Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz zadeklarował w poniedziałek, że jest gotowy do dalszych rozmów z Komisją Europejską, ale margines możliwych do przeprowadzenia przez stronę polską zmian nie jest już duży. Jak dodał, "trudno powiedzieć", czy porozumienie z Komisją, zgodnie z zapowiedzią wiceszefa KE Fransa Timmermansa, zostanie wypracowane przed 14 maja.
Jacek Czaputowicz w poniedziałek poleciał do stolicy Albanii - Tirany. Podczas wizyty spotkał się między innymi z ministrem spraw zagranicznych tego kraju Ditmirem Bushatim, prezydentem Ilirem Metą oraz szefem rządu Edim Ramą.
W Tiranie zorganizowano konferencję prasową dla polskich mediów.
"Rząd wychodzi naprzeciw oczekiwaniom"
- Parlament będzie przyjmował prawo, które zostało już ogłoszone, dotyczące skargi nadzwyczajnej i asesorów z jednej strony, z drugiej strony Komisja Europejska będzie oceniać te zmiany, (...) nie wiem, kiedy ta decyzja będzie podjęta, jaka to będzie decyzja - mówił Czaputowicz. Przekonywał jednocześnie, że rząd robi to, co do niego należy, to znaczy "prezentuje te zmiany, które wychodzą naprzeciw oczekiwaniom", a "niektóre obawy łagodzi - to na przykład, że skarga nadzwyczajna może naruszyć cały system sprawiedliwości". Szef polskiej dyplomacji ocenił, że obawy Komisji są nieuzasadnione.
- Ale takie pewne ograniczenie, zaproponowane przez nas może być wyjściem naprzeciw, ten punkt programu PiS, żeby go wprowadzić będzie zrealizowany, a zarazem Komisja Europejska byłaby uspokojona. Zobaczymy, jaki będzie rezultat - dodał Czaputowicz.
W opinii szefa MSZ "trudno powiedzieć", czy do 14 maja uda się doprowadzić do porozumienia z Komisją Europejską w sprawie wycofania wniosku o wszczęcie wobec Polski procedury z artykułu 7 unijnego traktatu. Tego dnia kolejny raz spotykają się ministrowie do spraw europejskich, by rozmawiać o Polsce.
Samodzielne wystąpienie Polski
Pytany, czy zaproponowane projekty zmian w ustawach sądowych dotyczące m.in. skargi nadzwyczajnej i powoływania asesorów są owocem jakiegoś rodzaju uzgodnień lub negocjacji z Komisją, zapewnił, że są one samodzielnym wystąpieniem Polski. - Komisja nie ma takich aspiracji. Ona chce oceniać i zgłasza problem, może powiedzieć, że to jest za mało, albo że nie tak. Innymi słowy, one zostały wypracowane najpierw, złożone w Sejmie, a później przedstawione Komisji, Komisja to ocenia - powiedział minister. Dopytywany, czy polski rząd ma jakieś sygnały świadczące o tym, że zaproponowane zmiany są czymś, co mogłoby zyskać uznanie KE, oświadczył, że "takiego wyraźnego sygnału nie było".
- Komisja powtarza formalnie, że to, czego oczekuje, jest zawarte w skardze, którą złożyła w grudniu. (...) Wiadomo, że na to nie ma zgody (Polski), bo wówczas to by zakwestionowało nasz system reform i praworządności - powiedział.
Po rozmowie o budżecie
Szef MSZ pytany o sens zaproponowanego przez KE mechanizmu wiążącego wypłacanie funduszy z przyszłej perspektywy UE (lata 2021-2027) z praworządnością, stwierdził, że po rozmowie na ten temat z unijną komisarz do spraw sprawiedliwości Vierą Jourovą widzi "pewne przeinterpretowanie tej propozycji". Jak relacjonował, komisarz przekazała mu, że Komisja odchodzi od "ogólnego traktowania kwestii praworządności". - Teraz chcą to skonkretyzować, ograniczyć do kwestii wydatkowania środków, argumentując, że skoro niektóre państwa, płatnicy netto, wnoszą do budżetu i te środki idą dla tych państw, które z tego korzystają, takich jak Polska, to te państwa chcą mieć gwarancje, że one są efektywnie i uczciwie wydawane - mówił szef polskiej dyplomacji. Według ministra Komisja proponuje "bardzo konkretne zapisy", które nie uderzają w Polskę. - Te kryteria by nam tutaj nie przeszkadzały, one są dość uzasadnione, bo nie chciałbym, żeby w żadnym państwie były podejrzenia o korupcję, jeśli chodzi o środki unijne, a takie głosy są - powiedział Czaputowicz. Zastrzegł jednocześnie, że Polska sprzeciwia się nadal narracji, zgodnie z którą mechanizm wiążący wypłatę funduszy z praworządnością miałby być instrumentem nacisku na państwa członkowskie.
- My przeciwstawiamy się ciągle temu mechanizmowi, bo widzimy (...), że w tej narracji jest to prezentowane jako taki instrument nacisku na państwa, żeby na przykład otrzymały mniej środków, żeby ich pozycja w negocjacjach nad budżetem była słabsza - dodał minister.
Timmermans spotkał się z polskimi sędziami
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans spotkał się w poniedziałek w Brukseli z przedstawicielami Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Jak poinformował Tim McPhie z biura prasowego KE, "dyskusja dotyczyła praworządności w Polsce".
Służby prasowe Komisji nie podały więcej szczegółów spotkania.
Wcześniej, pod koniec marca Timmermans spotkał się w Brukseli z grupą polskich sędziów i prawników, by rozmawiać z nimi na temat praworządności w Polsce. Przedstawiciele środowiska prawniczego przybyli wtedy do Brukseli z wizytą studyjną, zorganizowaną przez przedstawicielstwo Komisji w Polsce. Wśród zaproszonych byli sędziowie Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Następnie wzięli oni udział w debacie o reformie sądownictwa w Polsce, zorganizowanej w Parlamencie Europejskim w Brukseli.
Spór o praworządność
W ubiegły czwartek szef MSZ spotkał się w Brukseli z wiceszefem Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem. Po spotkaniu Timmermans podkreślił, że porozumienie z Polską nie zostało jeszcze osiągnięte, ale rozmowy zmierzają w dobrym kierunku. Czaputowicz zapewnił z kolei w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli, że Polska chce wykazać otwartość na postulaty KE, aby zamknąć spór. Jak przekonywał, Polska wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Komisji.
W grudniu ubiegłego roku KE uruchomiła wobec Polski formalne postępowanie, zarzucając władzom w Warszawie naruszenie zasad praworządności w zapisach ustaw reformujących sądownictwo. Część spornych kwestii została już przedyskutowana przez obydwie strony. Obecnie Komisja domaga się dalszych ustępstw ze strony Polski, m.in. dotyczących skargi nadzwyczajnej oraz asesorów sądowych. W piątek na stronie internetowej Sejmu zamieszczono złożony przez posłów PiS projekt noweli ustawy o Sądzie Najwyższym i kilku innych ustaw. Zmiany proponowane do ustawy o SN przewidują m.in., że skarga nadzwyczajna na prawomocne wyroki polskich sądów będzie mogła zostać złożona wyłącznie przez Prokuratora Generalnego lub Rzecznika Praw Obywatelskich. Obecnie złożyć może ją osiem podmiotów m.in. RPO, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Finansowy i prezes UOKiK. Ponadto projekt noweli zakłada, że to prezydent, a nie - jak obecnie - minister sprawiedliwości miałby mianować asesorów sądowych. Zaproponowano także zmiany, zgodnie z którymi Krajowa Rada Sądownictwa będzie mogła wyrazić sprzeciw wobec kandydata na stanowisko asesorskie na etapie procedury poprzedzającym mianowanie asesora sądowego przez prezydenta.
Autor: ads//kg / Źródło: PAP