"Będę starał się być jak najlepszym ojcem". Cudem ocalał w wybuchu kamienicy, jego żona zginęła

[object Object]
Cudem ocalony. Reportaż "Czarno na białym" TVN24tvn24
wideo 2/23

Coraz więcej wiadomo o tym, co wydarzyło się przed tygodniem w kamienicy na poznańskim Dębcu, gdzie pięć osób zginęło, a 21 zostało rannych. Mężczyzna, do którego dotarli reporterzy "Czarno na białym", stał z żoną przed drzwiami mieszkania, w którym doszło do eksplozji. Ona zginęła na miejscu. Nie mieszkali w tej kamienicy. Przyszli, żeby wyprowadzić psy znajomej, która - jak się potem okazało - przed wybuchem została brutalnie zamordowana. Materiał programu "Czarno na białym" TVN24.

Szpital w Nowej Soli, pięć dni po katastrofie bloku w Poznaniu. Robert Jóźwiak, ciężko poszkodowany w wybuchu, ze złamaną ręką, do dzisiaj nie wie, jak to się stało, że przeżył. - Żadnego wybuchu nie pamiętam, żadnego odgłosu - opowiada w rozmowie z reporterem "Czarno na białym". Jak dodaje, nie pamięta, czy ktoś go wyciągnął z miejsca eksplozji, czy sam wyszedł. Wie tylko, że był przy nim ratownik.

"Ona już nie oddychała. Szybko ją zreanimowaliśmy"

Wśród bardzo wielu zdjęć wykonanych kilka minut po katastrofie reporter TVN24 znalazł jedno, które wyraźnie ilustruje sytuację opisywaną przez mężczyznę. Jest na nim on i ratownik. Jóźwiak nie potrafi sobie przypomnieć, w jaki sposób znalazł się na ulicy. - Pamiętam tylko, że siedziałem, głowę miałem spuszczoną, że ręka mi wisiała, bo doszło do złamania nadgarstka. Odwróciłem się za siebie i zobaczyłem, że ta cała kamienica jest w gruzach. Uświadomiłem sobie, że doszło pewnie do jakiegoś wybuchu gazu - relacjonuje.

Na gruzowisku trwała walka o życie małej Zuzi, którą przysypał gruz. Sąsiad i ojciec odkopali dziecko. - Ona już nie oddychała. Szybko ją zreanimowaliśmy. Na szczęście dała znaki życia - opowiada łamiącym się głosem Marek Stanisławski, ojciec Zuzi.

- Wyszedłem na zewnątrz, byłem bezpieczny. Słyszałem tylko: "gdzie jest moja Zuzia, gdzie jest moja siostrzyczka?". A Zuzia była w wozie strażackim, czekaliśmy na pogotowie - przyznaje Stanisławski. Dodaje, że teraz jest już dobrze. - Największe problemy miała z oczkami, bo nie mogła ich otworzyć. Bała się, to ją też bolało, bo cała była przysypana - mówi ojciec dziewczynki.

- Już po zabiegu, gdy wybudziła się z narkozy, to otwarła na chwilę te oczka. Pojechaliśmy do niej później, po południu, rozbawialiśmy ją, rozmawialiśmy i tak się rozweseliła, że otwarła. I była już taka normalna, zaczęła pisać, rysować - opowiada mężczyzna.

"To było nie do zniesienia"

W momencie, gdy autor zdjęć, na których widać między innymi Roberta Jóźwiaka, fotografował miejsce katastrofy, wielu innych lokatorów zniszczonej przez wybuch kamienicy szukało swoich bliskich i sąsiadów. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że jest tam też Magdalena, żona pana Roberta, która razem z nim przyjechała wyprowadzić psy swojej dobrej koleżanki Beaty.

O tym, że Robert i Magdalena byli tam w chwili wybuchu, wiedziała tylko Joanna - ich córka, która została w domu z 10-letnią siostrą Natalią.

- To jest okropne. Oni mieli dosłownie pięć minut, żeby wyprowadzić te psy i pojechać normalnie do pracy. A stało się coś takiego, że mi zabrano mamę - mówi z płaczem Joanna. Przypomina sobie, jak dowiedziała się o eksplozji. - Zaczęło się od tego, że zadzwonił do mnie wujek. Chciał się upewnić, że rodzice są w domu. Zobaczył w telewizji - tam, przy tym wybuchu - podobne auto, takiego samego srebrnego golfa. W tym momencie spojrzałam w wiadomości i jak zobaczyłam, że to jest ta kamienica, to było jak cios. To było nie do zniesienia - stwierdza.

- Zadzwoniłam od razu do babci, do każdego z rodziny. Powiedziałam o tym, że moi rodzice właśnie tam byli. Nie wiedziałam nic, co się dzieje z moimi rodzicami - dodaje.

Nikt wtedy nie wiedział, że w gruzach pogrzebane jest ciało Beaty J. - właścicielki psów, do których przyjechali rodzice Joanny. Nikt nie wiedział, że w dniu, w którym doszło do wybuchu, kobieta została w okrutny sposób zamordowana.

Joanna i jej zabita w katastrofie matka, Magdalena, były prawdopodobnie jedynymi z ostatnich osób, które widziały właścicielkę mieszkania żywą. W sobotni wieczór poprzedzający katastrofę matka z córką odwiedziły Beatę J., żeby odebrać klucze. Następnego dnia Magdalena miała wyprowadzić psy, a mieszkanie miało być puste. Beata J. wybierała się do Anglii.

- Po godzinie 20 tak jakoś do niej pojechałam, bo ona wracała od swojego syna - z tego, co wiem, ze szpitala. Dlatego też tak późno się umówiłyśmy - wyjaśnia Joanna. - Byłam u niej w mieszkaniu razem z mamą. Pani Beata chyba nawet nie była spakowana, mówiła, że o (godzinie) drugiej jedzie do Wrocławia, a stamtąd leci dalej - do Anglii - relacjonuje. - Opowiadała mi ogólnie, gdzie co jest w mieszkaniu, żebym umiała się w nim odnaleźć. Pokazywała mi, jak pieski poubierać - dodaje.

"Mieli tam być dosłownie pięć minut"

To właśnie Joanna miała przez kilka dni opiekować się mieszkaniem i psami Beaty J. To także ona miała wyprowadzić psy tego dnia, kiedy doszło do eksplozji. Pojechali jednak jej rodzice. Pod kamienicą byli około godziny 7.30, wybuch nastąpił mniej więcej 18 minut później.

- Dlaczego pojechaliśmy? Dlatego, że o ósmej szliśmy na targowisko Dolna Wilda, czyli na Bema, sprzedawać buty - przyznaje Robert Jóźwiak. - Pojechaliśmy tam przed pracą. Musieliśmy rano wcześniej wstać, żeby ogarnąć się z tymi psami, to był nasz cel. Nie będę przecież dziecka w niedzielę budził, jak ma wolne, niech śpi - dodaje.

- Nie tak to miało wyglądać. Mieli tam być dosłownie pięć minut - przyznaje jego córka Joanna.

- Jeden klucz nie chciał wejść, tak jakby z tyłu zablokowany był drugi klucz - opowiada Robert Jóźwiak. Jak dodaje, żona mówiła mu wcześniej, że według tego, co przekazała jej Beata J., jest problem z dolnym zamkiem i że "czasem ten klucz nie chce wejść". - Dlatego z tym kluczem walczyłem - mówi. Potem, jak dodaje, jego żona "Magda wyciągnęła telefon i powiedziała, że zadzwoni do Beaty spytać się, jaki jest tam patent, żeby ten klucz tam wszedł".

- Dzwoni do Beaty, ale nie było sygnału - relacjonuje mężczyzna.

Najprawdopodobniej mieszkanie było już wypełnione gazem. Żadne z nich nie wiedziało, że stoją tuż przy tykającej bombie. - W pewnym momencie chodziło mi po głowie i powiedziałem Magdzie, niech przyjdzie wieczorem ten ślusarz i otworzy te drzwi. Nie będę się męczyć z tym zamkiem, do pracy muszę jechać - mówił. Jednak wciąż zmagał się z drzwiami.

Znały się 18 lat

Magdalena Jóźwiak znała Beatę J., kosmetyczkę, od 18 lat. Poznała również Tomasza J. - domniemanego sprawcę zabójstwa i katastrofy z 4 marca. - Miały zazwyczaj kontakt telefoniczny, po to, żeby zrobić paznokcie. Pani Beata opowiadała mojej mamie, która mi mówiła, że trochę się tam (w małżeństwie J. - przyp. red.) nie układa. Ona szuka, chciała wyjść z tego małżeństwa - mówi.

Jak opowiada Robert Jóźwiak, jego żona poznała Beatę J., kiedy urodziła się ich pierwsza córka, Joanna. - Joasia też bardzo dobrze znała Beatę. Można zadać pytanie, dlaczego (Beata) dała te klucze mojej żonie, a nie komuś innemu. Miała duże zaufanie do mojej żony, bo ona była taką kobietą, która nikomu by nie odmówiła. Była dobrym człowiekiem - mówi mężczyzna.

Według jego relacji Beata J. na początku marca miała po raz drugi wybierać się do Anglii. Za pierwszym razem planowała podróż w lutym. Wtedy też mieszkaniem i psami miała opiekować się Joanna. Mąż Beaty J. miał tuż po Nowym Roku wypadek samochodowy, w którym poważnych obrażeń doznał ich 13-letni syn. Beata J. została wtedy w Poznaniu.

- Żona mówiła, że Beata jej powiedziała, że Tomek prawdopodobnie zrobił to specjalnie (doprowadził do wypadku - przyp. red.), że nie było drogi hamowania. Nie wiem, czy dlatego, żeby zatrzymać tego syna przy sobie. Wydawało mi się, że zrobił to specjalnie, żeby ona (Beata J.) została tutaj w Polsce. Tak Beata mówiła Magdzie - wspomina Jóźwiak.

Sprawą tego wypadku zajmuje się prokuratura. Biegli mają ocenić, czy w tym zdarzeniu Tomasz J. działał z premedytacją, aby skrzywdzić dziecko. 13-latek wciąż przebywa w szpitalu. Po noworocznym wypadku Tomasz J. poleciał do Anglii do pracy. Wszystko wskazuje na to, że wrócił w sobotę, 3 marca, dzień przed katastrofą.

- Z tego, co wiem, (Beata) nic nie mówiła, że ma się z nim (mężem - red.) spotkać. Mówiła tylko, że ma opóźniony lot i że go nie ma jeszcze w Poznaniu. Z tego, co się orientuję, to na czas, na jaki ona miała polecieć do Anglii, to on miał się zająć ich synem. Wiedziała o tym, że ma przylecieć - wyjaśnia Joanna.

Zamiast zajmować się synem, Tomasz J. w bardzo ciężkim stanie, poparzony, leży w poznańskim szpitalu. Jest podejrzewany o to, że w okrutny sposób zamordował swoją żonę i o to, że mógł celowo doprowadzić do wybuchu gazu w kamienicy, żeby zatrzeć ślady zabójstwa lub popełnić samobójstwo.

Na pytanie reportera "Czarno na białym", czy myślała o Tomaszu J., Joanna opowiada, że jej zdaniem on "jest potworem". - Jak dowiedziałam się, że był w tym mieszkaniu, że leży poparzony, byłam w szoku, bo jego tam miało nie być. Mieszkanie w niedzielę miało być puste - podkreśla. - Może ta pierwsza wersja (przyczyn katastrofy - przyp. red.), że był to tylko wybuch, byłaby bardziej znośna niż to, że ktoś za tym stoi, że zabrano mi mamę, że to on zabrał mi mamę. Nie tylko mi, bo mojemu tacie, mojej siostrze. Najważniejszą osobę - wyznaje dziewczyna.

"To wszystko tak szybko się działo"

- Nic nie słyszałem. Tylko psy. Żadnego zapachu jakiegoś gazu. Ludzie pytali się, czy zapalałem światła. Tam żadnych świateł nie było trzeba włączać, z tego powodu, że na klatce było bardzo jasno. Światło bezpośrednio padało z okna. Pytali mnie, czy ja dzwoniłem. Po co miałem dzwonić (do drzwi - red.)? Dla mnie to mieszkanie miało być puste. Żadnych odgłosów nie słyszeliśmy - opowiada Robert Jóźwiak.

Gaz eksplodował niecałe 12 minut przed godziną ósmą. W tym czasie w budynku było kilkadziesiąt osób. Magdalena i Robert znajdowali się przy drzwiach do mieszkania Beaty J., pod nim było mieszkanie rodziny Stanisławskich.

- Słyszałem, że żona krzyczy przysypana na łóżku. Zacząłem ją odkopywać, żeby jak najszybciej ją wydostać. Córeczki już nie słyszałem. Nie pamiętam, czy ją słyszałem, czy nie - relacjonuje sąsiad z dołu. - To wszystko tak szybko się działo. Wydawało mi się, że to jest wieczność, ale nie pamiętam tego wszystkiego do końca. Odkopaliśmy to łóżeczko. Zuzi nie było tam. Powiedziałem do żony, że ona spała na łóżku. Zaczęliśmy tam... już woda leciała z góry, lało się... Z sąsiadem wszyscy skoczyliśmy na to łózko i szukaliśmy Zuzi. Znaleźliśmy ją - opowiada.

Dziewczynka trafiła do szpitala. Ma być wypisana w ciągu kilku najbliższych dni.

"Była dobrą kobietą"

W szpitalu w Nowej Soli do zdrowia wraca pan Robert. Zastanawia się, jak to się stało, że on przeżył, a jego żona zginęła, chociaż oboje stali przy tych samych drzwiach mieszkania, w którym doszło do eksplozji. Zastanawia się także, jak poskładać świat, który rozsypał się po śmierci żony.

- 26 lat byłem z jedną kobietą. Niby mam do kogo wracać, zostały mi dwie córki, mam dla kogo żyć. Nie wiem, jak bym to wytrzymał. Prawdopodobnie nie byłoby mnie. To chyba byłoby lepiej, gdyby to była odwrotna sytuacja, żeby ona przeżyła, a by mnie nie było. Ona była dobrą kobietą i wiem, że te dzieci miałby lepiej z nią niż ze mną - wyznaje mężczyzna.

- Potwierdzenie przyszło bardzo późno. Czekaliśmy, mieliśmy cały czas nadzieję w środku serca, że ona gdzieś leży w jakimś szpitalu, straciła pamięć, cokolwiek. Gdzieś leży. Cały czas mieliśmy nadzieję, że żyje - mówi jego córka, Joanna.

"Będę starał się być jak najlepszym ojcem"

Matka pani Magdaleny rozmawiała z reporterem kilka godzin przed potwierdzeniem informacji o śmierci jej córki. Miała nadzieję, że Magdalena żyje. Była środa, czwarty dzień po wybuchu. Kobieta mówiła, że czuje, że jej córka żyje.

- Do dzisiejszego dnia nie mamy wyjaśnień w sprawie mojej córki. Ja jeszcze wczoraj dzwoniłam do szpitala, do Puszczykowa, bo dowiedziałam się, ze tam przywieźli kobietę, która jest bardzo poparzona. Podałam nazwisko, pytałam się, czy to jest osoba z NN (nazwisko nieznane - przyp. red.), czy jest w takim wieku. Dostałam informację, że na oddziale ratunkowym żadna taka osoba nie przebywa - tłumaczyła kobieta. - Szukam córki - dodawała.

Kilka godzin po tej rozmowie policjantka przyniosła zdjęcia zmarłej, w celu identyfikacji. Potwierdziły się najgorsze przypuszczenia.

- Ona była moją największą przyjaciółką. Naprawdę. Tam, gdzie mama jeździła, tam i ja zazwyczaj. Na zakupy, wszędzie. O wszystkim wiedziała, o każdej kłótni z chłopakiem, o każdej ocenie - wyznaje Joanna.

- Rodzina jest największą wartością dla tych dzieci. Będę starał się być jak najlepszym ojcem i tak, jak by życzyła sobie tego moja żona. Chociaż nieraz mi powtarzała, że jak jej zabraknie, to mi się dopiero oczy otworzą. Tego się trochę boję, czy dam radę. To była dziewczyna nie do zastąpienia. Kobieta, z którą chciałem się zestarzeć - przyznaje Robert Jóźwiak.

- Został nam tylko tata. Musimy w trójkę dać radę - dodaje Joanna.

Mężczyzna uważa, że na pewno nie zastąpi swoim dzieciom matki. - Wierzę w tę moją najstarszą córkę, że mi pomoże z tą mniejszą - podkreśla.

Joanna jest w maturalnej klasie. - Musi to jakoś dalej funkcjonować, muszę być też dla małej siostry. Muszę wziąć się w garść i poukładać to sobie dla niej. Wszystko dla niej, żeby miała jak najlepiej - zaznacza w rozmowie z reporterem "Czarno na białym".

- Już nie chodzi o mnie. Chcę, żeby ona miała jak najlepiej, żeby jak najmniej odczuwała brak mamy - dodaje i zapewnia, że jest bardzo dumna ze swojej młodszej siostry. - Dzielnie sobie radzi z tym wszystkim i czasami czuję, jakby to ona była starsza ode mnie, przychodzi i pociesza mnie, jak płaczę, że wszystko będzie dobrze, że się ułoży, że mama nad nami czuwa, że jest z nami. To jest też dziecko. Wydaje mi się, że do niej tak jeszcze nie dociera, że to wszystko się stało - podkreśla. Jak dodaje, najgorszy jest lęk, że sobie nie poradzą bez mamy w przyszłości.

"Moim największym życzeniem jest, aby moje dzieci zawsze wiedziały, jak bardzo je kocham"

- Tak mi przykro, że jej nie ma, ale na razie to do mnie nie dociera - przyznaje Robert Jóźwiak. - Nie wierzę, że jej nie ma. Wierzę, że ona jest, że nam pomoże przetrwać te trudne chwile - podkreśla.

Joanna, jak wyjaśnia, ma codzienne spotkania z psychologiem. - Jest dobrze, tylko przychodzą takie momenty, że mamy brakuje. Przychodzi świadomość, że jej nie ma i że jej nie będzie - mówi.

- Boję się powrotu do domu - dodaje mężczyzna. - Jak przyjdę do domu i jej tam nie będzie w tym życiu codziennym. Nie wiem, jak to będzie. Tego najbardziej się boję - zaznacza.

Nie wie, kiedy wróci do pracy. - Na pewno wrócę, ale ciężko mi powiedzieć, kiedy to będzie. Nie jestem takim człowiekiem, żeby od kogoś coś wymagać, czegoś chcieć. Mogę iść do pracy, sprzątać, żadnej pracy się nie wstydzę - wymienia. - Dla mnie teraz najważniejsze jest, żeby zabezpieczyć moje dzieci, żeby żyły na normalnym poziomie i żeby się wyuczyły - podsumowuje.

Znajomi pani Magdaleny z targowiska, gdzie miała swoje stoisko, zapewniają, że jej rodzina może liczyć na ich pomoc. Pokazali reporterowi wpis, jaki pani Magdalena opublikowała dzień przed śmiercią na portalu społecznościowym:

"Moim największym życzeniem jest, aby moje dzieci zawsze wiedziały, jak bardzo je kocham, i aby przeszły przez swoje życia, wiedząc, że zawsze mogą na mnie liczyć i że będę tu dla nich, jak tylko potrafię".

Autor: tmw//now / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Sytuacja na Ukrainie pogorszyła się dramatycznie - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Katarzyna Pisarska ze Szkoły Głównej Handlowej. Dodała, że obecnie po stronie ukraińskiej nie ma możliwości dogadania się z Rosją, bo agresorom "chodzi o zniszczenie narodu ukraińskiego". - Oni mają poczucie, że walczą o przetrwanie narodu. I z tym bardzo trudno jest o jakikolwiek kompromis - podkreśliła.

Profesor Pisarska: Ukraińcy walczą o przetrwanie narodu, z tym trudno o kompromis

Profesor Pisarska: Ukraińcy walczą o przetrwanie narodu, z tym trudno o kompromis

Źródło:
TVN24

Komenda Stołeczna Policji opublikowała kilkuminutowe nagranie z Łukaszem Z., podejrzanym o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej, w którym zginął 37-letni mężczyzna i o ucieczkę z miejsca wypadku. W pewnym momencie na nagraniu słychać, jak mężczyzna mówi do nagrywającego go policjanta "weź pan się zawijaj z tą kamerą".

"Weź pan się zawijaj z tą kamerą". Policyjne nagranie z Łukaszem Ż.

"Weź pan się zawijaj z tą kamerą". Policyjne nagranie z Łukaszem Ż.

Źródło:
TVN24

Korea Północna dostarcza Rosji systemy artyleryjskie dalekiego zasięgu - napisał w sobotę brytyjski dziennik "Financial Times", powołując się na dane wywiadu wojskowego w Kijowie. Przekazał, że uzbrojenie jest wysyłane do obwodu kurskiego w Rosji, gdzie trwają walki wojsk rosyjskich, wspieranych przez oddziały północnokoreańskie.

Jedzie ciężka artyleria. Prosto z Pjongjangu

Jedzie ciężka artyleria. Prosto z Pjongjangu

Źródło:
PAP, Militarnyj, UNIAN

Państwowa komisja do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich do lat 15 zareagowała na reportaż "Superwizjera" dotyczący instruktora jeździectwa Marcina P., który został skazany za molestowanie nastolatek, ale nadal organizuje obozy dla dzieci i jeździ na zawody. Komisja - jak przekazano - zawiadomiła w tej sprawie między innymi Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ministerstwo Sprawiedliwości oraz organy samorządowe.

Komisja do spraw przeciwdziałania pedofilii interweniuje po reportażu "Superwizjera"

Komisja do spraw przeciwdziałania pedofilii interweniuje po reportażu "Superwizjera"

Źródło:
TVN24

Na uniwersytecie w mieście Yixing w prowincji Jiangsu na wschodzie Chin doszło do ataku nożownika. Chińska policja poinformowała, że osiem osób nie żyje, a 17 zostało rannych. Powodem ataku miało być niezdanie przez niego egzaminów na uczelni i niezadowolenie z wynagrodzenia za staż.

Nożownik zabił osiem osób na uniwersytecie. Wiele jest rannych

Nożownik zabił osiem osób na uniwersytecie. Wiele jest rannych

Źródło:
PAP

Radosław Sikorski na spotkaniu w Rokietnicy odniósł się do swojej rywalizacji z Rafałem Trzaskowskim w prawyborach w Koalicji Obywatelskiej. Mówił, że "to nie jest dogrywka" wyborów 2020 roku. - To jest nowe rozdanie w innych czasach na inne tematy - stwierdził. Jednocześnie zapewnił, że jeżeli to prezydent Warszawy wygra prawybory i zostanie kandydatem na prezydenta, to będzie pracował na jego sukces.

Sikorski: jedno państwu z góry ślubuję

Sikorski: jedno państwu z góry ślubuję

Źródło:
TVN24

Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, który ubiega się o bycie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta kraju, na spotkaniu z mieszkańcami Krakowa mówił, że "dzisiaj jest szansa na sprawiedliwe wybory". Dodał, że fundamentalną sprawą w tych wyborach będzie kwestia bezpieczeństwa. W czasie spotkania doszło do incydentu, rozłożono baner z napisem "CPK w Polsce, nie w Berlinie". Trzaskowski zareagował.

Incydent z banerem na spotkaniu Trzaskowskiego. "Weszli, pokrzyczeli i uciekli"

Incydent z banerem na spotkaniu Trzaskowskiego. "Weszli, pokrzyczeli i uciekli"

Źródło:
TVN24, PAP

Były rektor dawnego Collegium Humanum (dzisiaj Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia) Paweł C. opuścił areszt tymczasowy w Katowicach i wrócił do domu w Warszawie. C. jest podejrzany w wielowątkowej aferze dotyczącej między innymi wydawania dyplomów za pieniądze.

Były rektor Collegium Humanum opuścił areszt

Były rektor Collegium Humanum opuścił areszt

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Żołnierze ukraińskiej Gwardii Narodowej zniszczyli rosyjski system rakiet przeciwlotniczych Buk-M1 - poinformował w sobotę minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko. Dodał, że wartość takiego sprzętu sięga 10 milionów dolarów.

Kosztowne znalezisko w lesie i "precyzyjne uderzenie" Ukraińców

Kosztowne znalezisko w lesie i "precyzyjne uderzenie" Ukraińców

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jeśli mają państwo akurat wolny milion dolarów, może półtora miliona, to do wzięcia jest instalacja artystyczna, która w chwili debiutu - pięć lat temu - wywołała w środowisku burzę. I ta burza towarzyszy też nadchodzącej aukcji. Jak wygląda banan w cenie luksusowego domu?

Banan przyklejony srebrną taśmą do kupienia na aukcji. Tak jak kiedyś, tak i teraz wzbudza wiele kontrowersji

Banan przyklejony srebrną taśmą do kupienia na aukcji. Tak jak kiedyś, tak i teraz wzbudza wiele kontrowersji

Źródło:
Fakty TVN

Mieszkańcy Trydentu we Włoszech ptotestują przeciwko zapowiedzi ścięcia liczącej około 200 lat jodły, która ma stanąć na placu Świętego Piotra w Watykanie jako dar dla papieża Franciszka. W nocy z piątku na sobotę w lesie w Valle di Ledro czuwali przy drzewie. Petycję do papieża o uratowanie jodły podpisało jak dotąd 50 tysięcy osób.

Pierwszy taki protest w związku z papieską choinką

Pierwszy taki protest w związku z papieską choinką

Źródło:
PAP

Rada Miasta zgodziła się na zbycie terenu położonego przy promenadzie w Ustce. Oznacza to, że grunt, którego wartość rzeczoznawca wycenił na 114 tysięcy złotych, będzie mógł kupić przedsiębiorca, który dzierżawi nieruchomość od 1993 roku. Kontrowersje wśród części mieszkańców wzbudza fakt, że odbędzie się to bez przetargu i konkurencji. Na dodatek w głosowaniu brał udział zięć przedsiębiorcy. Był "za" sprzedażą. Uchwała przeszła jednym głosem.

Teren przy plaży za 114 tysięcy. Uchwała przeszła dzięki głosowi zięcia

Teren przy plaży za 114 tysięcy. Uchwała przeszła dzięki głosowi zięcia

Źródło:
TVN24

Rosyjski statek szpiegowski został eskortowany na Morzu Irlandzkim z dala od obszaru, gdzie znajdują się podmorskie rurociągi, a także kable energetyczne i internetowe - podał brytyjski dziennik "Guardian".

Na wodzie rosyjska jednostka, na dnie ważne kable. Ruch Irlandczyków

Na wodzie rosyjska jednostka, na dnie ważne kable. Ruch Irlandczyków

Źródło:
The Guardian

Rafał Trzaskowski w Krakowie, Radosław Sikorski w Rokietnicy w Wielkopolsce. 16 listopada kandydaci w prezydenckich prawyborach w Koalicji Obywatelskiej byli na spotkaniach z potencjalnymi wyborcami. Już teraz każdy internauta może zagłosować w sondzie prawyborczej, później swoje głosy będą oddawać członkowie KO w oficjalnych prawyborach. Kto będzie koalicyjnym kandydatem na prezydenta - tego dowiemy się 23 listopada. Wkrótce swojego kandydata ma też przedstawić Prawo i Sprawiedliwość. Znani są już dwaj inni uczestnicy tego wyścigu - Szymon Hołownia i Sławomir Mentzen.

Radosław Sikorski prezydentem na czas wojny? Barbara Nowacka: Trzaskowski jest prezydentem na każdy czas

Radosław Sikorski prezydentem na czas wojny? Barbara Nowacka: Trzaskowski jest prezydentem na każdy czas

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Tolkien, Hamlet i queerowa ikona. "Jestem szczęśliwy, że w mojej karierze pojawił się Gandalf"

Tolkien, Hamlet i queerowa ikona. "Jestem szczęśliwy, że w mojej karierze pojawił się Gandalf"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jadąc do pracy, Reporter24 ze śląskiej Żernicy miał okazję podziwiać zwierzę, które niewielu z nas spotyka na swojej drodze. Pan Patryk trafił na białego daniela, który biegł wzdłuż jezdni.

"Początkowo myślałem, że to koń albo duży pies". Niezwykłe spotkanie Reportera24

"Początkowo myślałem, że to koń albo duży pies". Niezwykłe spotkanie Reportera24

Źródło:
Kontkt24

- Definitywnie kończy się okres pogody z mżawkami, zamgleniami i słabym wiatrem. W najbliższych dniach diametralnie zmieni się cyrkulacja - na typowo zachodnią, więc przed nami ochłodzenie i dynamicznie zmieniające się warunki atmosferyczne - mówi synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński.

"Efekt morza", nietypowe burze, wichury, niż genueński. Czeka nas trudny czas

"Efekt morza", nietypowe burze, wichury, niż genueński. Czeka nas trudny czas

Źródło:
tvnmeteo.pl

Mieli tu być dwa tygodnie, właśnie leci trzeci miesiąc. Mieszkańcy trzech kamienic w sercu Łodzi starają się oswoić myśl, że do domów być może nie wrócą nawet na święta Bożego Narodzenia. 25 metrów pod ich domami znajduje się maszyna drążąca tunel kolejowy. Jej praca stanowi zagrożenie, że budynki runą - tak, jak na początku września runęła oficyna przy 1 Maja 23. - Nikt z nas nie wie, kiedy to się skończy. Dawno już brakło nam cierpliwości - zaznaczają. 

Polski "Terminal". Trzy miesiące temu utknęli w hotelu

Polski "Terminal". Trzy miesiące temu utknęli w hotelu

Źródło:
tvn24.pl

To jest duży problem, bo nawet jak machnę ręką i zapłacę ten rachunek, to nic to nie da. Będę co chwilę taki dostawać. Jak nie sześć, to dziesięć albo i sto tysięcy złotych - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl pani Karolina, właścicielka mieszkania w Warszawie. Wcześniej dopłaty za wodę sięgały stu złotych, teraz dostała fakturę na kwotę sześćdziesiąt razy wyższą.

Sześćdziesiąt razy więcej za wodę. "Jak to jest możliwe?"

Sześćdziesiąt razy więcej za wodę. "Jak to jest możliwe?"

Źródło:
tvn24.pl

W wieku 101 lat zmarł Olav Thon, potentat nieruchomości i turystyki w Norwegii. Był właścicielem kilkudziesięciu centrów handlowych i hoteli w północnej Europie. Jego majątek wyceniano na 25 miliardów koron (około 9,3 miliarda złotych).

Olav Thon nie żyje. Miał 101 lat

Olav Thon nie żyje. Miał 101 lat

Źródło:
PAP

Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że ewentualne rozmowy z Rosją są możliwe "pod warunkiem, że Ukraina nie będzie osamotniona i będzie silna". - Powinniśmy zrobić wszystko, żeby w przyszłym roku wojna skończyła się na drodze dyplomatycznej - dodał Zełenski w rozmowie z nadawcą publicznym Suspilne.

"Jak można negocjować z zabójcą?". Zełenski: żeby rozmawiać, nie możemy zostać sam na sam z Rosją

"Jak można negocjować z zabójcą?". Zełenski: żeby rozmawiać, nie możemy zostać sam na sam z Rosją

Źródło:
PAP, Suspilne

Rząd Rosji postanowił tymczasowo ograniczyć eksport wzbogaconego uranu do Stanów Zjednoczonych - przekazała w piątek agencja Reutera. Jak dodano, decyzja została podjęta na polecenie prezydenta w odpowiedzi na zakaz importu uranu ogłoszony wcześniej przez USA.

"Decyzja na polecenie prezydenta". Rosja reaguje na amerykański zakaz

"Decyzja na polecenie prezydenta". Rosja reaguje na amerykański zakaz

Źródło:
PAP

Dzieci i młodzież potrafią wydać spore pieniądze na zakup wirtualnych skrzynek z nagrodami. Eksperci ostrzegają, że w ten sposób młodzi ludzie są wciągani w uzależnienie od hazardu. Działalność firm, które na tym zarabiają, umożliwiają luki prawne i przestarzałe przepisy. - Świat technologiczny bardzo przyspieszył, regulacje nie nadążają - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl prawniczka dr Justyna Grusza-Głębicka.

"Świat technologiczny bardzo przyspieszył, regulacje nie nadążają"

"Świat technologiczny bardzo przyspieszył, regulacje nie nadążają"

Źródło:
tvn24.pl

Dane pokazują, że w Polsce brakuje około 500 onkologów. Studenci kierunków medycznych niechętnie wybierają tę specjalizację. Studenckie Onko-Forum chce to zmienić. - Stawiamy sobie za cel przedstawienie onkologii jako dziedziny oferującej nam nieograniczone możliwości rozwoju zawodowego oraz realnego wpływu na zdrowie pacjentów - mówi Paulina Kalman, prezeska SOF, studentka 6. roku kierunku lekarskiego w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.

Brakuje onkologów, chcą to zmienić. "Onkologia to jest przyszłość"

Brakuje onkologów, chcą to zmienić. "Onkologia to jest przyszłość"

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o opodatkowaniu wyrównawczym - poinformowała Kancelaria Prezydenta RP. Nowy podatek ma objąć kilka tysięcy firm.

Nowy podatek od stycznia

Nowy podatek od stycznia

Źródło:
PAP

"Przez 23 lata miałem zaszczyt reprezentować Was w parlamencie" - napisał w sobotę w mediach społecznościowych Bogdan Klich. Poinformował swoich zwolenników, że w związku z powołaniem na ministra pełnomocnego-chargé d’affaires Ambasady RP w USA złożył mandat senatora.

Klich złożył mandat senatora. W związku z nowym powołaniem

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk opublikował w mediach społecznościowych prawyborczą ankietę dla internautów, pisząc, że "w poniedziałek wyniki wielkiego sondażu, w piątek prawybory, a w sobotę ogłoszenie wyników". W przyszłym tygodniu w Koalicji Obywatelskiej zapadnie decyzja, kto będzie kandydatem klubu na prezydenta - Radosław Sikorski czy Rafał Trzaskowski.

Przyszły tydzień w KO pod znakiem prawyborów. Premier sonduje wśród internautów

Przyszły tydzień w KO pod znakiem prawyborów. Premier sonduje wśród internautów

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Seks z nieletnią, zabicie psa, ręce niemyte od dekady. Wszyscy ludzie prezydenta Trumpa

Seks z nieletnią, zabicie psa, ręce niemyte od dekady. Wszyscy ludzie prezydenta Trumpa

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jezioro Klimkowskie w Małopolsce wysycha. Zwykle wody w tym zbiorniku jest około ośmiokrotnie więcej niż obecnie. Zazwyczaj da się tam pływać łodziami, teraz jednak można urządzić sobie spacer po wysuszonym dnie.

Zamiast tafli wody wysuszone dno. Polskie jezioro dobija susza

Zamiast tafli wody wysuszone dno. Polskie jezioro dobija susza

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Pomaga na co dzień, a tuż przed świętami zaprasza, by się do tego pomagania przyłączyć. Fundacja TVN i program "Uwaga!" TVN organizują akcję charytatywną. W kolejnych tygodniach będzie szansa na poznanie podopiecznych i ich potrzeb.

Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia

Fundacja TVN wraz z programem "Uwaga!" rozpoczyna świąteczną akcję dla małych wojowników. Finał 17 grudnia

Źródło:
Fakty TVN

Pogoda na jutro, czyli na niedzielę 17.11. W nocy w wielu miejscach kraju wystąpią opady deszczu, a miejscami także deszczu ze śniegiem. Za dnia spodziewamy się kolejnych opadów. Uwaga: mocno powieje.

Pogoda na jutro - niedziela 17.11. Silny wiatr, opady, a miejscami nawet burze

Pogoda na jutro - niedziela 17.11. Silny wiatr, opady, a miejscami nawet burze

Źródło:
tvnmeteo.pl

Miliony ton dobrego jedzenia trafia każdego roku na polskie śmietniki. Rząd pracuje nad ustawą, która nakłada nowe obowiązki na sklepy i zaostrza kary za wyrzucanie żywności. Przedstawiciele organizacji pozarządowych chcieliby, by ustawa szła jeszcze dalej, a przedstawiciele branży protestują.

Sklepy wyrzucają na śmietnik miliony ton dobrej żywności. Resort rolnictwa zapowiada zaostrzenie prawa

Sklepy wyrzucają na śmietnik miliony ton dobrej żywności. Resort rolnictwa zapowiada zaostrzenie prawa

Źródło:
Fakty TVN

6 grudnia z okazji 33. Finału do sprzedaży trafią znaczki pocztowe Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Ten znaczek zawiera w sobie tajemnicę, którą robimy od 33 lat - mówił podczas prezentacji Jurek Owsiak, prezes Fundacji WOŚP. Poza tradycyjnymi do nabycia będą również kryptoznaczki.

"Ten znaczek zawiera w sobie tajemnicę"

"Ten znaczek zawiera w sobie tajemnicę"

Źródło:
tvn24.pl

"Listy do M. Pożegnania i powroty", szósta odsłona kultowej serii, najprawdopodobniej w poniedziałek osiągnie kolejny rekord oglądalności. Według szacunków obraz ma zobaczyć w sumie ponad milion widzów. – Jesteśmy wdzięczni, nie dowierzamy – mówił na antenie TVN24 aktor Tomasz Karolak.

Będzie kolejny rekord "Listów do M."? "Jesteśmy wdzięczni, nie dowierzamy"

Będzie kolejny rekord "Listów do M."? "Jesteśmy wdzięczni, nie dowierzamy"

Źródło:
tvn24.pl

Gościem programu TVN24 "Wstajesz i weekend" była Agnieszka Chylińska, która w pierwszej połowie tego roku świętowała 30-lecie obecności na scenie. Opowiedziała o swoich początkach, o tym, czym były okupione i jak zmieniła się jej percepcja po ponad 3 dekadach spędzonych na scenie.

30 lat twórczości Agnieszki Chylińskiej. "To cały czas dla mnie wielkie wow"

30 lat twórczości Agnieszki Chylińskiej. "To cały czas dla mnie wielkie wow"

Źródło:
TVN24

W sobotę ruszyła 24. edycja Szlachetnej Paczki, która co roku pomaga kilku tysiącom rodzin przed świętami. - 2,5 miliona Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, w tym pół miliona dzieci - powiedziała na antenie TVN24 Joanna Sadzik, prezeska Stowarzyszenia Wiosna. W tym roku "weekend cudów", kiedy dary powędrują do potrzebujących, zaplanowano na 14 i 15 grudnia.

Zbliża się "weekend cudów". Kilka tysięcy rodzin czeka na pomoc

Zbliża się "weekend cudów". Kilka tysięcy rodzin czeka na pomoc

Źródło:
TVN24

Finałowy odcinek ostatniego sezonu "Szadzi" jest już dostępny na platformie Max. Czy Wolnickiemu uda się wyjść zwycięsko z ostatniej konfrontacji? Czego można spodziewać się po najnowszym epizodzie serialu?  

"Tajemnice w końcu wyjdą na jaw". Finałowy odcinek "Szadzi" już na Max

"Tajemnice w końcu wyjdą na jaw". Finałowy odcinek "Szadzi" już na Max

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o serialowym widowisku "Diuna: Proroctwo", które zadebiutuje w serwisie Max, o świątecznej, najnowszej odsłonie "Listów do M.", która zdeklasowała kinową konkurencję i skandalu w związku z opinią szefa festiwalu filmowego EnergaCamerimage, Marka Żydowicza, na temat kobiet.

Serialowe widowisko, świąteczny hit i skandal wokół festiwalu. Co w świecie filmu i muzyki?

Serialowe widowisko, świąteczny hit i skandal wokół festiwalu. Co w świecie filmu i muzyki?

Źródło:
tvn24.pl