Kastracja chemiczna nie będzie karą, lecz kuracją – podkreślał wielokrotnie w „Kropce nad i” minister sprawiedliwości. Zbigniew Ćwiąkalski zapewniał przy tym, że Polska - która nie jest pionierem we wprowadzaniu kastracji - będzie miała system leczenia pedofilów „najbardziej cywilizowany i zgodny z konstytucją”. – Kastracja to nie kara cielesna, bo ta charakteryzuje się odwetem, a kastracja jest w interesie sprawcy, mimo że nie musi się na to godzić – powiedział.
- Polska nie jest pierwszym krajem w Europie, który wprowadza przymusową kastrację chemiczną - mówi minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski w "Kropce nad i…" w TVN24.
Według ministra sprawiedliwości, przymusową kastrację chemiczną stosuje się już w Czechach, ale w ramach terapii psychiatrycznej. – 10 września w Hiszpanii zapadła decyzja polityczna o wprowadzeniu takiego rozwiązania. Polska będzie jednak miała najbardziej cywilizowany system leczenia – przekonywał Ćwiąkalski. W poniedziałek w "Kropce nad i..." premier powiedział, że "ktoś musi być pierwszy" jeśli chodzi o wprowadzenie przymusowej kastracji. CZYTAJ WIĘCEJ
Pedofil, jak narkoman
Minister sprawiedliwości odpierał też zarzuty, że kastracja to kara cielesna. – Kara cielesna charakteryzuje się odwetem, represją, a kastracja jest w interesie sprawcy, mimo że nie musi się on na to godzić – uważa szef resortu sprawiedliwości. Gdy Monika Olejnik zwróciła uwagę, że sam premier mówił o kastracji jak o karze Ćwiąkalski odparł:Pan premier nie jest prawnikiem i ma prawo do tego typu błędu.
Argumentem na to, że chemiczna kastracja to nie kara, jest to, że np. alkoholików, narkomanów i chorych psychicznie także kieruje się na przymusowe leczenie. - Poza tym przymusowe leczenie jest już zapisane w prawie karnym, nikt się nie oburzał - dodał Ćwiąkalski.
Kastracja nie na stałe
Jak powiedział minister sprawiedliwości, lek, który ma być podawany pedofilom w ramach kastracji, nie powoduje trwałego uszkodzenia funkcji seksualnych. – Ten lek ma skutki odwracalne, może się nawet okazać, że terapia jest nieskuteczna – przyznał. Jak podkreślił, koszt leku to 500-600 zł miesięcznie. – Problem w tym, że osoby skazane za pedofilię opuszczają zakłady karne i nie dostają leków, a my im zapewnimy leczenie – powiedział minister sprawiedliwości.
Ćwiąkalski zapowiedział także wyższe kary za związki kazirodcze z osobami nieletnimi.
Ziobro zapomniał o przepisach?
Poprzednik Ćwiąkalskiego w resorcie sprawiedliwości Zbigniew Ziobro z PiS, zapowiedział, że jego klub złoży własny projekt zaostrzający kary dla pedofilów. W projekcie znajdą się zapisy, które w poprzednich kadencjach Sejmu - według Ziobry - Platforma odrzuciła. Chodzi o to, by przestępstwa pedofilskie nie ulegałyby zatarciu. CZYTAJ WIĘCEJ
- Wzywanie premiera Tuska do tego, co już jest - jest bez sensu. Minister Ziobro zapomniał najwyraźniej, że od trzech lat istnieje artykuł kodeksu karnego i te przestępstwa się nie przedawniają - odpowiedział Ziobrze Ćwiąkalski. Dodał, że trwają prace nad wprowadzeniem przepisów o nieprzedawnianiu się ścigania takich przestępstw.
Minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiedziała, że projekt ustawy o tzw. kastracji farmakologicznej powinien być gotowy w ciągu dwóch tygodni. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24