Lekarze zaczęli wybudzać Huberta kilka dni temu. Na początku sprawdzano, czy będzie w stanie samodzielnie oddychać i funkcjonować. W końcu chłopiec odzyskał przytomność, ale wciąż nie jest w pełni sprawny. Wciąż wymaga intensywnej opieki lekarskiej.
- Stan Huberta w chwili obecnej w znacznej mierze się poprawił. Jest wydolny oddechowo i krążeniowo. W pełni odzyskał przytomność. Nie wymaga pobytu na oddziale intensywnej terapii - mówiła rzeczniczka szpitala Joanna Woźnicka. - Jest pod stałą opieką psychologa i cały czas towarzyszy chłopcu babcia - dodała.
Hubert jeszcze nie wie, że w wypadku spowodowanym przez pijanego kierowcę pierwszego stycznia zginęli jego rodzice i rodzeństwo. Psychologowie czekają na odpowiedni moment, żeby przekazać Hubertowi te tragicznie informacje.
Zabił sześć osób
1 stycznia w Kamieniu Pomorskim pijany 26-letni mężczyzna wjechał w grupę pieszych. Zginęło pięć osób dorosłych i dziecko, dwoje innych zostało rannych. Stan zdrowia 8-letniego chłopca, syna policjanta, był ciężki, ale stabilny. Chłopiec samodzielnie oddychał, ale długo był nieprzytomny. 10-letnia dziewczynka zaraz po wypadku była w stanie dobrym, ale w szpitalu pozostała.
Sąd Rejonowy w Kamieniu Pomorskim zdecydował 3 stycznia o trzymiesięcznym areszcie dla sprawcy wypadku. Prokurator przedstawił 26-latkowi zarzut spowodowania w stanie nietrzeźwym katastrofy w ruchu lądowym, której skutkiem była śmierć wielu osób. Grozi mu do 15 lat więzienia.
Autor: dln/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24