Policjanci, którzy w czwartek po południu mogli wejść na teren zniszczonej przez pożar strzelnicy przylegającej do hotelu w Chrząstowicach pod Opolem znaleźli trzy, zwęglone ciała. Tym samym tragiczny bilans zdarzenia wzrósł do czterech osób. - Za wcześnie, żeby informować o tym, jak i dlaczego doszło do tragedii. Wyjaśni to szczegółowe śledztwo - zapowiada podkomisarz Dariusz Świątczak z policji w Opolu.
Początkowo służby informowały o jednej osobie, która straciła życie i dwóch rannych. Przedstawiciele policji zastrzegali jednak, że rozmiary tragedii mogą być większe, bo niektóre osoby mogły zostać uwięzione w płonącym budynku. - Niestety, ta wersja się potwierdziła, kiedy funkcjonariusze policji mogli wreszcie wejść na teren pogorzeliska i je przeszukać. Znaleźliśmy tam ciała trzech innych osób - mówi tvn24.pl podkomisarz Dariusz Świątczak z policji w Opolu.
Policjant zaznacza, że służby teraz chcą zidentyfikować tożsamość zmarłych.
- Kiedy to się uda, w pierwszej kolejności poinformujemy rodziny. Obecnie nie jesteśmy w stanie określić wieku ani płci ofiar - przekazuje policjant.
Zaznacza, że wciąż nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.
- Obecnie jest za wcześnie, żeby znaleźć odpowiedź na to pytanie. Pierwsze osoby zostały rozpytane, nasza wiedza na temat zdarzenia jest coraz większa. Zabezpieczyliśmy obszerny materiał dowodowy, na podstawie którego rekonstruowany będzie przebieg zdarzenia - przekazuje policjant.
Tragiczny pożar
Pożar strzelnicy przylegającej do kompleksu hotelowo-rekreacyjnego w Chrząstowicach wybuchł w środę wieczorem. Do redakcji Kontaktu 24 zadzwonił internauta, który poinformował o zdarzeniu. W ogniu stanęła przyległa do hotelu część rekreacyjna ze strzelnicą i kortem tenisowym. Z obiektu ewakuowano 10 osób.
- Z żywiolem walczyliśmy podając wodę i pianę gaśniczą z zewnątrz budynku, między innymi z drabiny mechanicznej. W kulminacyjnym momencie akcji z ogniem walczyło 70 strażaków - mówił młodszy kapitan Łukasz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
Czekali, aż będzie można przeszukać pogorzelisko
Wnętrze zniszczonej strzelnicy, jak przekazał strażak w rozmowie z tvn24.pl, wyłożone było gumą balistyczną. W budynku strzelnicy przechowywano broń i amunicję do broni palnej, dlatego na miejsce ściągnięci zostali saperzy.
Strażacy rano zakończyli działania gaśnicze. Zanim na teren pogorzeliska mogli wejść policjanci, zgodę musiał wydać nadzór budowlany budowlanego i pracujących na miejscu saperów.
Źródło: Kontakt 24, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24