Prokuratura przesłuchała matkę 11-miesięcznego Jasia chorego na mukowiscydozę i mężczyznę, który może być jego ojcem. Jeśli potwierdzą to badania, chłopiec dostanie polskie obywatelstwo i uniknie deportacji na Białoruś. Mężczyzna nie kwestionuje, że utrzymywał kontakty seksualne z matką Jasia.
- Mężczyzna został przesłuchany. Wyraził zgodę na pobranie materiału biologicznego dla ewentualnych badań – poinformowała na konferencji prasowej rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska. Prokurator potwierdziła też, że mężczyzna ten jest obywatelem Polski.
Lubelska prokuratura złożyła zażalenie na orzeczenie tamtejszego sądu o wydaniu Białorusi 11-miesięcznego chłopca oraz złożyła wniosek o wstrzymanie wykonania tego orzeczenia. Dziecko cały czas przebywa w szpitalu w Gdańsku i nadal wymaga hospitalizacji. Według lekarzy transport małego pacjenta zagrażałby jego zdrowiu.
Jaś to mały rozrabiaka
- Jaś jest w stanie średnim, choć czuje się lepiej niż dwa dni temu. Mamy jeszcze dużo pracy, którą musimy wykonać bezwzględnie w warunkach szpitalnych. To jest przesympatyczne dziecko i naprawdę zdobywa serca wszystkich - powiedziała TVN24 dr Maria Trawińska, pod której opieką znajduje się chłopiec.
Matka Jasia zwróciła się do wojewody lubelskiego z prośbą o zalegalizowanie swojego pobytu w naszym kraju. Ma troje dzieci, mieszka w Polsce od 1996 r.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24