Ulatniający się z nieszczelnego pieca grzewczego gaz zabił 12-letnią dziewczynkę. Do tragedii doszło w Rzuchowej pod Tarnowem. Więcej szczęścia mieli mieszkańcy jednej z toruńskich kamienic, którzy zostali ewakuowani po tym, jak w budynku stwierdzono wysokie stężenie tlenku węgla. Nikomu nic się nie stało.
Ponad godzinna reanimacja dziecka nie przyniosła rezultatu. W budynku, w którym mieszkała dziewczynka występowało bardzo wysokie stężenie tlenku węgla w powietrzu. - Najprawdopodobniej przyczyną tragedii było wadliwe działania piecyka grzewczego, albo wentylacji - powiedział kapitan Mariusz Janusz z tarnowskiej straży pożarnej.
Czujni mieszkańcy zapobiegli tragedii
W Toruniu mieszkańcy jednej z kamienic zaniepokojeni dziwnym zapachem i złym samopoczuciem zawiadomili Straż pożarną. Straż przyjechała na miejsce i zbadała pomieszczenia specjalistycznymi czujnikami. Urządzenia pomiarowe wykazały, że w 5 z pośród 16 mieszkań dopuszczalny poziom stężenia tlenku węgla w powietrzu został wielokrotnie przekroczony. Strażacy podjęli decyzję o ewakuacji budynku od parteru do drugiego piętra. - Tlenek węgla to tak zwany "cichy morderca". Powoduje utratę przytomności, wymioty, a nawet zgon - ostrzega kapitan Maciej Bajbak z toruńskiej straży. Bajbak pochwalił czujność mieszkańców, która najprawdopodobniej pozwoliła uniknąć tragedii. W akcji brały udział dwa zastępy strażaków. Lokatorzy kamienicy noc spędzili w hotelu.
W czwartek do budynku wejdą kominiarze, którzy będą naprawiać instalację, tego samego dnia lokatorzy powinni wrócić do swoich mieszkań.
Wydzielający się ze źle uszczelnionych instalacji tlenek węgla - tylko w ostatnich dniach był sprawcą śmierci 12 osób.
jaś
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24