Czy Platforma Obywatelska jest podzielona na frakcje, czy Grzegorz Schetyna rzeczywiście stoi na czele jednej z nich i, czy już szykuje się do przejęcia władzy w partii? Cezary Grabarczyk zaprzecza, Ryszard Czarnecki jest jednak pewien swego. - Schetyna wygra za rok z Kopacz - mówi europarlamentarzysta PiS. Politycy byli gośćmi programu "Tak jest".
Cezary Grabarczyk, nowo wybrany właśnie na ministra sprawiedliwości, jest pewien: Platforma Obywatelska jest jednorodna. Jeśli istnieje jakiś nurt, to jest to nurt, który popiera szefa rządu i szefa partii. Jego zdaniem nie ma mowy o pobocznych podziałach.
Przeczy to jednak słowom samego Donalda Tuska, który kiedyś krytycznie odnosił się do Grzegorza Schetyny. Uznawał go za ewentualnego kontrkandydata do przejęcia władzy w partii. Właśnie dlatego dolnośląski polityk został usunięty z pierwszego politycznego rzędu w PO. Wraca dziś - dzięki Ewie Kopacz.
Miało być cygaro pokoju
- Bardzo mnie raduje ta sytuacja - komentuje Cezary Grabarczyk. Mimo że sam przyznaje również, iż kiedyś politykom było nie po drodze. - Miałem plany wyciągnąć rękę do Grzegorza, wypalić z nim cygaro pokoju - śmieje się.
Jego zdaniem powrót Schetyny po pięciu latach nieobecności w rządzie to dobry znak. - Ewa Kopacz skonstruowała silny rząd. Taki, który ma szerokie poparcie polityczne - mówi Grabarczyk. Jego zdaniem zebranie ludzi z różnych stron barykady, może i wcześniej ze sobą skonfliktowanych, to "gwarancja dla poparcia".
- Ucieszyli się Polacy, że zobaczyli polityków, którzy kiedyś ostro ze sobą dyskutowali - twierdzi Grabarczyk.
Schetyna idzie po władzę?
Jednak zdaniem Ryszarda Czarneckiego ucieszył się przede wszystkim sam Grzegorz Schetyna, który już przygotowuje się do objęcia nie tyle resortu, a władzy w całej partii.
- Mam wrażenie, że trzeba dwóch miesięcy, sześciu, może dziewięciu, żeby frakcja Schetyny przejęła władzę w Platformie - ocenia. - Na krótką metę Ewa Kopacz kupiła sobie święty spokój, zapraszając go do rządu. To trochę jak podczas wojny, kiedy Europa chciała mieć Niemcy "in side", tak Kopacz teraz chce mieć Grzegorza "in side". Żeby jej z zewnątrz nie podkopywał. Ale to dobre na krótką metę. Schetyna za rok wygra z Kopacz - ocenia polityk PiS.
- Pan mówi o scenariuszu, kiedy PO i koalicyjny rząd zajmują się sobą. A teraz będzie inaczej, my będziemy zajmować się sprawami Polaków, Polski, budować rozwój gospodarczy naszego kraju - odbija piłeczkę Grabarczyk.
Politycy PiS już zapowiadają, że sprawdzą, czy rzeczywiście tym zajmować będzie się nowy rząd. - Będziemy recenzować - mówi Czarnecki.
Szczególnie Prawo i Sprawiedliwość chce się przyglądać samej Ewie Kopacz. - Mam nadzieję, że pogłębi swoją wiedzę na temat polityki zagranicznej, może Schetyna jej w tym pomoże. I, że nie będzie w taki dziwaczny sposób o niej opowiadać. Jak nie zgłębi choć troszeczkę wiedzy, obawiam się gafy za gafą - tak Czarnecki skomentował poranne wystąpienie przyszłej premier, w którym porównała Polskę do kobiety.
Autor: bieru//plw/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24