Ostatnia niedziela przed eurowyborami upływa politykom pod znakiem konferencji i spotkań z wyborcami. SLD wytyka premierowi, że podniósł wiek emerytalny, zlikwidował ulgi podatkowe i podniósł VAT, Jarosław Gowin mówi, że przez Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego od 10 lat trwa wojna polsko-polska, a Janusz Korwin-Mikke apeluje do szefa PiS o postawienie premiera Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Solidarna Polska przedstawia z kolei swoją wizję UE. - Nie chcemy Unii, która zabiera nam miejsca pracy - grzmiał Zbigniew Ziobro.
- Chcemy normalności, chcemy powrotu do korzeni Unii Europejskiej. Nie chcemy Unii, która zabiera nam miejsca pracy, która likwiduje stocznie, likwiduje cukrownie, likwiduje polski przemysł energetyczny i górnictwo, a daje nam, póki co, trochę pieniędzy - mówił lider SP Zbigniew Ziobro na niedzielnej konwencji w Warszawie pod hasłem "Musimy bronić Europy przed euroentuzjastami".
Ziobro podkreślił, że Solidarna Polska, jako partia eurosceptyczna, nie kwestionuje wspólnoty europejskiej jako współpracy wolnych, suwerennych narodów. - Uważamy, że ona może mieć bardzo wiele pozytywnych stron: zwłaszcza w swobodnej wymianie handlowej, przepływie ludzi, pieniądza - powiedział Ziobro. Zaznaczył jednak, że SP jest przeciwko "brukselskiemu molochowi - wyprowadzaniu pieniędzy na absurdy czy decyzje w sferze administracji, które ingerują w naszą gospodarkę, niszczą tę gospodarkę" - powiedział Ziobro.
Polsko-polska wojna wg Gowina
Swoją konwencję miała w niedzielę także "Polska Razem". - Od dziesięciu lat trwa wojna polsko-polska, wywoływana przez Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. To oni są odpowiedzialni za migrację i bezrobocie - mówił lider partii Jarosław Gowin. - Trzy miliony dobrze wykształconych Polaków wyjechało w ciągu 10 lat z ojczyzny, bezrobocie stale jest dwucyfrowe, zarabiamy cztery razy mniej niż mieszkańcy Europy Zachodniej - to trzeba zmienić - powiedział Gowin. Jego zdaniem, przyczyną tego, że jesteśmy obywatelami drugiej kategorii w Europie, jest wojna polsko-polska, wywoływana przez dwóch polityków - Tuska i Kaczyńskiego. - To oni świadomie rozbijają jeden naród na dwa wrogie zwalczające się plemiona - zaznaczył szef partii. Jak dodał, Tusk i Kaczyński próbują przekonać, że są swoimi przeciwnościami, ale to jest nieprawda. - Czy nie pora, by ich odsunąć od władzy? - pytał Gowin. - Polska Razem jest czytelną alternatywą dla tych dwóch oligarchii partyjnych, które żywią się wielomilionowymi dotacjami publicznymi i żywią się wzajemnym konfliktem kosztem normalnych Polaków - podkreślił.
"Polska Razem" obniży podatki i zlikwiduje ZUS
Gowin zaznaczył, że jego partia obniży podatki, podniesie o 20 proc. zarobki, usunie bariery biurokratyczne, zreformuje system ubezpieczeń społecznych poprzez likwidację ZUS i zastąpienie go emeryturami obywatelskimi, a także wprowadzi realne wsparcie dla polskich rodzin. Lider PR podkreślił, że jego partia jest partią eurorealizmu. Nasze hasło brzmi "Wielka Polska w małej Unii", i nie jest to żadna mania wielkości, partia chce w Unii walczyć na rzecz polskich interesów. Jak mówił, UE to instytucja, gdzie każdy walczy o swoje, polscy eurodeputowani muszą walczyć o polskie interesy. Na konwencji byli obecni kandydaci na europosłów m.in. Marek Migalski, Paweł Kowal, Marek Czarnecki, Krystyna Iglicka-Okólska i szef sztabu wyborczego Marek Zagórski.
Korwin-Mikke: postawić Tuska przed Trybunał Stanu
O postawienie premiera Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu apelował w niedzielę do szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego lider Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke. Chodzi o słowa premiera, który powiedział, że jego zadaniem jest niedopuszczenie do zwycięstwa eurosceptyków. Donald Tusk, zapytany w zeszłym tygodniu, czy obawia się dobrego wyniku eurosceptyków w zbliżających się eurowyborach, gdyż niektóre sondaże wskazują, że Nowa Prawica mogłaby liczyć na 6 proc. głosów, powiedział: - Ja mam za zadanie - jako szef rządu i Platformy - by eurosceptycy nie wygrali, uważam, że to jest naprawdę poważne zagrożenie. - Zwracam się z apelem do Jarosława Kaczyńskiego, by jako szef największej partii opozycyjnej skierował do Trybunału Stanu sprawę działania pana premiera Donalda Tuska - powiedział w niedzielę na konferencji prasowej Korwin-Mikke.
"Czy to poszło z Berlina, z Brukseli czy z Paryża?"
Szef Nowej Prawicy podkreślił, że w każdym praworządnym państwie "szef władzy wykonawczej, który wtrąca się w wybory, powinien wylądować w więzieniu". - Jest to absolutnie niedopuszczalne, żeby władza wykonawcza wtrącała się w to, jak głosują obywatele, aby oceniała, co jest dobre, a co jest złe w wyborach - dodał. Korwin-Mikke pytał, kto "zlecił" premierowi niedopuszczenie do osiągnięcia przez eurosceptyków dobrego wyniku wyborczego. - Czy to poszło z Berlina, z Brukseli czy z Paryża, ja chciałbym wiedzieć - pytał Korwin-Mikke. Zdaniem Korwin-Mikkego, we wspólnym interesie partii opozycyjnych jest to, aby taka wypowiedź premiera została "należycie ukarana". W apelu przywołał art. 250 Kodeksu karnego, który stanowi, że "kto, przemocą, groźbą bezprawną lub przez nadużycie stosunku zależności, wywiera wpływ na sposób głosowania osoby uprawnionej (...) podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Lider Nowej Prawicy zapowiedział, że podobny apel skieruje do szefów innych partii.
SLD pokazuje spot i atakuje premiera
Z kolei politycy SLD zaprezentowali w niedzielę nowy spot wyborczy Sojuszu, w którym zarzucają Donaldowi Tuskowi, że za jego rządów od 2007 roku pół miliona ludzi straciło pracę. Wytykają też premierowi, że podniósł wiek emerytalny, zlikwidował ulgi podatkowe i podniósł VAT. Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski powiedział na niedzielnej konferencji w warszawskiej siedzibie partii, że w Parlamencie Europejskim liczą się tylko dwie frakcje - socjaldemokratyczna, której członkiem jest SLD, i konserwatywna Europejska Partia Ludowa (EPP), do której należy PO. Jak zaznaczył, między socjaldemokracją a EPP są wyraźne różnice. - EPP jest za tym, abyśmy zaciskali pasa. Aby w konfrontacji z człowiekiem zawsze stawiać na pieniądz. Socjaldemokracja i SLD stoją po innej stronie - to prawa człowieka, wolność, aktywny udział w gospodarce i stawianie na człowieka - przekonywał polityk.
Platforma zawiodła "miliony Polek i Polaków"
- Przez te ostatnie 7 lat w Polsce rządzi jedna ekipa. Tą ekipą kieruje Donald Tusk - dodał. Bez zgody premiera - jak wyjaśnił - nie mogły zapaść żadne decyzje. Do tego nawiązuje nowy spot Sojuszu, który został zaprezentowany na konferencji. W spocie słychać głos lektora, który mówi, że Tusk, jako premier, w latach 2007-2014 zadłużył Polskę i podniósł wiek emerytalny. - Obniżył zasiłki pogrzebowe, zlikwidował ulgę budowlaną, internetową, podniósł akcyzę na paliwo, papierosy i alkohol. W tym czasie ponad pół miliona ludzi straciło pracę, a Donald Tusk podwyższył VAT i wszystko zdrożało - mówi lektor. - Nie marnuj głosu. Wybierz SLD i kurs na zmianę - pada hasło. Gawkowski podkreślił, że przez 7 lat rządów Platforma zawiodła "miliony Polek i Polaków". - Oszukała i nie spełniła obietnic wyborczych - przekonywał.
Autor: kde/kka/zp / Źródło: PAP