Od 2007 r. zajmowali się śledztwem dotyczącym gangu z Pruszkowa. Teraz minister Zbigniew Ćwiąkalski odebrał im śledztwo. Nie tylko im. Jak informuje "Newsweek", Ćwiąkalski tłumaczył, że prokuratorzy są za młodzi.
Natalia Maszkiewicz i Łukasz Bożek zaczęli pracę nad gangiem pruszkowskim, gdy byli jeszcze asesorami, czyli prokuratorskimi praktykantami, delegowanymi do Prokuratury Okręgowej w Warszawie - opisuje "Newsweek", dodając, że dopiero w styczniu tego roku dostali nominacje na pełnoprawnych śledczych.
- Z zasady prokuratorzy o krótkim stażu zawodowym powinni zdobywać doświadczenie w jednostkach stopnia podstawowego, czyli prokuraturach rejonowych - tłumaczy tygodnikowi sędzia Sławomir Różycki z biura informacji resortu sprawiedliwości.
Nie tylko Pruszków
Jak informuje "Newsweek" podobny los co Maszkiewicz i Bożka - cofnięcie z prokuratury okręgowej - spotkał za kadencji Zbigniewa Ćwiąkalskiego dziesięciu innych młodych oskarżycieli. Między innymi, co ujawniła "Gazeta Wyborcza", Marcina Urbaniaka, badającego, czy kardiochirurg Mirosław G. brał łapówki.
Nowe porządki w ministerstwie komentuje dla "Newsweeka" dawny jego gospodarz, Zbigniew Ziobro: - Obecny minister sprawiedliwości pod byle pretekstem pozbywa się zdolnych, pracowitych ludzi prowadzących śledztwa, w których pojawiają się politycy i wątek korupcji. Zbigniew Ćwiąkalski jest ministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska od początku jego istnienia. Wcześniej był obrońcą.
Źródło: newsweek.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24