W środę przed komisją śledczą staje jeden z kluczowych świadków w sprawie zabójstwa Krzysztofa Olewnika - detektyw Marcin Popowski. To on jako jeden z pierwszych zwrócił uwagę na to, że w śledztwie policjanci popełniają fatalne błędy. Wyjaśnić sprawy nie mógł, bo trafił do aresztu. - Popowski padł ofiarą swojej wiedzy - ocenił w Poranku TVN24 Włodzimierz Olewnik.
Marcin Popowski do prywatny detektyw wynajęty przez rodzinę Olewników. Od 2004 roku badał działania policjantów, którzy prowadzili sprawę porwania Krzysztofa Olewnika. Popowski jako jeden z pierwszych mówił o tym, że funkcjonariusze zajmujący się sprawą Olewnika mają na swoim koncie błędy. Nie bał się też głośno powiedzieć, że teza o samouprowadzeniu Krzysztofa Olewnika, która była wówczas lansowana przez policję, jest nieprawdziwa.
Aresztowany na 9 miesięcy
W 2006 roku Popowski został aresztowany. Oskarżono o nakłanianie policjantów do przekroczenia obowiązków. Jak pisał tygodnik "Polityka", zatrzymanie było niezwykle spektakularne: 12 antyterrorystów dopadło Popowskiego na parkingu. Funkcjonariusze przeszukali jego mieszkanie, spisano przedmioty, które zabezpieczono jako materiał dowodowy.
Nie było ich dużo, ale w późniejszych relacjach telewizyjnych informacje o jego zatrzymaniu ilustrowały kadry zdjęć karabinów maszynowych, kilkunastu granatów, stosy amunicji, chociaż według „Polityki” nie były to przedmioty znalezione u detektywa. Dziennikarz "Polityki" Piotr Pytlakowski utrzymuje, że w kilku gazetach ukazały się relacje bogate w szczegóły, a dziennikarze dostali przecieki ściśle kontrolowane. Ujawniono też, że wśród zabezpieczonych rzeczy były materiały wybuchowe, dwa granaty bojowe, nielegalna broń, narkotyki i tajne materiały.
Zastraszany detektyw
Popowski spędził w zamknięciu dziewięć miesięcy.
Na detektywie ciążą dwa akty oskarżenia - pierwszy z 2006 roku, drugi z 2008 r. Ma 27 zarzutów, przede wszystkim dotyczących nakłaniania policjantów do przekroczenia obowiązków, czyli przekazywania mu informacji. Drugi akt oskarżenia z 2008 roku obejmuje 17 zarzutów - również wyciąganie informacji policyjnych, ale też między innymi posiadanie narkotyków.
Ofiara swojej wiedzy
Włodzimierz Olewnik, ojciec Krzysztofa nie ma wątpliwości: - Pan Popowski padł ofiarą swojej wiedzy na temat uprowadzenia i zamordowania syna - ocenił biznesmen w Poranku TVN24. - Uważam, że posiadając tę wiedzę, uknuto intrygę aby go zamknąć i zamknąć mu usta - dodał.
Włodzimierz Olewnik wskazał też autorów tej intrygi. - Uważam, że tę intrygę uknuli policjanci, którzy prowadzili śledztwo - przekonywał.
Biznesmen zdradził też, jakie informacje przekazywał im Popowski w czasie prowadzonego przez siebie śledztwa. - Powiedział mi, że jesteśmy inwigilowani, że jeżdżą za nami samochodami i że jesteśmy na podsłuchu i to go mocno dziwi i uważa, że tu nie chodzi o żadne samouprowadzenie, tylko o coś więcej
Jak zaznaczył, nie ma do pracy detektyw żadnych zastrzeżeń. Zdaniem biznesmena, Popowski może mieć bardzo dużo cennych informacji dla komisji śledczej.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24