Policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali cztery osoby w związku z podejrzeniem udziału w grupie czerpiącej korzyści z cudzego nierządu - powiedziała we wtorek rzeczniczka CBŚP komisarz Iwona Jurkiewicz. Członkowie międzynarodowej grupy przestępczej werbowali Polki i Ukrainki, które następnie były wysyłane do Francji na tak zwane tournee. Wśród zatrzymanych jest Katarzyna J., która miała kierować grupą i zarobić około czterech milionów złotych.
Według śledczych grupa Katarzyny J. działała w latach 2008-2019. Jak przekazała rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik, w jej skład wchodzili obywatele Polski i Ukrainy odpowiedzialni za wyszukiwanie i pozyskiwanie na terytorium Polski oraz Ukrainy kobiet do pracy w agencji towarzyskiej znajdującej się we Francji.
- Zwerbowane kobiety pochodziły zazwyczaj z ubogich rejonów Polski i Ukrainy, z reguły znajdowały się w trudnej sytuacji materialnej i życiowej - podała prokurator.
Tysiąc euro za zwerbowanie
- Członkowie grupy za zwerbowanie kobiet do pracy mieli otrzymywać jednorazowo tysiąc euro, natomiast kierująca grupą otrzymywała udział w zysku z pracy danej kobiety. Po wyszukaniu i zwerbowaniu kobiet szefowa grupy przestępczej Katarzyna J. załatwiała wszelkie formalności związane z wyjazdem zagranicznym - przekazała Ewa Bialik.
Dodała, że Katarzyna J. w momencie wprowadzania nowej dziewczyny do pracy zlecała wykonanie rozbieranej sesji zdjęciowej. Zdjęcia kobietom - według śledczych - mieli robić "profesjonalni fotografowie".
- Następnie kobieta przeznaczona do pracy w agencji udawała się na dwu–trzy tygodniowy pobyt próbny we Francji, podczas którego świadczyła usługi seksualne, otrzymując za nie od 200-300 euro za godzinę spotkania - podkreśliła prokurator. Dodała, że Katarzyna J. pobierała od każdej zarobionej kwoty około 35 procent. Mogła w ten sposób zarobić ponad 3,8 mln zł.
Paryż, Tuluza, Lyon. To tam miały być wykorzystywane zwerbowane kobiety
Rzeczniczka CBŚP komisarz Iwona Jurkiewicz podała, że według wstępnych ustaleń pokrzywdzonych może być nawet kilkaset kobiet. Miejscem świadczenia przez nie usług seksualnych miały być wynajmowane mieszkania m.in. w Paryżu, Tuluzie i Lyonie.
Klienci mogli sobie wybrać kobietę dzięki dostępnym na portalach internetowych ogłoszeniach z numerem telefonu.
- Mężczyźni, którzy chcieli skorzystać z usług seksualnych, wysyłali wiadomość SMS na wskazany numer z informacją, z usług której kobiety chcą skorzystać, w jakim terminie i jakie mają preferencje odnośnie zakresu usług i ubioru. Numer ten należał do Katarzyny J., która odpowiadała na otrzymaną wiadomość, podając jednocześnie adres, kod do drzwi wejściowych oraz dokładne wskazówki co do lokalizacji mieszkania - opowiadała Bialik.
Prokurator dodała, że w tym samym czasie Katarzyna J. z innego numeru telefonu kontaktowała się z wybraną dziewczyną, przekazując jej informacje o kliencie. J. miała być też informowana esemesowo o przyjściu i wyjściu klienta oraz na koniec dnia - przez każdą z kobiet - o osiągniętych dochodach.
Śledczy ustalili, że pieniądze za usługi seksualne przekazywane były przez kobiety wracające z Francji Katarzynie J. lub wysłanym przez nią osobom. W przypadku, gdy brak było możliwości odbioru gotówki, pieniądze przesyłane były za pośrednictwem przekazów pieniężnych.
Mienie warte pięć milionów
Jak przekazała rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji, do zatrzymań członków grupy Katarzyny J. doszło w październiku i listopadzie na terenie województwa mazowieckiego, pomorskiego, łódzkiego i dolnośląskiego. - Wówczas to przeszukano miejsca zamieszkania zatrzymanych i zabezpieczono między innymi nośniki danych, komputery czy telefony komórkowe, które są teraz poddawane analizie - podała Jurkiewicz.
Policjantka dodała, że zabezpieczono mienie ruchome i nieruchomości należące do podejrzanych warte około 5 milionów zł.
Zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą
W Lubelskim Wydziale Zamiejscowym Prokuratury Krajowej Katarzyna J. usłyszała zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz czerpania korzyści majątkowych z uprawiania prostytucji. Pozostali zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz nakłaniania do uprawiania prostytucji.
Na wniosek prokuratora sąd tymczasowo aresztował Katarzynę J. na trzy miesiące. Wobec pozostałych podejrzanych zastosowano dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz po 10 tys. zł poręczenia majątkowego.
Katarzynie J. grozi do 10 lat więzienia, innym podejrzanym do 5 lat pozbawienia wolności.
- Śledztwo jest w toku i policjanci CBŚP nie wykluczają kolejnych zatrzymań - podkreśliła komisarz Jurkiewicz.
Autor: mjz//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP