Dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka prof. Janusz Książyk przekazał w piątek do resortu zdrowia plan naprawczy zadłużonego szpitala. Teraz będą go analizować eksperci - poinformowała rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia Agnieszka Gołąbek.
Rzeczniczka dodała, że plan zostanie przekazany m.in. do Ministerstwa Skarbu Państwa, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Agencji Rozwoju Przemysłu.
Szpital zaciśnie pasa
Prof. Książyk informował w ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia, że plan naprawczy zakłada zmniejszenie kosztów Centrum Zdrowia Dziecka o 5 proc. Plan jest niezbędny do uzyskania przez CZD kredytu z Banku Gospodarstwa Krajowego. - Plan przewiduje, że w ciągu najbliższych dwóch lat powinniśmy uzyskać dodatni wynik finansowy. Jest to raczej program stabilizacji tego co jest, a nie rozwoju. Rozwój w warunkach jakie są jest po prostu niemożliwy - powiedział w piątek Książyk.
W planie ratowania Centrum znalazło się m.in. obniżenie kosztów wynagrodzeń, obniżenie kosztów zużywania leków i materiałów medycznych, obniżenie kosztów obsługi zadłużenia, wzmocnienie kontroli budżetu.
12 mln zł w rok
Dyrektor zaznaczył, że są to zasadnicze punkty, których realizacja pozwoli na dodatni wynik finansowy oraz zwiększenie przychodów o prawie 12 mln zł w roku 2013. - Na celu mamy zaoszczędzenie około 21 mln zł w przeciągu kilku lat. W najbliższych dwóch latach będą to jeszcze wartości ujemne. Natomiast spodziewamy się, że od 2015 roku, przy działaniu wszystkich wymienionych mechanizmów, zdobędziemy ten dodatni wynik finansowy - poinformował Książyk.
Zdaniem dyrektora CZD dla odzyskania płynności finansowej Centrum konieczne jest przyznanie kredytu przez Bank Gospodarstwa Krajowego, gwarantowanego przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Według prof. Książyka oprócz przyznania kredytu konieczna jest również weryfikacja płatności za świadczenia medyczne, co ma - zdaniem kierownictwa placówki - powstrzymać spiralę zadłużenia.
Arłukowicz miał przyjść z odsieczą
Na początku września prof. Książyk wysłał list do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, w którym apelował o pomoc finansową i o ratowanie placówki. Według rzecznika Instytutu Pawła Trzcińskiego sytuacja placówki od dawna jest dramatyczna i wielokrotnie informowano o niej m.in. resort zdrowia. Pracownicy po raz pierwszy otrzymali wynagrodzenia z kilkudniowym opóźnieniem. Placówka jest zadłużona na kwotę ok. 200 mln zł.
W odpowiedzi Arłukowicz podczas konferencji prasowej podkreślał, że CZD musi być dostosowane do realnych warunków funkcjonowania. Poinformował, że dyrektor Centrum ma czas do 21 września na przedstawienie planu restrukturyzacji. Zapewniał też, że nikt nie kwestionuje jakości świadczeń medycznych wykonywanych w tej placówce, a jedynie sposób zarządzania.
Zwrócił też uwagę na fakt, że w szpitalu wynagrodzenia pracowników wzrosły w ostatnich latach o 95 proc., gdy tymczasem przychody placówki wzrosły o 30 proc. Według raportu NIK, na który powoływał się Arłukowicz, CZD to instytut o najwyższym średnim wynagrodzeniu brutto na pracownika. Prof. Książyk uważa jednak, że liczby podane przez ministra zdrowia nie były precyzyjne, a poziom zatrudnienia w szpitalu nie jest głównym powodem problemów finansowych placówki. Zastrzegł, że racjonalność zatrudnienia "była i jest powodem wnikliwej analizy".
Restrukturyzacja bez zwolnień
Jak poinformował w piątek dyrektor Książyk na skutek restrukturyzacji w przeciągu najbliższych dwóch lat placówka zaoszczędzić 6,60 mln zł, jednak podkreśla, że nie zawsze będzie się to wiązało ze zwolnieniami.
Związki zawodowe działające w CZD po spotkaniu z dyrektorem, które odbyło się 4 września, zdecydowały o zawieszeniu sporu zbiorowego do 3 stycznia 2013 r. Przedmiotem sporu jest kwestia podwyżek wynagrodzenia pracowników Instytutu.
Według raportu NIK najbardziej zadłużone szpitale w Polsce to instytuty podległe Ministerstwu Zdrowia. Izba ocenia, że placówkom potrzebny jest kompleksowy plan naprawy, nie wystarczy "zastrzyk finansowy".
Autor: zś//gak / Źródło: PAP, TVN24