Wizyta Hillary Clinton w Krakowie na dzień przed drugą turą wyborów to "przypadek", tłumaczyła w TVN24 Julia Pitera z PO. Przyznała jednak, że wizytę tę będzie mógł wykorzystać Bronisław Komorowski. Wizyta amerykańskiej sekretarz stanu na konferencji w Krakowie to nie jedyna atrakcja, która zbiega się z dniem wyborów. Tego samego dnia WOŚP Jurka Owsiaka będzie zbierać pieniądze dla powodzian.
Sekretarz Stanu USA przybędzie do Krakowa na dzień przed drugą turą głosowania na konferencję z okazji 10-lecia Wspólnoty Demokracji, zrzeszającej szefów dyplomacji ponad 100 krajów. Przyjedzie na nią ponad setka politycznych VIP-ów.
- Obecność Clinton jest potwierdzona. Przyleci 2 lipca wieczorem, zostanie do 4 lipca rano - mówił "Dziennikowi Gazecie Prawnej" rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.
To nie kampania
Jak zapewniała na antenie TVN24 Julia Pitera z PO, termin wizyty Hillary Clinton zbiegł się z terminem kampanii wyborczej. - Są to osoby tak zajęte, że umawianie jakiejkolwiek wizyty, która miałaby być na terenie naszego państwa czy nawet na terenie Stanów Zjednoczonych wymaga bardzo dużego wyprzedzenia, więc jest to przypadek. Akurat tak się złożyło - tłumaczyła.
Pitera przyznała jednak, że tę wizytę będzie mógł wykorzystać Bronisław Komorowski. Na sugestie prowadzącego, że Jarosław Kaczyński też będzie mógł pokazać się z Hillary Clinton, odpowiedziała ironicznie, nawiązując do niedawnych deklaracji o przemianie prezesa PiS: - I będzie dla odmiany mówił, jak ktoś przyjedzie ze Stanów, że jest kapitalistą.
Owsiak zbiera
Już w dzień wyborów zaś WOŚP będzie zbierał pieniądze dla powodzian. W rozmowie z "DGP" Owsiak przyznał, że data nie jest przypadkowa. - Zastanawialiśmy się bardzo nad tą datą. Pierwszy weekend lipca zbiega się z wyborami, więc do 20:00 będzie cisza wyborcza. Wiem, jakie dla mediów to okropne, gdy cały dzień trzeba milczeć o najważniejszym wydarzeniu dnia. Dlatego stwierdziłem, że świetnie się składa: wypełnijmy tę ciszę pomocą dla powodzian. Media będą o nas mówić - wyjaśnił szef Orkiestry, który przy ostatnim finale bardzo narzekał, że media nie poświęcają WOŚP dostatecznej uwagi.
„Głosujta, jak chceta”?
Zapewnił, że jedyne, do czego będzie namawiał, to pójście na wybory. - Będę mówił: byłeś u nas, idź zagłosować. Na kogo? Tego publicznie mówił nie będę. Miałem propozycję, żeby się zaangażować w komitety poparcia dla kandydatów. Ale odmówiłem. Moja fundacja jest dla wszystkich Polaków. Na pewno nie będzie tak, że któryś kandydat wygra i potem będzie się mówić: „To dzięki orkiestrze” - przekonywał w rozmowie z "DGP".
Dopytywany, czy powie w takim razie „Głosujta, jak chceta”, odparł: - Powiem: Wybór należy do was, ale trzeba, do cholery, pójść oddać głos. Jesteście free. Możecie iść na plażę przed pójściem do lokalu wyborczego, na grilla zaraz potem. Ale trzeba iść.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", TVN24