Dwaj mężczyźni trafili w piątek do szpitala po wypadku w parku rozrywki w Chorzowie. Jak podała straż pożarna, doznali obrażeń prawdopodobnie na skutek awarii rollercoastera - zostali poturbowani w wyniku bardzo gwałtownego hamowania.
Młodszy brygadier Wojciech Dela z chorzowskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej powiedział, że około godziny 17.30 dyżurny otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, iż trzy osoby są uwięzione w jednej z karuzeli w Śląskim Wesołym Miasteczku.
- Okazało się, że chodzi o wagonik rollercoastera, który najprawdopodobniej w wyniku awarii hamulców gwałtownie zahamował. Osoby, które były w środku, doznały różnych obrażeń - powiedział strażak.
Obrażeń doznały trzy osoby - 20-letnia kobieta, 13-letni chłopiec i mężczyzna w średnim wieku. Kobiecie nic się nie stało, po badaniu przez ratowników, którzy przyjechali na miejsce, poszła do domu, natomiast dwaj mężczyźni zostali zabrani do szpitala. - Jeden z mężczyzn uskarżał się na bóle klatki piersiowej, a drugi, młody mężczyzna, uskarżał się na silny ból nogi - przekazał rzecznik chorzowskich strażaków.
Rzeczniczka parku: rano urządzenie było sprawdzane
Izabela Kieliś, rzeczniczka parku rozrywki, w którym doszło do wypadku powiedziała, że jeszcze nie wiadomo, jaka była przyczyna gwałtownego hamowania wagonika. - Zawsze podejmujemy duże środki ostrożności i staramy się, żeby zabawa gości w naszym parku była jak najbardziej bezpieczna. Urządzenia są regularnie certyfikowane, sprawdzane - zapewniała.
- Urządzenie dzisiaj z samego rana, jak co dzień przechodziło przegląd kontrolny, który był prowadzony przez nasz dział techniczny - dodała rzeczniczka. Przekazała też, że po wypadku do parku przyjechał prokurator.
Autor: ads//kg / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24