Piłkarze "Królewskich" odpowiedzieli na apel przedszkolaków z Gryfina (woj. zachodniopomorskie) o pomoc dla cierpiącego na nowotwór rocznego Piotrusia. Jego rodzina otrzymała zaproszenie na jeden z meczów Realu Madryt. - Bardzo się ucieszyliśmy - mówi mama chłopca. Niestety chłopiec do Madrytu nie poleci, bo za kilka dni przechodzi ważne badania. Groźne mogłoby się okazać nawet zwykłe przeziębienie.
Jak mówi pani Justyna, hiszpański klub skontaktował się z nimi w środę po południu.
- Zaskoczenie było wielkie, bardzo się ucieszyliśmy - wspomina mama Piotrusia. Przekazała, że Real Madryt zaprosił rodziców z dzieckiem na mecz.
Mama chłopca poinformowała jednak, że nie poleci z Piotrusiem do Madrytu. Rodzice obawiają się, że podróż może zaszkodzić chłopcu. W czwartek ma on ważne badania w Centrum Zdrowia Dziecka. Nawet zwykłe przeziębienie może sprawić, że badanie zostanie odwołane.
Klub rozumie zmianę decyzji i zastanawia się nad inną formą pomocy.
"Cały czas zbieramy, aż uzbieramy"
Roczny Piotruś z Żórawi w Zachodniopomorskiem choruje na złośliwy nowotwór oczu. Siatkówczak obuoczny może doprowadzić do pełnej ślepoty dziecka. Jeśli chłopiec nie przejdzie specjalistycznego leczenia w USA, może stracić wzrok.
Leczenie jest jednak bardzo drogie, kosztuje aż 1,5 miliona złotych. Daje jednak 98 procent szans na pełne wyleczenie i uratowanie wzroku. - Wczoraj mieliśmy 850 tys. złotych, jesteśmy już na półmetku - mówi pani Justyna. - Cały czas zbieramy, aż uzbieramy - dodaje.
Z pomocą choremu dziecku przyszli rodzice podopiecznych jednego z przedszkoli w pobliskim Gryfinie.
W specjalnie nagranym spocie przedszkolaki apelują do piłkarzy Realu Madryt o wsparcie. Wzruszający film został przetłumaczony na angielski i wysłany do hiszpańskiego klubu. Piłkarze "Królewskich" mogą pomóc nagłośnić całą akcję.
Autor: ts,kło/ja,rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24