Lech Kaczyński powinien zwołać Radę Gabinetową w związku z kryzysem gospodarczym - uważa prezydencki minister Michał Kamiński. Poseł PO Zbigniew Chlebowski replikuje, że "nie wolno używać retoryki kryzysu" przy rozmowach o gospodarce. W dyskusji uczestniczyli też Przemysław Gosiewski (PiS), Wojciech Olejniczak (Lewica) i Stanisław Żelichowski (PSL). Politycy spotkali się w Radiu Zet.
W piątek prezydent zapowiedział zwołanie rady gabinetowej w sprawach gospodarczych i zasugerował spotkanie w cztery oczy z Donaldem Tuskiem.
Powiązanie z cyklonem
Uważam, że w Polsce nie ma kryzysu, ale nie ma możliwości przewidzenia konsekwencji tego, co się dzieje w USA i niektórych państwach UE, na to, co się dzieje w Polsce. Więc warto siąść i o tym porozmawiać. Zapowiedź prezydenta zwołania Rady Gabinetowej jest elementem takiej dyskusji. Przemysław Gosiewski
- Jest określona sytuacja gospodarcza na świecie, Polska jest częścią światowej gospodarki. Warto, aby w tej sytuacji różne organy państwa zajmowały stanowisko i zastanawiały się, jak chronić nasz kraj przed ewentualnymi skutkami kryzysu finansowego - powiedział Kamiński. Jak zaznaczył, "dziś Polska bezpośrednio nie jest w cyklonie tego kryzysu, ale jest powiązana".
- Uważam, że jeżeli prezydent ma taką wolę, by spotkać się z rządem i na ten temat porozmawiać przy udziale - nie wiem czy to jest możliwe - prezesa NBP, to jak najbardziej takie i inne spotkania są potrzebne. Nie aby straszyć, ale tłumaczyć Polakom, na czym to polega, ale nie zaklinać rzeczywistości, jak próbuje PO i PSL, że nic się nie dzieje - poparł Kamińskiego Wojciech Olejniczak (Lewica).
Zwolennikiem spotkania prezydenta z rządem był też Przemysław Gosiewski. - Uważam, że w Polsce nie ma kryzysu, ale nie ma możliwości przewidzenia konsekwencji tego, co się dzieje w USA i niektórych państwach UE, na to, co się dzieje w Polsce. Więc warto siąść i o tym porozmawiać. Zapowiedź prezydenta zwołania Rady Gabinetowej jest elementem takiej dyskusji - podkreślił Gosiewski.
Warto rozmawiać, tylko nie wolno używać tej retoryki kryzysu. Jak pan prezydent zwoła Radę Gabinetową, dojdzie do spotkania. Zbigniew Chlebowski
Niepoważne straszenie Polaków
Sceptyczni jeśli chodzi o konieczność zwołania Rady Gabinetowej byli Zbigniew Chlebowski i Stanisław Żelichowski.
- Warto rozmawiać, tylko nie wolno używać tej retoryki kryzysu. Jak pan prezydent zwoła Radę Gabinetową, dojdzie do spotkania - powiedział poseł Platformy Obywatelskiej. - Dziś to jest straszenie przez polityków lewicy czy przez pana prezydenta, który we wtorek mówił o wielkim kryzysie, apelował do instytucji europejskich o pomoc, w czwartek to samo uczynił były premier Jarosław Kaczyński, który mówił o gigantycznym kryzysie grożącym Polsce. Czy to jest poważne zagrożenie, straszenie Polaków, nakręcanie takiej spirali? - pytał polityk.
Zdaniem Stanisława Żelichowskiego, zwołanie Rady Gabinetowej może być wręcz groźne. Bo choć w Polsce nie ma kryzysu, to może zaistnieć, kiedy pojawi się panika. - A taka panika może powstać, bo jeżeli przeciętny śmiertelnik dowiaduje się, że z jednej strony są sygnały uspokajające, a z drugiej strony zbiera się Rada Gabinetowa, to nie wie o co chodzi - zaznaczył. Zauważył też, że w przeciwieństwie do np. Aleksandra Kwaśniewskiego, Lech Kaczyński nie ma doradcy ekonomicznego tylko Radę Bezpieczeństwa Narodowego, gdzie zasiadają "przegrani politycy".
Źródło: PAP, Radio Zet