
Jego zdaniem to, czy Putin zdecyduje się na taki krok, zależy od determinacji Zachodu - Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. - Na razie Unia Europejska wysyła dość miękkie sygnały - ocenił Czarnecki. - Nie założyłbym się, że Putin nie wejdzie na teren Ukrainy południowej i wschodniej. (...) Może to jest wariant nieprawdopodobny, ale to jest możliwe - stwierdził.
"Putin będzie prowokował"
Zdaniem Czarneckiego, Putin "na pewno przez najbliższe dwa miesiące, do czasu wyborów prezydenckich na Ukrainie, będzie destabilizował sytuację i będzie robił różne prowokacje militarne i polityczne." Europoseł pytany, kto wygra te wybory, stwierdził, że duże szanse ma Petro Poroszenko oraz Witalij Kliczko. - Są szczerze prozachodni, prounijny, choć pani kanclerz Angela Merkel, jak się wydaje, woli Kliczkę - mówił.
"Majdan już minął"
Gość "Jeden na jeden" odniósł się także do czwartkowej demonstracji zwolenników skrajnie prawicowej partii Prawy Sektor przed siedzibą parlamentu Ukrainy. - To, co się w tej chwili dzieje na Ukrainie, jest korzystne dla Rosji, bo jest to osłabianie frontu ukraińskiego - mówił. - To jest pewien test dla władzy ukraińskiej, bo oni nie mogą pozwolić na to, żeby istniały formacje paramilitarne, które mają broń i mają w nosie rozkazy o tym, żeby ją w końcu zdali. Majdan już minął. Minął w sensie walk, trwa w sensie symbolu - powiedział.
Spot PiS w kancelarii premiera?
Czarnecki pytany był także o pomysł Prawa i Sprawiedliwości, które zwróciło się z wnioskiem do szefa kancelarii premiera Jacka Cichockiego o wynajęcie gabinetu szefa rządu na potrzeby nakręcenia spotu wyborczego tej partii. - Uważam, że skoro Donald Tusk wykorzystał budynek Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do nakręcenia spotu, to również były i przyszły premier Kaczyński może to zrobić - argumentował.
Autor: db/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24